Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Szybciej, bez kolejki

Możliwość szybkiego dostania się do lekarza specjalisty, łatwość dokonania zapisu, czy w końcu coraz większe nakłady, jakie jesteśmy w stanie przeznaczyć na poprawę własnego zdrowia - z roku na rok Polacy częściej i chętniej korzystają z prywatnych usług medycznych. Zdaniem ekspertów stan ten będzie się utrzymywać - bo Polacy nie kryją rozczarowania publicznym systemem ochrony zdrowia.

Najnowszy Narodowy Rachunek Zdrowia wskazuje, że co roku Polacy na zdrowie swoje i swoich najbliższych wydali przeszło 36,515 mld złotych. To 1,96 proc. PKB (dane GUS za 2016 r.), czyli nieco ponad 40 proc. ze strumienia, jaki na zdrowie płynie z budżetu państwa. Zdaniem ekspertów tam, gdzie nie ma barier w dostępie do medycyny prywatnej, Kowalski chętnie decyduje się na szybszą wizytę u lekarza, badanie diagnostyczne, czy w końcu rehabilitację. Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że pod koniec 2018 roku aż 2,611 mln Polaków korzystało z prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. Eksperci szacują, że to aż o 23 proc. więcej niż rok wcześniej.

Reklama

Prywatnie rozwiązujemy bolączki systemu publicznego

- Z badań Fundacji MY Pacjenci wynika, że na prywatną ochronę zdrowia wydajemy od 1000 do 1500 złotych rocznie na osobę. Leczymy się w główne mierze w modelu mieszanym publiczno-prywatnym (68 proc.), wyłącznie z systemu publicznego korzysta 14 (proc.), natomiast wyłącznie w systemie prywatnym leczy się 17 proc. pacjentów. Tak duże wydatki i liczba pacjentów korzystających z sektora prywatnego wynika z narastającej niewydolności systemu publicznego i bardzo długich kolejek do lekarzy specjalistów- nie ma wątpliwości Ewa Borek prezes Fundacji My Pacjenci. Jej zdaniem medycyna prywatna rozwinęła się tam gdzie w systemie publicznym obserwowane jest najwęższe gardło - czas oczekiwania pacjentów w kolejce sięgają od kilku do kilkunastu miesięcy.

- Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne gwarantują szybki dostęp do lekarza pierwszego kontaktu, większość zapewnia go w ciągu jednego, maksymalnie dwóch dni. To pozwala na szybką interwencję w przypadku zwykłego przeziębienia lub grypy. Gwarantowane najczęściej w polisach 5-7 dni oczekiwania na specjalistę, w porównaniu z czasem oczekiwania w publicznej opiece zdrowotnej, to ogromna różnica - dodaje Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń. - Jak pokazują ostatnie statystyki na wizytę u ortopedy trzeba czekać 9-10 miesięcy, na tomografię dolnego odcinka kręgosłupa blisko pół roku, a na rezonans magnetyczny blisko 10 miesięcy- wylicza ekspertka.

Według danych Fundacji WatchHealthcare, która bada średni czas oczekiwania na gwarantowane świadczenia zdrowotne, tylko na przestrzeni ostatniego roku chory Kowalski na wizytę do lekarza specjalisty musiał czekać ponad dwa tygodnie dłużej. Najgorzej sytuacja wygląda w przypadku endokrynologów, do których czas oczekiwania w przypadku systemu publicznego wynosi ponad 2 lata!

Zdrowie jest ważne!

Dlatego też, ekspertów ubezpieczeniowych nie dziwi fakt, że pakiety medyczne i ubezpieczenia zdrowotne stały się już złotym standardem w relacjach pracownik-pracodawca - także te, których część kosztów muszą ponosić sami zatrudniani. Zdaniem Doroty Fal od kilku lat na rynku obserwuje stabilny wzrost sprzedaży ubezpieczeń grupowych. - Coraz więcej pracodawców widzi, jak dużą wartością jest zdrowy pracownik. Warto też zwrócić uwagę, że płacone składki rosną szybciej niż liczba ubezpieczonych. To może świadczyć o zainteresowaniu szerszymi pakietami zdrowotnymi - ocenia Dorota Fal.

W najnowszym badaniu zaprezentowanym w raporcie PIU "Finansowanie Opieki Zdrowotnej Pracowników", aż 60 proc. badanych wskazało, że byłoby zainteresowanych współpłaceniem za prywatny pakiet zdrowotny, nawet w sytuacji, kiedy jego koszty miały zostać podzielone pomiędzy pracodawcę i pracownika. Co więcej, blisko 80 proc. ankietowanych uważało, że pracodawca powinien zapewniać cykliczne, profilaktyczne wizyty u lekarza, w trakcie których oceniany byłby ogólny stan zdrowia, a sam pacjent mógłby skorzystać z profilaktycznych zalecenia dotyczących jego stylu życia.

Prywatnie szybciej i ... milej

Determinantą korzystania z prywatnej opieki medycznej jest nie tylko możliwość szybszego i łatwiejszego dostania się na wizytę czy badanie diagnostyczne, ale również realizacja wizyty w placówce medycznej dysponującej lepszej jakości wyposażeniem w sprzęt medyczny czy też zlokalizowane w prozaicznie lepiej wyglądającym budynku. W badaniu PIU, w którym oceniano motywację pacjentów do korzystania z opieki placówek prywatnych badani wskazali również na lepsze podejście lekarzy do pacjentów (58,8 proc.), czy też wyższą jakość obsługi (37,9 proc.).

Zdaniem ekspertów warto również zwrócić uwagę na fakt, że zapłacona wcześniej opieka zdrowotna (w formie abonamentu czy ubezpieczenia zdrowotnego) jest zdecydowanie tańszym rozwiązaniem - zarówno dla korzystających z niej pacjentów, jak również całego systemu.

- Obecnie bardzo często obserwujemy źle lokowane pieniądze w postaci pojedynczych wizyt prywatnych u lekarzy czy w postaci nabywania nierefundowanych leków. Mówiąc o tym nie chciałbym negować istniejących potrzeb zdrowotnych, ale podkreślić, że siła nabywcza pacjenta jest niewielka. Gdyby te same, prywatne wizyty u lekarzy były zorganizowane w formie abonamentów lub ubezpieczeń, a dostęp do nierefundowanych leków lub wyrobów medycznych zadziałał w ramach ubezpieczeń komplementarnych, wówczas siła nabywcza takiego ubezpieczyciela, byłaby zdecydowanie większa niż pojedynczego obywatela. W efekcie za tą samą kwotę można byłoby nabyć zdecydowanie więcej zdrowia - podkreślił Krzysztof Łanda, były wiceminister zdrowia, ekspert rynku ochrony zdrowia, prezes Meritum L.A.

Violetta Madeja


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: medycyna | Narodowy Fundusz Zdrowia

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM