Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Sieć mentorów PFR: Start-upy potrzebują pomocy, by rosnąć

- „Sieć mentorów PFR” to unikatowa okazja dla start-upów, by rozwiązać konkretne problemy rozwojowe i – co ważne – uzyskać pomoc od ekspertów-mentorów, którzy własny biznes już stworzyli, a do tego działali w środowisku podobnym do start-upowego – mówi w rozmowie z Interią Karol Sadaj, mentor w programie „Sieć mentorów PFR”. - Kibicuję polskiemu biznesowi. Ma on ogromny potencjał. Skoro nie mamy globalnej marki, chciałbym żebyśmy mogli się pochwalić start-upem, który będzie obecny i rozpoznawalny na całym świecie. Cieszyłbym się szczególnie, gdyby zagraniczne rynki podbił polski start-up z branży fintech – dodaje.

Do 19 sierpnia br. można aplikować do programu "Sieć mentorów PFR". Inicjatywa skierowana jest do start-upów i młodych spółek technologicznych, będących w początkowej fazie rozwoju. Na tym etapie start-upy mają często problemy z budową biznesu w oparciu o potrzeby klientów i rynku, boją się myśleć globalnie i odważnie konkurować z większymi i bardziej doświadczonymi graczami. Na tym etapie opinia osoby z zewnątrz, która dysponuje wiedzą i autorytetem, może odmienić losy początkującego biznesu.

Dlatego, w ramach spotkań z wybranym mentorem zakwalifikowane zespoły będą mogły przedstawić problem, wątpliwość lub wyzwanie, przed którymi stoją, aby wspólnie z doświadczonym praktykiem rynku spróbować znaleźć rozwiązanie.

Reklama

Cel programu to zwiększenie kompetencji początkujących przedsiębiorców, głównie w pięciu obszarach biznesowych: tworzenie zespołu, marketing, rozwój biznesu, relacje inwestorskie, zarządzanie produktem.

Dlaczego warto aplikować? O oczekiwanych efektach programu, wyzwaniach przed którymi staje dzisiaj polska branża high-tech i problemach, z jakimi na co dzień zderzają się start-upy, które chciałyby powtórzyć sukces Ubera, Paypala, Snapchata, Facebooka, Waza, i wielu innych - mówi Interii Karol Sadaj, odpowiedzialny w Revolucie za tworzenie struktur firmy i rozwój biznesu w Polsce, a do tego mentor w programie "Sieć mentorów PFR".

Interia: Czy tego typu programy na polskim rynku jak "Sieć mentorów PFR" są faktycznie niezbędne?

Karol Sadaj, Revolut: - Biznesy start-upowe i ludzie je tworzący są często bardzo młodzi i niedoświadczeni. Są świetni w jednej dziedzinie, rozumieją branżę, w której działają, potrafią robić niezwykłe rzeczy i tworzyć innowacje, ale - gdy produkt rozwija się i pojawiają kolejne wyzwania - okazuje się, że brakuje im kompetencji. Nie mają doświadczenia, by sprawnie przejść przez kolejne etapy rozwoju: jak uplasować z sukcesem produkt na rynku, jak pozyskiwać klientów, jak stworzyć całościową strategię.

Czyli, gdy zmienia się perspektywa, z małej, lokalnej na dużą, globalną - pomoc mentora może być tym przełomem, na który każdy start-up liczy

- Od pewnego momentu, czy się ma biznes w spożywczej, finansowej, czy transportowej branży, to dużo rzeczy jest podobnych. Zarządzanie ludźmi, zarządzanie marketingowe, delegowanie prac - eksperci (mentorzy) mogą się podzielić doświadczeniami, wspólnie ze start-upami poszukać najlepszych rozwiązań.

Młodzi chcą słuchać?

- Chcą, ale od razu trzeba weryfikować ich oczekiwania. To, co jest nowością dla nich, i czego się nie spodziewają, że nie ma gotowych odpowiedzi. Nie da się powiedzieć: zrób tak i wtedy to wyjdzie. Jest dużo zmiennych, na które nie mamy wpływu, biznes nie rozwija się w próżni, to nie są zamknięte testowe warunki, ale żywy organizm. Na wiele kwestii nie mamy wpływu i po prostu musimy się nauczyć szybko reagować i szukać alternatywy. Dotychczas, będąc mentorem, często byłem pytany o kampanie viralowe, jak zrobić taką, która osiągnie ogromną skalę. Taka akcja może się udać, ale nie ma jednej recepty.

Wszyscy chcą szybko osiągnąć sukces m.in. Ubera czy Facebooka. Widzą cel, nie drogę?

- Stąd częste pytania: Jak sprawić, by kampanię reklamową zobaczyło 1 mln osób? Jak dotrzeć do tysięcy klientów z nowym produktem? Ludziom, którzy mają świadomość tego, że nie jest to prosta rzecz - można pomóc. I tak, po pierwsze - trzeba racjonalnie postawić sobie cele, dopasowane do budżetu, którym dysponuje start-up. Jak chce on pozyskać 100 tys. osób, musi, przyjmijmy, wydać 10 zł na jednego klienta. Okazuje się, że trzeba 1 mln zł, by zrealizować cel.

Start-up, zwłaszcza na początkowym etapie, takimi funduszami nie dysponuje.

- To nie pozyska 100 tys. klientów. Strategia się posypie, a pieniądze przepadną. Odpalanie kampanii, która nie będzie działać, jest bez sensu. Odpalenie kampanii reklamowej, która będzie ściągać klientów, ale start-up wciąż nie ma pomysłu, co zrobić z ruchem, jak wykorzystać efekty reklamy, jak utrzymać klientów, to tak, jakby kupić dużo jedzenia tylko dla siebie. Nie da się tego przejeść, czyli na koniec popsutą żywność trzeba będzie wyrzucić.

- Większości początkującym start-upom, wydaje się, że można robić marketing bez doświadczenia, że to proste, że wystarczy włączyć reklamę, nie zastanawiając się, co będzie, gdy już ludzie zaczną się interesować nowym produktem.

Czyli jak zacząć zarabiać i spieniężyć efekty reklamy...

- Załóżmy, że do Warszawy każdego miesiąca przyjeżdża 100 tys. pracowników. Mamy aplikację, która może im pomóc w wynajęciu mieszkania. Dziesięć tysięcy nowych mieszkań jest wynajmowanych każdego miesiąca. Dotarcie do każdej osoby to 15 zł. Start-up musi wydać 1,5 mln zł, żeby osiągnąć cel, tj. dotrzeć do każdej osoby, która planuje przekroczyć granice stolicy. To warunki teoretyczne. W praktyce 10 proc. odbiorców kliknie w reklamę (10 tys. osób), co będzie bardzo dobrym wynikiem. Połowa z nich (5 tys.) zarejestruje się w aplikacji, a - przy dużej efektywności - 30-40 proc. wynajmie mieszkanie, co oznacza, że start-up zarobi. Z wydanych 1,5 mln zł, mamy 1500-2000 interakcji, które przyniosły przychód.

Stąd jeszcze długa droga do setek tysięcy klientów i miliardowych obrotów.

- Zamiast myśleć o miliardach na początku - początkujący muszą się nauczyć wychodzić na rynek, tego jak szybko osiągnąć break-even, żeby do biznesu nie dokładać. Są dwa rodzaje osób, które spotykam. Jedna grupa - nie chce słuchać, a przeciwności traktuje jako szanse. Potrafią bagatelizować wszelkie problemy, które można było wyeliminować już na początku. Zamiast przyjmować strategię: "zaryzykuję, to musi się udać", lepiej od razu racjonalnie przyjąć pewne założenia i dokładnie policzyć, czy to w ogóle ma sens. Biznes bez perspektyw lepiej zamknąć szybko i zacząć coś nowego, niż brnąć w zaparte.

- Druga grupa patrzy na swój biznes racjonalnie. Jak mają 100 tys. zł i nie do końca pomysł na kampanię marketingową, nie wiedzą jeszcze co zrobić z ruchem, który wygenerują - to odpalają kampanię testową, by zobaczyć jak ludzie się zachowują, co im się podoba, a co nie. Łatwiej będzie zaprosić dzięki temu inwestora VC, aniołów biznesu do pomocy, pozyskać nowe środki, bo mają już pewne dane, na podstawie których można zaplanować kolejne działania.

- Revolut praktycznie bez budżetu na płatne działania marketingowe osiągnął efekt skali, ale miał świetny produkt. Pozwalał ludziom oszczędzać. Zmienił reguły gry na rynku. Nie każdy start-up ma taką siłę.

Jaki pana zdaniem będzie efekt programu "Sieć mentorów PFR"?

- W Polsce mamy bardzo duży potencjał start-upów. Większość spółek wykorzystuje technologie, a widać wyraźnie, że jakość polskich inżynierów jest bardzo wysoka. Mamy potencjał. Nie zawsze uregulowania prawne pomagają, sprawiają, że jest łatwo. Tym niemniej, jest dużo inicjatyw a rynek start-upów w Polsce wyraźnie się zmienia. Na rynek trafiają ogromne pieniądze. Dlatego takie programy jak "Sieć mentorów PFR" są ważne. Jest dużo mądrych ludzi, którym brakuje pewności siebie.

- Kibicuję polskiemu biznesowi. Ma on ogromny potencjał. Chciałbym, żeby powstały polskie start-upy o zasięgu globalnym, skoro nie mamy globalnej marki, dobrze byśmy mogli się pochwalić start-upem, który będzie obecny i znany na całym świecie. "Sieć mentorów PFR" to unikatowa okazja dla start-upów, by rozwiązać konkretne problemy i uzyskać pomoc od ekspertów-mentorów, którzy własny biznes już stworzyli, a do tego działali w środowisku podobnym do start-upowego. Praktyka jest kluczowa. Jeśli początkujący przedsiębiorcy będą mieli zdefiniowany problem, to spotkanie z mentorem będzie dla nich ogromną szansą rozwojową.

Rozmawiał Bartosz Bednarz

- - - - - - -

Program "Sieć Mentorów PFR" organizowany jest przez Polski Fundusz Rozwoju w partnerstwie z Fundacją PFR.

Nabór spółek odbywa się poprzez stronę https://www.startup.pfr.pl/pl/siec-mentorow do 19. sierpnia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Start-up | przedsiębiorcy

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM