Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Start-upy ze stajni InCredibles idą w świat

Pięć start-upów, zwycięzców programu InCredibles Sebastiana Kulczyka zakończyło akcelerację, czyli okres uczenia się samodzielnego stąpania na własnych nogach. Część z nich zaczęła już drogę w świat. Wszystkie twierdzą, że program pomógł im zbudować fundament sukcesu. Niektóre już poczuły jego smak.

- Gdy zaczynaliśmy projekt, zastanawialiśmy się, czy coś z tego wyjdzie. To, co wyszło, przeszło nasze oczekiwania, a najważniejsze, że także co do jakości - powiedział Sebastian Kulczyk podczas uroczystości Graduation Day.

Akceleracja to kluczowy okres w istnieniu młodej firmy, mającej pomysł, którym chce zawojować biznes. Następuje wtedy, gdy start-up zrobił już pierwsze kroki w kierunku wdrożenia swojej koncepcji. Do akceleracji nie wystarczy więc idea, ale produkt czy usługa będące w fazie prototypu. Takiego, który można zacząć testować i zderzyć z oczekiwaniami rynku.

Reklama

Na tym właśnie polegał program InCredible. Warunkiem przystąpienia było już wcześniejsze zetknięcie się z innym akceleratorem i posiadanie prototypu własnego produktu, przynajmniej w minimalnym stopniu gotowego do wprowadzenia na rynek. Prototyp miał dawać perspektywę znalezienia użytkowników oraz osiągania przychodów z jego sprzedaży.

Globalne wyzwania

InCredibles to akcelerator utworzony w tym roku przez Sebastiana Kulczyka ze wsparciem założonego przez Google Campus Warsaw oraz fundacji Start-up Poland. Udział w programie InCredibles ma zapewniać start-upom możliwość dotarcia ze swoim produktem czy usługą do firm z całego świata, a więc wejść na trudną ścieżkę globalizacji.

Ścieżka globalizacji start-upów i ich pomysłów jest w polskich warunkach interesująca i ważna. Eksperci mówią, że rodzime strat-upy poprzestają często na apetytach na lokalną skalę. Dostarczają swoje produkty czy usługi krajowym potentatom, a dzięki temu, że Polska jest krajem średniej wielkości, taka skala biznesu im wystarcza, a sukces rozleniwia. Dlatego koncepcja wprowadzania przez InCredibles w polskich warunkach jest dla start-upów cenna. 

Dlatego do programu InCredibles zgłosiło się aż 426 start-upów i to od 29 maja, gdy został ogłoszony. Padł pod tym względem rekord. Do finału wybrano 10 firm, a pięć z nich zostało we wtorek zwycięzcami. Reprezentują różne branże czy też pomysły, mają też różne biznesowe modele.

Program InCredibles daje start-upom wiele. To program "szyty na miarę". Co to znaczy? Daje między naukę u międzynarodowych fachowców z wybranej branży oraz treningi dopasowane do potrzeb i oczekiwań konkretnej firmy. Dzięki mentoringowi mogą rozwijać produkt, poznawać potrzeby rynku i tworzyć własne modele biznesowe i dopasowane do nich narzędzia. Uczestnicy programu spędzili z ponad trzydziestoma mentorami 126 godzin podczas 73 spotkań.

- Z przyjemnością obserwowałem, jak ewoluujecie. Każdy z waszych produktów się rozwinął - powiedział Sebastian Kulczyk.

I zainwestował w każdy ze zwycięskich start-upów 100 tys. dolarów. To oczywiście nie wszystko, bo uczestnicy programu spotykali się już z inwestorami, w tym z funduszami venture capital i niektórzy z nich zapowiedzieli kolejne spotkania, mające sfinalizować dalsze inwestycje. Ważne jest to, że każdy z nich poznał szanse budowania skali własnego biznesu i pokazał, że zaczyna ją budować.

Program InCredibile oferuje jeszcze jedną ważną dla start-upów rzecz. Są to pierwsze umowy o finansowaniu i inwestycjach, z których korzystać mogą także inni, gdyż "zdeponowane" zostały w Otwartym Banku Umów założonym przez fundację Start-up Poland. Chodzi o stworzenie przejrzystych standardów na rynku inwestycyjnym, gdyż start-upy, gdy po raz pierwszy wchodzą w transakcję z inwestorem, zwykle nie mają świadomości mechanizmów prawnych i biznesowych inwestycji. Zapoznając się z tymi umowami, każdy start-up może się nauczyć, jakie zapisy w takich umowach powinny być dobrą praktyką.

Z programem InCredibles współpracuje też IBM, który dla pięciu zwycięzców konkursu przygotował wsparcie polegające na udziale w IBM Global Entrepreneur Program, umożliwiającym młodym firmom bezpłatne korzystanie ze 100 usług w chmurze.

Kim są zwycięzcy?

Nagrodzony start-up Archdesk stworzył oprogramowanie opierające się na technologii obliczeń w chmurze, które wykorzystywane jest w branży budowlanej i produkcyjnej, głównie w Wielkiej Brytanii.

Wiadomo, że budowa na obserwatorze z zewnątrz sprawia wrażenie wielkiego bałaganu. Procesy można zracjonalizować, uprościć i zoptymalizować, a przez to poprawić produktywność firmy budowlanej. W tym roku Archdesk chce dać 160 tys. dolarów przeciętnej stopy zwrotu, a w przyszłym podwoić liczbę klientów.

Kolejna firma - Hotailors - zajmuje się zarządzaniem podróżami biznesowymi. W jej pomyśle chodzi o zintegrowanie dzięki sztucznej inteligencji wszystkich stron transakcji. Cały proces - od zapytania do rezerwacji - ma trwać nie dłużej niż 5 minut. Firma chce w przyszłym roku podwoić przychody.

Twórcy start-upu AdSonos chcą wykorzystać fakt, że coraz większa publiczność słucha radia przez Internet. Można zatem wymienić nadawany komercyjny blok reklamowy na ukierunkowany zestaw reklam on-line. Firma miała już spotkania z funduszami venture capital, w połowie lutego planuje podpisać umowę o finansowaniu.

Tidio jest twórcą aplikacji do chatów i ma już 6,5 tys. płacących abonament klientów. To narzędzie służy głównie małemu biznesowi - na przykład sklepom internetowym. Upraszcza kontakt z klientem i pokazuje, które elementy marketingu internetowego firmy przynoszą najlepsze efekty.

Z kolei narzędzie firmy Userengage pozwala właścicielowi strony internetowej dowiedzieć się wszystkiego o każdym odwiedzającym stronę. Potem w zautomatyzowany sposób może te wiedze wykorzystać do wysyłania spersonalizowanych wiadomości marketingowych.

Pięć historii zwycięzców programu InCredible to może być pięć historii światowego sukcesu i krok w globalizacji polskiej gospodarki.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sebastian Kulczyk | firmy | akcelerator

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM