Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Polski system wspomagania B+R najlepszy w regionie

Mamy najbardziej atrakcyjny i kompleksowy system zachęt na działalność badawczo-rozwojową spośród wszystkich krajów Europy Środkowej – uważają eksperci Deloitte. To powinno sprzyjać również zagranicznym inwestycjom w działalność gospodarczą o wysokiej wartości dodanej. A takie będą najważniejsze dla przyszłości Polski.

- Jeśli myślicie teraz o ulokowaniu w Polsce inwestycji uwzględniających nakłady na badania i rozwój, to bardzo dobrze wybraliście miejsce i czas  - stwierdza raport Deloitte. Po pierwsze sprzyjają temu naprawdę duże bezzwrotne dotacje dla przedsiębiorstw na takie projekty. W sumie w ciągu najbliższych pięciu lat będzie to ponad 10 mld euro.

Co więcej, system dotacji obejmuje zarówno same inwestycje (oczywiście kwalifikowane koszty, których katalog jest jednak szeroki) w tworzenie centrów badawczo-rozwojowych, jak również finansowanie samych prac i badań, łącznie z wynagrodzeniami.

Reklama

- W polskim systemie zachęt dla B+R bardzo ważne jest wsparcie kosztów operacyjnych, czyli wynagrodzeń kadry badawczej, materiałów, amortyzacji urządzeń. Pozwala on na obniżenie kosztów operacyjnych przy działalności, która rzeczywiście przynosi wysoką wartość dodaną, a więc przede wszystkim zwiększającej marże poprzez tworzenie nowych, lepszych usług, lepszych produktów - mówi Interii Michał Turczyk, dyrektor w Deloitte, lider zespołu ds. innowacji i zachęt inwestycyjnych.

Do tego inwestorzy mają cały katalog innych korzyści, które uzupełniają program grantów z unijnych dotacji. Są to ulgi podatkowe związane z inwestycjami w Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Strefy te w ciągu kilku ostatnich lat mocno się rozrosły. Inwestycje w nich wyniosły w sumie 125,3 mld zł. Łącznie w 13 strefach powstało niemal 313 tys. miejsc pracy.

Zachęty dla inwestorów

Rząd pracuje nad zmianami zachęt inwestycyjnych w SSE i uelastycznieniem systemu wsparcia. Ministerstwo Rozwoju sygnalizowało, że najważniejszym elementem wsparcia będzie zwolnienie inwestycji rozwojowych z podatku od przedsiębiorstw CIT nie tylko w strefach, ale na terenie całej Polski. Na razie szczegóły nie są znane, ale niewykluczone, że strefy zachowają wciąż pewne atuty.

W systemie wsparcia inwestycji istotna jest ulga podatkowa B+R, która od tego roku, po jej rozszerzeniu, daje większe korzyści niż w roku ubiegłym. Jeżeli wydatki przedsiębiorstwa mieszczą się w określonej w ustawie działalności badawczo-rozwojowej, taka ulga pozwala uzyskać odliczenia podatkowe.

Jakie mogą być wysokie? Na przykład w przypadku kosztów wynagrodzeń osób zatrudnionych do badań 9,5 proc. kosztów ich płac. Pracodawca, który wydaje na wynagrodzenia takich pracowników 100 tys. zł może zapłacić w tym roku podatek mniejszy o 9,5 tys. zł. Jednak uwaga. Jeśli inwestor chce otrzymać dofinansowanie oraz zrealizować projekt badawczo-rozwojowy musi w przygotowanie go i realizację zaangażować inżynierów i naukowców.

W końcu warto przyjrzeć się ogólnounijnemu programowi Horyzont 2020, którego priorytety to doskonalenie bazy naukowej, poprawa konkurencyjności w przemyśle i realizacja programów odpowiadających na wyzwania społeczne. Na program ten w latach 2014-20 przeznaczono 77 mld euro. O dofinansowanie z tego programu można się starać za pośrednictwem Krajowego Punktu Kontaktowego.

Wszystko to tworzy system atrakcyjnych dotacji i ulg, dzięki którym lokujący inwestycje w Polsce inwestor z zagranicy może wiele skorzystać. Uwaga jednak - dobrze na wszystkie elementy programu spojrzeć całościowo, przygotować strategię ich wykorzystania, a do analizy korzyści, możliwych synergii oraz do samych starań o dotacje zatrudnić specjalistów.     

- Bardzo wysoko przez inwestorów zagranicznych oceniany jest nasz system wspierania B+R, szczególnie ze względu na jego różnorodność. Zdają sobie sprawę z tego, że system jest ogromny i różnorodny, podchodzą do niego profesjonalnie i często zatrudniają odpowiednie zasoby, żeby z tej różnorodności wyciągnąć to, co może być najlepsze dla ich firmy - mówi Michał Turczyk.

- Natomiast szukając bez specjalistycznej wiedzy można popaść w przekonanie, że kompleksowość komplikuje i system polski jest nie do końca zrozumiały i transparentny - dodaje.

Sporo do nadrobienia

W badaniach prowadzonych przez Deloitte ocena warunków tworzonych w Polsce dla wspierania działalności badawczo-rozwojowej dokonana przez zagranicznych inwestorów wzrosła w tym roku o 2 proc. i była jedną z najbardziej poprawiających się ocen czynników przesądzających o atrakcyjności inwestycji w naszym kraju. Większą poprawę opinii zanotowały tylko walka z korupcją i przestępczością oraz przejrzystość zamówień publicznych.

Czy oznacza to, że Polska będzie krajem mającym szansę przyciągać więcej inwestycji o wysokiej wartości dodanej niż inni? Ma atuty, ale też jest jeszcze sporo do nadrobienia. Zwłaszcza jeśli chodzi o prawo i kulturę biznesu. 

- W otoczeniu prawnym są to kwestie związane z ochroną własności intelektualnej lub atrakcyjnością lokalizacji wartości intelektualnej w Polsce. Pod względem lokalizacji Polska nie jest uważana za najbardziej bezpieczną, nie jest taką oazą jak Szwajcaria, Francja czy Irlandia, na które wskazują respondenci jako lokalizacje spółek zarządzających własnością intelektualną - mówi Michał Turczyk.

- Jeśli chodzi o kwestie kulturowe, mamy tendencję do szukania "bezbłędności" i unikania porażek. Tymczasem w działalność B+R+I jest wpisana porażka, rozumiana jako wielokrotne podejmowanie prób, z których wiele nie przynosi sukcesu, ale upadki przynoszą naukę i wiedzę, która ostatecznie przeradza się w sukces. Z tego punktu widzenia podejście polegające na tym, że staramy się chronić przed porażką, jest naszą przywarą - dodaje.

Konstruujący programy wsparcia działalności badawczo-rozwojowej w Polsce zdawali sobie z tego sprawę. Programy te zachęcają do podejmowania ryzyka prowadzenia bez konieczności zobowiązywania się do osiągnięcia konkretnych rezultatów. A zatem dofinansowują także ryzyko porażki.

Deloitte wskazuje na jeszcze jedno ważne, ale tym razem niekorzystne zjawisko. Polskie przedsiębiorstwa mają w porównaniu z zagranicznymi braki wiedzy, technologii oraz doświadczenia. To uzasadnia zachęcanie inwestorów zagranicznych do rozwoju w Polsce różnych kompetencji badawczych i innowacyjnych. Najlepiej w taki sposób, by wiedzę i umiejętności mógł czerpać z tego także polski biznes.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM