Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Gospodarka 4.0 to szansa dla polskich firm

- Jeśli gospodarka europejska chce być konkurencyjna wobec takich gospodarek jak chińska czy amerykańska to musi wziąć udział w rewolucji przemysłowej 4.0. Dla polskich firm to wyzwanie, ale jednocześnie ogromna szansa. Duże znaczenie ma jednak to czy regulacje europejskie nie będą hamulcem w budowaniu przewag konkurencyjnych - mówili uczestnicy debaty „Gospodarka 4.0. Czas zmiany dla biznesu” podczas „Kongresu 590” w Rzeszowie.

Czym jest gospodarka 4.0? Co za tym stoi? - automatyzacja, wykorzystywanie danych, optymalizacja procesów i maksymalizacja zasobów. Mamy szanse wziąć udział w transformacji przemysłowej. Widzimy duże zainteresowanie ze strony firm i zrozumienie potrzeby udziału w tym procesie - ocenia Jadwiga Emilewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju. Jak zaznaczyła, to jest ogromne wyzwanie dla całej Europy, bo jeśli chce być konkurencyjna wobec takich gospodarek jak chińska i amerykańska, to ten proces transformacji musi się odbywać we wszystkich krajach naszego kontynentu.

Reklama

- "Surowcem" tej rewolucji jest kapitał ludzki, a w Polsce akurat "informatyczny mózg" rozwija się doskonale i to nie jest slogan polityczny, bo potwierdzają to rankingi - dodaje Emilewicz.

Jako jedno z największych wyzwań stojących przed Polską wymienia zmianę w wykorzystaniu energii. - Musimy radykalnie poprawić parametry w tej dziedzinie - mówi Emilewicz.

W tym kontekście mamy jednak duże zadanie do odrobienia.

- Zgadzam się, że kapitał ludzki to element konkurencyjny w gospodarce wiedzy, a potrzeba będzie coraz więcej specjalistów. Dlatego system edukacji stoi przed dużym wyzwaniem, żeby takich specjalistów wykształcić - tłumaczy Jerzy Kalinowski, doradca zarządu KPMG w Polsce. Mamy za mało naukowców, bo część ucieka za granicę. - Ten kto będzie w stanie zatrzymać najlepszych ludzi, ten wygra - dodaje Jerzy Kalinowski.

Jak gospodarka 4.0 zmienia funkcjonowanie konkretnych branż?

- Na pewno gospodarka 4.0 jest wyzwaniem, także dlatego, że wiele firm boryka się z dostępnością siły roboczej. My tego jeszcze nie odczuwamy, ale jest to efekt polityki zatrudnienia i dobrych warunków, które oferowaliśmy - mówi Karol Zarajczyk, prezes Ursusa. - Oczywiście w niektórych obszarach mocno stawiamy na automatyzację procesów. Choć jednocześnie trzeba pamiętać, że nie każda automatyzacja gwarantuje sukces, ogromne znaczenie ma big data - dodaje.

W takich branżach jak transportowa czy paliwowa zmiany są związane z elektromobilnością. W ubiegłym roku polskie miasta i gminy miały 30 autobusów elektrycznych, w tym roku jeździ już ponad 80 sztuk.

- To na pewno wyzwanie także dla nas. Oczywiście zauważamy pojawienie się trendu samochodów elektrycznych, ale na razie jest to niewielka skala, która z naszego punktu widzenia nie jest odczuwalna - mówi Maria Sosnowska, wiceprezes PKN Orlen.

Dodaje, że według prognoz największa walka w sektorze będzie się rozgrywać w obszarze efektywności kosztowej, ale także przetwarzania danych.

- Zbieramy dane, obserwujemy zachowania klientów i ich potrzeby, idziemy w kierunku bardziej spersonalizowanych usług, na rynek wchodzą tzw. millenialsi, którzy mają inne oczekiwania. Optymalizujemy procesy logistyczne, które przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji będą dużo efektywniejsze - podkreśla Sosnowska. - Gospodarka 4.0 i elektromobilność będzie wzmagała popyt na materiały petrochemiczne - dodaje.

Zdaniem Jadwigi Emilewicz w dziedzinie transportu i elektromobilności czeka nas duża rewolucja. - Ten proces będzie zachodził szybko. Gospodarka już nie rozwija się w sposób liniowy - uzasadnia wiceminister Emilewicz.

Karol Zarajczyk, prezes Ursusa dodaje, że dla kierowanej przez niego firmy elektromobilność z jednej strony to jest szansa, ale wcale nie takie łatwe zadanie.

- Plan "e-bus" jest gigantyczną szansą, ale my musimy pracować, żeby ją wykorzystać, wznieść się na wyżyny innowacyjności, bo do udziału w programie aspiruje kilka firm - mówi Zarajczyk. - Gospodarka 4.0 to dla nas olbrzymie wyzwanie, ale daje szanse poważnego konkurowania technologiami na rynkach zagranicznych - podsumowuje szef Ursusa.

Maria Sosnowska dodaje z kolei, że dla takiej firmy jak PKN Orlen szansą na udział w tym procesie może być np. serwisowanie takich pojazdów.

- Myślimy o samochodach autonomicznych, które muszą być ładowane lub tankowane, ale również serwisowane. Dziś może to brzmi futurologiczne, ale można sobie wyobrazić, że na stacjach taki samochód będzie serwisowany, oczywiście już w nowej technologii - tłumaczy Sosnowska.

- Staramy się też przekształcać stacje benzynowe, rozbudowując o nowe funkcje, ale myślimy też o nowych modelach biznesowych np. carsharingu - dodaje wiceprezes.

W dziedzinie finansów i bankowości rewolucja cyfrowa już się rozkręciła na dobre. - Jeśli korzystają państwo z usług banku PKO BP to widać gołym okiem efekty cyfryzacji, to choćby aplikacja IKO, na bazie którego powstał polski system płatności telefonem BLIK. Serwisy bankowe służą do wnioskowania w  programie 500 plus. Jednocześnie mamy dobrze zabezpieczone banki w erze nasilających się cyberataków - wskazuje Rafał Antczak, wiceprezes PKO BP.

- BIG data ułatwia też jeszcze większe dopasowanie produktów, tak żeby naprawdę były "szyte na miarę", a w tym kierunku będzie moim zdaniem szedł rynek. Olbrzymi potencjał do analizy danych daje Jednolity Plik Kontrolny, który oprócz celów podatkowych, może być także, za zgodą firm wykorzystany np. do oceny kredytowej - tłumaczy Antczak.

Jednocześnie zwraca uwagę na ryzyko jakie dla banków może przynieść unijna dyrektywa PSD2.

- Polskie banki są bardzo konkurencyjne, co widać nie tylko po ofercie produktowej, ale też po stopie zwrotu z kapitału, która w Polsce jest dużo wyższa i jednym słowem opłaca się inwestować w rozwój banków - mówi wiceprezes PKO BP.

- Pytanie na ile regulacje unijne będą sprzyjały dalszemu rozwojowi, a na ile będą go stopowały - dodaje. Przykładem takiego stopowania w innych branżach są regulacje transportowe, ale zdaniem Rafała Antczaka podobnie może być w bankowości za sprawą dyrektywy PSD2, która może niekorzystnie wpłynąć na sektor bankowy w Polsce, choćby dlatego, że da dostęp do danych bankowych także zewnętrznym firmom, często małym, a można powiedzieć że niekiedy "garażowym".

Z takim postrzeganiem efektów PSD2 nie zgadza się Jerzy Kalinowski, który nie widzi w niej takich ryzyk. Zwraca uwagę, że duże zmiany dla całej gospodarki wprowadzi europejskie rozporządzenie RODO, bo firmy na nowo będą musiały budować bazy danych.

mk

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PSD2 | elektromobilność | polskie firmy

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM