Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Davos: Pokazać się i być zapamiętanym

Warto budować pozytywny obraz Polski poza granicami, tłumaczyć nie tylko zawiłości polskiej polityki, która dla wielu zagranicznych partnerów i inwestorów może być niezrozumiała, ale również przybliżać ostatnie kilkanaście lat gospodarczego rozwoju, bowiem to sukces, o którym warto mówić. Davos było pod tym względem miejscem szczególnie ważnym.

Dlaczego Davos i odbywające się w Szwajcarii coroczne Światowe Forum Ekonomiczne (WEF)? To miejsce, w którym spotykają się nie tylko przywódcy i polityczni liderzy z całego świata, ale również szerokie reprezentacje globalnych firm, inwestorzy, naukowcy, nobliści, a nawet gwiazdy filmu i muzyki. Słowem, osoby, które kreują globalne trendy i wyznaczają ich kierunek na wiele miesięcy, a nawet lat.

- Jakość rozmów jest bardzo wysoka. Faktycznie tutaj rozmawia się o trendach, które będą panowały przez kolejne lata. Można mówić o tym, jak technologie będą zmieniały nasze społeczeństwo, jak konkretnie poprawiać takie tematy jak UE, migracja czy służba zdrowia. To ważne miejsce przede wszystkim dlatego, żeby zaistnieć i widzieć co się dzieje w świecie, a następnie poznać bardzo ważne postacie i się pokazać. Cieszę się, że Polska teraz ma, sądzę, należyte miejsce w Davos - mówił w rozmowie z Interią prezes PZU Paweł Surówka.

Reklama

Sztuką jest jednak nie tylko na WEF się pojawić, ale pokazać się, zainteresować i przyciągnąć do siebie gości, którzy - nie ma co ukrywać - mają w czym wybierać: gdzie pójść, jakiej rozmowy wysłuchać i z kim się spotkać. Małe miasteczko w Szwajcarii na tych kilka dni zmienia całkowicie swoje oblicze: sklepy, hotele, restauracje przechodzą całkowitą transformację i stają się przestrzenią biznesową, do której duże firmy zapraszają gości z całego świata. W tym roku również Polska doczekała się takiego miejsca. Dzięki PZU i Pekao przy głównej ulicy Davos - Promenade 58 - powstał Dom Polski, który, jak tłumaczył prezes PZU Życie Roman Pałac jest miejscem dla polskich firm, ale również wszystkich uczestników Davos, którzy chcieli dowiedzieć się więcej o polskiej gospodarce, poznać ciekawych ludzi z Polski, obecnych na WEF. - Jest to inicjatywa, która ma pokazać nasze ambicje i jako gospodarki, i jako społeczeństwa, że dołączamy do tej elitarnej grupy krajów, które na Davos są naprawdę widoczne - mówi Pałac.

Przypomina, że w zeszłym roku Polska miała 5 proc. wzrost gospodarczy. - Jak się o tym przypomina, to ludzie tu otwierają oczy ze zdumienia, że gospodarka z Europy jest w stanie rozwijać się w takim tempie. W zeszłym roku Polska została zakwalifikowana jako kraj rozwinięty, co też warto tu podkreślać. To jest cała ta atmosfera, którą dla międzynarodowych inwestorów tworzymy, żeby patrzyli na Polskę przychylnym okiem i wybierali jako miejsce dla swojego biznesu - dodaje.

Kto był obecny? Od młodych firm technologicznych przez firmy medyczne, kończąc na liniach lotniczych. Byli inwestorzy, nie zabrakło gości z zagranicy. Przestrzeń została zaprojektowana tak, by do Domu Polskiego mógł wejść każdy zainteresowany. Rozmowy biznesowe prowadzone były na piętrze, tak, by jedni nie przeszkadzali drugim.

Wagę całego wydarzenia (otwarcie pierwszego w historii Domu Polskiego w Davos przez PZU i Pekao) dodatkowo nadała wizyta prezydenta Andrzeja Dudy. - Ogromnie się cieszę z miejsca, w którym jesteśmy, w którym się znajdujemy. Polska, jako państwo, jako miejsce otwarte dla inwestycji, jako świetnie rozwijająca się gospodarka, jest tutaj obecna dzięki Polish House - podkreślił prezydent. Podziękował też przedstawicielom PZU i Pekao, z których inicjatywy powstał polski pawilon i wyraził również nadzieję, że spotkania w Domu Polskim będą okazją do nowych kontaktów biznesowych, nowych kontaktów politycznych, wszystkiego tego, co jest esencją dorocznej światowej konferencji gospodarczej w Davos.

A co działo się w Domu Polskim poza rozmowami z inwestorami i klientami? PZU i Financial Times zorganizowali debatę dotyczącą globalnego dostępu do opieki zdrowotnej, czyli tego w jaki sposób zapewnić dostęp do efektywnej służby zdrowia, mając na uwadze, że do 2050 r. liczba na ziemi będzie 10 mld ludzi. W dyskusji wzięli udział wiceprezes ds. korporacyjnych Microsoft Healthcare Peter Lee, rektor Thomas Jefferson University i dyrektor generalny Jefferson Health Stephen Klasko. Ponadto w Domu Polskim zorganizowana została dyskusja na temat globalnych trendów jak rewolucja przemysłowa 4.0, biotechnologia, sztuczna inteligencja i cyfryzacja z udziałem m.in. przedstawicieli Google i premiera Mateusza Morawieckiego. Punktem szczególnym była zaś "Polish Night" - inicjatywa, podczas której zaprezentowano gościom z zagranicy polską kulturę i kuchnię.

W tym roku Polska wykorzystała swoją szansę, ale też efekt zaskoczenia. Jak będzie za rok? - Moja nadzieja jest taka, że w przyszłym roku więcej spółek nie tylko PZU i Pekao zrobi z nami ten dom - mówi Surówka i zaprasza inne firmy do Davos.

To nie jest tak, że do Davos można tak po prostu przyjechać i się pokazać. Dobre miejsca są zarezerwowane na kilka lat, trzymane przez duże międzynarodowe korporacje, które co roku, próbują przyciągnąć do siebie gości. Polska swoje miejsce w Davos odnalazła. A to już dużo. Teraz czas na kontynuację.

Warto przypomnieć, że Davos było kontynuacją promocji polskiej gospodarki na świecie, odbywającej się pod hasłem: Poland The Can-Do Nation. Wcześniejsze spotkanie odbyło się w Nowym Jorku. To droga, która ma nie tylko wymiar promocji, ale również przynosi wymierne korzyści - część firm nawiązała kontakty biznesowe, kolejni podpisali kontrakty.

mk

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: polska gospodarka | Davos | firmy | PZU SA | Bank Pekao

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM