Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Polska gospodarka przed szansą na skok

Polska gospodarka ma szansę na kolejny tygrysi skok po kilku latach stopniowego wzrostu o około 3 proc. Tym razem odbicie zawdzięczać wyraźnemu przyspieszeniu w Unii i strefie euro. Polska wykorzystuje tę poprawę koniunktury - szybko rośnie produkcja przemysłowa, eksport i liczba nowych miejsc pracy.

Polska staje się jednym z liderów w Unii pod względem wzrostu zatrudnienia. W II kwartale była na trzecim miejscu ze wzrostem o 0,8 proc. po maleńkiej Malcie (wzrost o 1 proc.), Hiszpanii (o 0,9 proc.) i obok Grecji. Zatrudnienie rośnie już obecnie w całej Europie, choć nierównomiernie. W II kwartale zmniejszyło się jedynie w Chorwacji, na Łotwie, w Rumunii i w Estonii.

Cała Unia już w I kwartale 2016 roku "wyrównała" przedkryzysowy poziom zatrudnienia. W strefie euro stało się to o rok później. Teraz dynamika jest stabilna. Wzrost zatrudnienia w Unii i strefie euro w II kwartale w stosunku do poprzedniego wynosił 0,4 proc., ale już w porównaniu z II kwartałem 2016 roku - 1,5 proc. w Unii oraz 1,6 proc. w strefie euro. W sumie daje to nowe rekordowe liczby pracujących. Eurostat szacuje, że w II kwartale tego roku w Unii zatrudnionych było 235,4 mln osób, z tego w strefie euro - 155,6 mln, A to oznacza, że w ciągu roku w Unii pracę znalazło prawie 3,5 mln ludzi.

Reklama

Dane o zatrudnieniu odzwierciedlają fakt, że europejska gospodarka w tym roku szybciej się rozpędza. W II kwartale liczony rok do roku PKB strefy euro wzrósł o 2,3 proc. po wzroście o 2 proc. w I kwartale. Od czasu gdy gospodarka strefy euro wyszła w 2014 roku z recesji po kryzysie, wzrost PKB była taki wysoki tylko w 2015 roku. Ponowne wyraźne ożywienie widać już od ostatniego kwartału zeszłego roku.

- Głównym motorem ożywienia gospodarczego w Europie trwającego od przełomu 2016 i 2017 roku było ożywienie eksportu - mówi Interii Marta Petka-Zagajewska, kierownik Zespołu Analiz Makroekonomicznych w PKO Banku Polskim.

Eksport z Europy na inne rynki pociąga za sobą polski eksport. Według danych GUS za I półrocze wartość polskiego eksportu osiągnęła 99,1 mld euro, co oznaczało wzrost w stosunku do I półrocza zeszłego roku o 8,4 proc. Wicepremier Mateusz Morawiecki powiedział niedawno w mediach, że polski eksport może w tym roku przekroczyć po raz pierwszy wartość 200 mld euro.

Eksport jest także główną siłą napędową wzrostu produkcji w Polsce. W lipcu w porównaniu z lipcem ubiegłego roku wzrosła ona o 6,4 proc. Dało to Polsce szósty wynik w Unii po Słowacji, Łotwie, Rumunii, Szwecji i Słowenii.

- Ze względu na znaczące powiązania polskiej gospodarki z globalnymi łańcuchami produkcji, ożywienie (w Unii) przekłada się także na wzrost eksportu z Polski, którego gros stanowi produkcja przemysłowa. Duży udział eksportu w polskiej gospodarce i duże znaczenie Polski w europejskich łańcuchach produkcyjnych sprawiają, że ożywienie koniunktury wyraźnie wspiera popyt na pracowników w polskim przemyśle - komentuje Marta Petka-Zagajewska.

Efekty widać na polskim rynku pracy. Na koniec I półrocza zatrudnienie w polskim sektorze przedsiębiorstw (dane GUS biorą pod uwagę firmy zatrudniające więcej niż 9 osób) przekroczyło 6 mln osób, a w lipcu dalej wzrosło o 0,3 proc. W porównaniu z lipcem zeszłego roku zatrudnienie w polskich przedsiębiorstwach wzrosło o 4,5 proc., a to oznacza, że pracę znalazło w nich prawie 260 tys. ludzi. W przetwórstwie przemysłowym zatrudnienie w ciągu roku do końca czerwca wzrosło o 2,4 proc., czyli 123 tys. osób.

Równocześnie padają rekordy w tworzeniu nowych miejsc pracy. Według danych GUS w I półroczu powstało ich 390,6 tys., z czego ponad 77 tys. w przetwórstwie przemysłowym. Nawet po odjęciu 139,9 tys. zlikwidowanych w tym czasie miejsc pracy zostaje 250,7 tys. netto. Takiego wyniku od kryzysu jeszcze nie było. Najlepszy pod tym względem był I kwartał, gdy utworzono 226,1 tys. nowych miejsc pracy, a zlikwidowano 78,8 tys., co daje wynik 147,3 tys. netto.

Choć od początku 2012 roku (za wyjątkiem jednego tylko kwartału) liczba nowo tworzonych miejsc pracy była wyższa od likwidowanych, GUS zwraca uwagę, że począwszy od I kwartału 2016 roku, w porównaniu z danymi kwartalnymi z poprzednich lat, liczba powstających stanowisk jest już znacząco wyższa od likwidowanych. Te różnice stają się z w porównaniu kwartał do kwartału coraz bardziej wyraźne.

Wzrost eksportu napędzający wzrost produkcji, a ta powstawanie nowych miejsc pracy napotyka na dwa poważne wyzwania. Pierwszym jest liczba nieobsadzonych stanowisk, czyli wakatów. W przetwórstwie przemysłowym na koniec I półrocza przekroczyła ona 32 tys., a w budownictwie blisko 19 tys.

Na narastające trudności z zapełnianiem wakatów już teraz wskazują firmy wielu branż i sektorów, jednak największym wyzwaniem jest to właśnie w przetwórstwie przemysłowym - mówi Marta Petka-Zagajewska.

- Paradoksalnie, wyzwania na rynku pracy mogą mieć także pozytywne skutki, stymulując przedsiębiorstwa przemysłowe do jeszcze większych inwestycji i modernizacji czy unowocześniania linii produkcyjnych, które ułatwiałyby wzrost produkcji przez poprawę wydajności pracy - dodaje.

Tu napotykamy na drugie wyzwanie, bo w II kwartale inwestycje wzrosły o 0,8 proc., a stopa inwestycji, czyli relacja nakładów brutto na środki trwałe do PKB w cenach bieżących wyniosła 16,2 proc. wobec 16,8 proc. przed rokiem. Analitycy uważają, że w lipcu i sierpniu mógł nastąpić przełom, co było widać po wyraźnym przyspieszeniu produkcji budowlano-montażowej i wydawania środków unijnych.

- Popyt na pracowników w polskim przemyśle powinien dalej wzrastać. Po pierwsze odzwierciedlać to będzie napływ kolejnych dużych inwestycji zagranicznych do Polski. Po drugie, do silnego popytu zagranicznego dokłada się także coraz mocniejszy popyt krajowy, w tym rosnąca aktywność inwestycyjna - przewiduje Marta Pietka-Zagajewska.

Bilans wciąż niewielkich inwestycji krajowych mogą poprawić bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Według ostatniego raportu fDi Intelligence Polska pod względem wartości zadeklarowanych zagranicznych inwestycji bezpośrednich w 2016 roku znalazła się na piątym miejscu w Europie za Wielką Brytanią, Francją, Rosją i Niemcami z wynikiem 9,9 mld dolarów. Liczba planowanych projektów inwestycyjnych wzrosła w porównaniu z poprzednim rokiem o 36 proc. A to powinno ułatwić kolejny tygrysi skok.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gospodarka

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM