Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

PKN Orlen pomaga dzieciom bohaterów

Fundacja Dorastaj z Nami niesie pomoc dzieciom żołnierzy, policjantów, strażaków i ratowników, którzy zginęli podczas służby. Wiele takich rodzin pozbawionych jest wystarczającej pomocy państwa, podobnie jak sami weterani, którzy „giną” w niejasnych i niespójnych przepisach. Do wspierających fundację dołączył PKN Orlen.

Pomoc fundacji skierowana jest szczególnie do dzieci, które straciły rodzica pełniącego służbę. Wielu polskich żołnierzy oddało życie podczas misji w Iraku lub w Afganistanie. To zrozumiały szok dla rodzin. Giną policjanci - podczas interwencji, ścigając przestępców. Strażacy gaszący pożar i ratujący życie innych ludzi czy ratownicy, którzy spieszyli z pomocą przysypanym przez lawinę.

- Dziecko zadaje sobie pytanie - czy tata mnie kochał? I odpowiada: musiał mnie niewystarczająco kochać ponieważ pojechał na wojnę i zginął - mówiła podczas Kongresu 590 szefowa fundacji Magdalena Pawlak.

Reklama

Co zatem robi fundacja Dorastaj z Nami? Niesie pomoc psychologiczną dzieciom, które znalazły się w kryzysie po utracie rodziców. Stara się im zapewnić różne formy terapii. Pomaga w nauce dając na przykład także wsparcie doradcy edukacyjnego. Zapewnia wykształcenie finansując szkołę, studia, korepetycje i zajęcia pozalekcyjne, nawet do 25 roku życia. Potem pomaga wejść na rynek pracy, organizując staż lub praktykę w zaprzyjaźnionej firmie.

- Dzieci wiedzą, że są zaopiekowane nie na rok, tylko na długie lata - mówiła dziennikarka Magdalena Rigamonti, która współpracuje z fundacją.

Fundacja może pomóc opłacić czesne za przedszkole lub szkołę, zapłacić za internat lub akademik, pokrywa koszty podróży i pobytu na stypendiach zagranicznych, wspomaga opłaty za zajęcia dodatkowe, korepetycje, kursy, naukę języków obcych, zajęcia sportowe i artystyczne, czy kursy zawodowe. Niesie też pomoc w terapii po szoku - wspierającej radzenie sobie z emocjami i uporządkowaniem świata na nowo.

- Polacy to w 70 proc. altruiści. Chcemy im powiedzieć - to dla ciebie zginął policjant, żołnierz, strażak - mówiła Magdalena Pawlak.

A zawody służby publicznej są przez nasze społeczeństwo cenione. 94 proc. z nas ufa strażakom, 67 proc. - policjantom, 72 proc. - wojskowym.

- Około miliona ich dzieci jest zagrożonych takim ryzykiem - mówił Konrad Ciesiołkiewicz, szef komunikacji w Orange Polska.

Fundację powołało 27 instytucji, w tym wielkie polskie przedsiębiorstwa. Z długoterminowym wsparciem pospieszył dla niej także PKN Orlen.

- Pomoc musi być długofalowa, podpisaliśmy umowę na kilka lat. Fundacja ma zabezpieczenie - zadeklarowała Agata Górnicka z Orlenu.

Fundacja zajmuje się też weteranami. Współpracuje z nią m.in. Mariusz Saczek, weteran wojenny, sierżant w stanie spoczynku, ciężko ranny w wyniku wybuchu miny w Afganistanie. Z misji wrócił sparaliżowany. Dzięki jej wsparciu mógł wziąć udział w Invictus Games, czyli igrzyskach paraolimpijskich dla weteranów w Australii, gdzie startował w strzelaniu z łuku.

Invictus Games odbyły się w końcu października w Sydney. Zainicjował je w 2014 roku wnuk brytyjskiej królowej Elżbiety II, książę Harry. Zawody zorganizowane zostały po to, żeby pokazać, iż weterani dotknięci tragedią inwalidztwa mogą poprzez determinację i siłę odnaleźć swoje miejsce w społeczeństwie. Mariuszowi Saczkowi nikt nie chciał sfinansować wyjazdu na igrzyska.

- Nie jesteśmy pracownikami wojska, więc byli żołnierze nie mogą się przygotowywać (do startu) ani dostać (na wyjazd) biletu z MON - mówił sierżant w stanie spoczynku podczas Kongresu 590.

- MON to szczególnie zbiurokratyzowana instytucja. Uporządkowanie podobnych sytuacji to zadanie dla kolejnych ministrów, bo takie sytuacje nie powinny się zdarzyć - odniósł się do jego opowieści szef kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk.

- A może państwo zrobiłoby coś, żeby usuwać luki w przepisach? Coraz więcej będzie ofiar wojen, i coraz więcej ludzi "wypadnie" z systemu - proponowała Magdalena Rigamonti.

Michał Dworczyk zapewnił, że państwo też zajmuje się weteranami. Ranni czy kontuzjowani żołnierze mogą wrócić do służby. Jest jednak dużo luk, które "utrudniają życie". W sumie efekt jest taki, że opieka nad weteranami czy ich rodzinami to zadanie dla organizacji pozarządowych, a nie rola państwa. 

wd

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Orlen | Kongres 590

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM