Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Polaku! Wiesz, co jesz?

Odżywiamy się niezdrowo. Jemy za dużo cukrów i tłuszczy. Jeśli tak dalej pójdzie nawet 10 proc. PKB wydatków na służbę zdrowia nie wystarczy, żeby ludzi leczyć. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego chce wypracować narodową strategię zdrowego jedzenia i liczy na wsparcie samorządów, organizacji pozarządowych i takich potentatów biznesu jak Coca-Cola.

- Polacy potrzebują prostych wskazówek jak dbać o zdrowie. A przy tym nie mają czasu i pieniędzy - mówił podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy Grzegorz Juszczyk, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.

Jak wyglądają twarde dane o naszym sposobie odżywiania się?

Niepokojąco. 64 proc. mężczyzn i 49 proc. kobiet ma nadmierną masę ciała. Czy mamy tego świadomość, że z naszym odżywianiem się nie jest dobrze? Niestety nie za bardzo. Aż 80 proc. Polaków uważa, że odżywia się bardzo zdrowo. Widać, ze pomiędzy tym jak naprawdę jemy, a tym co na ten temat myślimy jest przepaść. Niestety to samo dotyczy dzieci i młodzieży. A już teraz 15 proc. nastolatków ma nadwagę, a 5 proc. jest otyłych.

Reklama

- Polskie dzieci najszybciej tyją ze wszystkich dzieci w Europie - powiedziała wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko.

Ale - wbrew naszym przekonaniom fakt, że odżywiamy się niezbyt zdrowo - to nie wszystko. Aż 25-26 proc. z nas pali papierosy. Jesteśmy jednym z najwięcej i na dodatek coraz więcej pijących narodów w Europie. Według ostatnich danych to 11 litrów czystego spirytusu na głowę. Na dodatek nie za bardzo lubimy się ruszać. Tylko 30 proc. dzieci i 10 proc. dorosłych uprawia jakąś formę ruchu.

W tej sytuacji Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej przygotowuje strategie prewencji, a na ich wprowadzanie ma być przeznaczone 3,1 proc. całkowitych wydatków na zdrowie. To właśnie porady dietetyczne, zachęcanie producentów produktów spożywczych do ich reformulacji, czyli zmian składu, zachęcanie ludzi do ruchu, walka z paleniem i nadmiernym spożyciem alkoholu. Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej liczy, że znajdzie też dodatkowe źródła finansowania programu z innych źródeł. 

- "Zdrowy jak Polak" to misja ogólnonarodowa. Będziemy zachęcali do udziału w niej biznes, samorządy, także organizacje pozarządowe - mówił  Grzegorz Juszczyk.

- Polityka obecnego rządu nakierowana jest na docenienie obszaru promocji, prewencji i profilaktyki (...) Zachowania prozdrowotne w 70 proc. wpływają na zdrowie - dodała wiceminister zdrowia.

Z kwestii związanych ze zdrowym żywieniem od dłuższego czasu zdają sobie sprawę nie tylko lekarze, dietetycy, eksperci, ale sami producenci żywności. Ale mówią, e nie mogą wszystkiego sami zmienić. Reformulacja, czyli zmiana składników lub dodatków do żywności, zastępowanie bardziej szkodliwych mniej szkodliwymi, zaczęła się już w latach 70. zeszłego wieku.

Teraz wraz ze wzmacniającymi się trendami zdrowego żywienia reformulacja przyspiesza. Ale jej największym wrogiem jest nasz smak i przyzwyczajenia żywieniowe. Wprawdzie w chlebie i wędlinach producenci potrafili zmniejszyć zawartość soli o nawet 30-40 proc., co dla nich nie jest łatwe, bo często wymaga zmiany linii technologicznych, ale najtrudniej jest ze zmianą przyzwyczajeń nas - konsumentów.

- Barierę akceptacji przez konsumentów ciężko przekroczyć - mówił Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

Edukacja i mniej cukru

Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) mówią wyraźnie o tym, w jaki sposób powinno się ograniczać sól czy cukier w codziennej diecie. Na przykład cukry dodane mogą stanowić co najwyżej do 10 proc. dziennego zapotrzebowania kalorycznego człowieka.

Coca-Cola Polska zapowiada, ze zamierza wspierać strategię, a już teraz prowadzi działania edukacyjne, znakowanie etykiet i wprowadza coraz więcej produktów nie zawierających cukru.  

- Nasze cele są spójne z prezentacją strategii. Zrównoważona dieta jest niezwykle ważna, dlatego chcemy pomóc naszym konsumentom spożywać mniej cukru  - mówiła Anna Solarek, dyrektor ds. kontaktów zewnętrznych i komunikacji w Coca-Cola Polska.

Europejskie Stowarzyszenie Firm Napojowych UNSEDA zobowiązało się do zmniejszenia w latach 2015-2020 kaloryczności napojów o 10 proc..

- To trzykrotne przyspieszenie naszych działań. Od roku 2000 przez 15 lat udało nam się zredukować dodane cukry o 12 proc. Od 2015 roku do dziś obniżyliśmy kaloryczność naszych napojów o 7 proc., czyli zbliżamy się do założonego przez europejską branżę celu - mówiła Anna Soolarek.

- Tego typu zobowiązania podejmowane są również na polskim rynku. W Polsce już 34 proc. naszych napojów ma obniżoną kaloryczność - dodała.

Coca-Cola zaskakuje coraz częściej konsumentów tym, że Coca-Cola to nie tylko coca-cola. Producent napojów sprzedaje także wodę, soki, napoje herbaciane, napoje dla sportowców, wyprodukowane na bazie roślin, energetyzujące, a także gotowe do picia kawy. Doszło do tego, że z 59 napojów sprzedawanych przez Coca-Colę w Polsce aż 19 jest produktami niskokalorycznymi, czyli zawierającymi poniżej 20 kcal w 100 mililitrach.

- Co roku usuwamy z naszych napojów około 425 tys. ton cukru - mówiła Anna Solarek.

Od lat eksperci wskazują, że najskuteczniejszymi środkami walki z otyłością - obok reformulacji produktów - jest kontrola porcji. Chodzi o sprzedawanie żywności, czy napojów w mniejszych opakowaniach. 

- Oprócz reformulacji stawiamy na mniejsze opakowania, aby ułatwić konsumentom kontrolowanie ilości spożywanego cukru - mówiła Anna Solarek.

Jeśli nie profilaktyka i prewencja, to co w zamian?

Adam Niedzielski p.o. prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia nie pozostawia złudzeń.

- Nie poradzimy sobie ze starzeniem się społeczeństwa bez profilaktyki. Jeśli przy tak szybko starzejącym się społeczeństwie nie zapobiegniemy pewnym procesom, to za dziesięć lat nawet 10 proc. PKB nam nie starczy, żeby radzić sobie z leczeniem - mówi.

Ministerstwo Zdrowia zapowiada już, że profilaktyka będzie w centrum uwagi. Ustawa o opiece zdrowotnej nad uczniami powołuje np. instytucję pielęgniarki szkolnej, która ma współpracować z nauczycielami i samorządami, żeby projekty promocji zdrowia były uszyte na miarę potrzeb. Ministerstwo przeznaczy 130 mln zł dla samorządów na wsparcie gabinetów profilaktyki w szkołach. Ma to być miejsce, gdzie pielęgniarka ma spotykać się z uczniami i prowadzić profilaktykę.

Maja powstać trzy filary opieki stomatologicznej. Gabinety stomatologiczne w szkołach, tam gdzie są takie możliwości albo zakontraktowane świadczenia lekarzy stomatologów w gabinetach w pobliżu szkoły. Uzupełnieniem tego systemu będą "dentobusy", jeden w każdym województwie.

Grzegorz Hudzik, zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego mówi jednak, że najtrudniejsza będzie walka o zmianę mentalności osób odpowiedzialnych za zdrowie dzieci.

- W przedszkolach panie kucharki tak kochają dzieci, że gotują dla nich to, co dzieci chciałyby jeść. Mentalność jest sprawą kluczową - powiedział.

j.r.

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: służba zdrowia | Forum Ekonomiczne w Krynicy

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM