Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Średniowieczna pycha i ubezpieczenie emerytalne

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - mawiali kiedyś starsi ludzie i pewnie nie wiedzieli, że powtarzają frazę rozważań rozprawy św. Bernarda z Clairvaux „O stopniach pokory i grzechu”. Też tego nie wiedziałam dopóki nie skusiło mnie, by przeczytać co kryje się na stronie internetowej www.zus.pl „Poznaj korzyści – zostań w ZUS”.

Lektura tej strony spowodowała, że zerknęłam też do średniowiecznej rozprawy. Informacja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych napisana jest w sposób przystępny, zrozumiały i przedstawia rzeczywistość taką jaka jest naprawdę.  Ale też dla kogoś kto pamięta jak bardzo system ubezpieczeń społecznych jest niestabilny finansowo, jak bardzo wykorzystywany przez polityków do realizacji bieżących wyzwań wyborczych argumenty przytoczone przez ZUS są zastanawiające i pouczające.

Zakład zachęca by wykorzystać okienko transferowe (trwa do końca lipca) do rezygnacji z bieżącego wpłacania części składki emerytalnej do otwartych funduszy emerytalnych, i przekazywaniu całości daniny do ZUS. Używa przy tym określenia : "dlaczego w ramach II filaru warto wybrać subkonto w ZUS?". Przypomnijmy więc, że ZUS jako instytucja nadzorująca finansami FUS (Funduszu Ubezpieczeń Społecznych) nie zarządza pieniędzmi w ramach II filaru emerytalnego tylko pierwszego. Różnica nie polega na kolejności, tylko na sposobie wykorzystania składki. W I filarze repartycyjnym składka pracujących jest natychmiast wydawana na wypłatę świadczeń emerytów, a na koncie znajdują się tylko zapisy o tym ile wpłaciliśmy pieniędzy w tamach składki. W II filarze - kapitałowym pieniądze są inwestowane (z lepszym lub gorszym efektem). Jeśli więc przekażemy je do OFE to będą inwestowane, jeśli do ZUS - natychmiast dostaną je emeryci. Zastanawiam się więc czy określenie subkonta w ZUS jako II filaru to drugi szósty stopień pychy - lekkomyślność czyli może szósty - zarozumiałość? Tym bardziej, że Zakład informuje "wartość Twoich pieniędzy na subkoncie jest niezależna od zawirowań na rynku finansowym. Dlatego, w przypadku możliwej bessy (spadki notowań na giełdzie) Twoje składki na subkoncie są w pełni bezpieczne" - czytamy.

Reklama

W swojej informacji ZUS przypomina (słusznie), że "wypłata środków zgromadzonych w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych objęta jest gwarancją polskiego państwa, czyli to budżet państwa jest gwarantem otrzymania emerytury. Pewniejszej gwarancji niż gwarancja państwowa nie ma". I to zdanie, a także następne to jest już chełpliwość, czyli czwarty stopień pychy opisany przez św. Bernarda z Clairvaux.

W połowie zeszłej dekady politycy zmienili zasady waloryzacji zapisów na wówczas jednym koncie w ZUS, potem rozszerzyli tę prawidłowość na subkonto - waloryzacja składek bez względu na to czy mamy wzrost gospodarczy czy stagnację musi być dodatnia. Co więcej gdy kilka lat temu ograniczono wysokość składki, jaką ubezpieczeni mogli wpłacać do OFE i wymyślono subkonto w ZUS, to wprowadzono dodatkowy mechanizm waloryzacji składek na subkoncie. Wynika ona ze wzrostu Produktu Krajowego Brutto z ostatnich 5 lat. Ten mechanizm w krótkim czasie dawał politykom możliwość szafowania argumentem, ze waloryzacja na subkoncie jest korzystniejsza od stopy zwrotu, jaką osiągają fundusze emerytalne na rynku kapitałowym (szczególnie w czasach światowego spowolnienia). I w informacji ZUS znajduje się potwierdzenie "słuszności" tamtego politycznego założenia. I jest to wyliczenie, które na mnie zrobiło największe wrażenie. Każdy może przeczytać, że "osoba zarabiająca na poziomie średniego krajowego wynagrodzenia, z tytułu waloryzacji zyskała w ostatnich czterech latach na swoim subkoncie dodatkowo blisko 1700 zł."

Ta kwota pokazuje jak niebezpieczne i nieodpowiedzialne są polityczne manewry przy ubezpieczeniach i finansach publicznych. Zastanawiam się, korzystając ze średniowiecznego traktatu i znając problemy finansów publicznych oraz kłopoty demograficzne w Polsce, czy takie instrumentalne traktowanie zabezpieczenia społecznego jest siódmym stopniem pychy - zuchwałością, czy jedenastym - swobodą grzeszenia?

Przy okazji ostatni, najwyższy stropień pychy to nałóg grzechu. Ciekawe czy przemyślenia średniowiecznego mnicha okażą się pomocne w określeniu wyników zbliżającego się rządowego przeglądu emerytalnego "Bezpieczeństwo dzięki odpowiedzialności 2016"?

Aleksandra Fandrejewska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: demografia | emerytura | OFE | reforma emerytalna

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM