Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Borys: Stawiamy na PPK i IKZE

Pracownicze Plany Kapitałowe mają szansę się upowszechnić. Jeśli w pierwszym okresie dwóch lat w PPK pozostanie połowa z 11,4 milionów zapisanych osób, to będzie to można uznać za sukces. Z punktu widzenia pracodawców założenie i prowadzenie PPK będzie nieporównywalnie prostsze niż Pracownicze Programy Emertytalne, które się nie spopularyzowały między innymi ze względu na nadmiar formalności - przekonuje Paweł Borys.

PPK mają zacząć funkcjonować od stycznia 2019 roku. Pracodawcy będą mieli obowiązek założenia PPK i automatycznego zapisania wszystkich pracowników, ale to system dobrowolny i pracownik będzie się mógł wypisać. Pomysłodawcy programu liczą jednak, że większość pozostanie uczestnikami PPK. Plany kapitałowe obejmą około 11,4 miliony pracujących Polaków.

- Uważam, że o sukcesie będzie można powiedzieć, gdy połowa z tej grupy w okresie pierwszych dwóch lata pozostanie w programach - mówi Paweł Borys, prezes PFR. Oczekiwania w dalszym terminie są takie, że uczestnikami PPK pozostanie około 75 proc. pracujących Polaków.

Reklama

Ma o tym zdecydować konstrukcja polegająca na rozłożeniu kosztów, bo w PPK będzie partycypować zarówno pracownik, pracodawca, jak i budżet państwa. Przy wpłacie 2 proc. wynagrodzenia przez pracownika, kolejne 1,5 proc. dopłaca pracodawca, z możliwością zwiększenia wpłat do 4 proc. po obu stronach. Dodatkowo państwo dopłaci 250 zł składki powitalnej oraz co roku po 240 zł.

Przykłady z innych krajów, gdzie działają podobne programy emerytalne pokazują, że ten odsetek jest wysoki, np. w Wielkiej Brytanii jest to około 80 proc., a rezygnują jedynie osoby, które mają krótki okres do emerytury lub bardzo młode, z niskim dochodem.

Jeśli pracodawca prowadzi już Pracownicze Programy Emerytalne, to nie będzie musiał zakładać PPK.

Paweł Borys przekonuje jednak, że założenie i prowadzenie PPK będzie znacznie prostsze niż PPE, które się nie spopularyzowały (uczestnikami tych programów jest niecałe 400 tys. pracowników), bo od strony formalnej będzie porównywalne z wykupieniem polisy grupowej dla pracowników.

Borys powiedział, że obserwuje zjawisko nieetycznych zachowań na rynku, bo są sygnały, że część firm doradczych pełniących funkcję brokerów namawia pracodawców na jak najszybsze zakładanie PPE strasząc, że jeśli tego nie zrobią będą musieli zakładać PPK, przekazując jednocześnie nieprawdziwe informacje, że plany kapitałowe mają być dla pracodawców droższe niż PPE.

PPK będą mogły być prowadzone wyłącznie przez TFI, a będą promowane zwłaszcza fundusze cyklu życia. Będzie limit opłat 0,6 proc., a środki zgromadzone w PPK będą dziedziczone.

- To jest system prywatny i środki w PPK są prywatne, na takiej samej zasadzie jak lokaty bankowe - podkreśla Borys. Będzie kampania informacyjna oraz specjalny portal internetowy poświęcony PPK - dodaje.

Dodatkowo pracownik, który będzie chciał zrezygnować z uczestnictwa w PPK będzie musiał podpisać oświadczenie jednocześnie pełniące funkcję edukacyjną, ponieważ będzie w nim wyraźnie zapisane z czego rezygnuje i co traci wycofując się z uczestnictwa w planach kapitałowych. Obowiązek podpisania takiego oświadczenia w sytuacji wycofania się z PPK będzie zapisany w ustawie.

Jeśli PPK mają ruszyć od stycznia 2019 roku, to żeby zdążyć z przygotowaniem się do ich wejścia ustawy powinny wyjść z parlamentu w pierwszej połowie przyszłego roku, więc projekty powinny być opublikowane jeszcze w bieżącym roku i trafić do konsultacji publicznych.

Na początek obowiązkiem uruchomienia PPK będą objęte duże firmy powyżej 250 pracowników, a w kolejnych etapach półrocznych średnie, małe i na koniec firmy, zatrudniające poniżej 20 pracowników.

Jest jednak duża grupa osób, które nie są pracownikami np. samozatrudnieni i ich PPK nie obejmą. Natomiast pod ich kątem planowane są zmiany w IKZE podwyższające kwotę wpłat objętą ulgą podatkową.

- Z myślą o tej grupie planowane jest zwiększenie limitów, zakładam, że propozycja zmian w IKZE powinna pojawić się w tym samym czasie gdy projekty ustawy o PPK - mówi Paweł Borys. Z wyższego limitu będą mogli skorzystać wszyscy, nie tylko grupa, która nie będzie objęta PPK, ale każdy kto chce indywidualnie oszczędzać na emeryturę - wyjaśnia prezes PFR.

Przypomnijmy, że kwotę środków wpłaconych na IKZE można odpisać od podstawy opodatkowania i dziś jest to około 5,1 tys. zł rocznie, a dzięki tym odliczeniom można zmniejszyć swój podatek dochodowy nawet o 1,6 tys. zł.

- Jestem przekonany, że w Polsce warto postawić na upowszechnienie dwóch form oszczędzania na emeryturę czyli na PPK oraz IKZE - podsumowuje Paweł Borys.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PPK | IKZE | pracownicy | PFR

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM