Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Spowolnienie gospodarcze coraz bliżej

- Polska gospodarka ma szansę urosnąć w tym roku o 5 proc., ale w przyszłym wzrost PKB spowolni do 3,5 proc. – ocenia Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego w rozmowie z Interią.

- Możemy mówić o fali rewizji prognoz w dół dotyczących gospodarki, podobnie rzecz się ma w przypadku Niemiec. To sygnał ostrzegawczy, nasz system eksportowy może doświadczyć osłabienia popytu, co przełoży się na wolniejszą dynamikę eksportu i PKB. Przez dłuższy okres tego 5-proc. wzrostu PKB nie zobaczymy - ostrzega Bujak.

Bujak zapytany czy ostatnie spadki na giełdach mogą być już dzisiaj traktowane jako wskaźnik wyprzedzający dla dekoniunktury twierdzi, że często jest to dobry prognostyk, ale to jeszcze nie jest sygnał do tego, że czeka nas załamanie globalnej gospodarki. - Można oczekiwać, że jeszcze kilka najbliższych kwartałów światowa gospodarka będzie sobie radzić całkiem dobrze, ale potem może nam grozić wyhamowanie - twierdzi Bujak i przypomniał, że na początku br. doszło już do poważnej przeceny na rynku akcyjnym. - Takich sytuacji (spadków - przyp. red.) może być coraz więcej, im bliżej jesteśmy przełomowego momentu w globalnym cyklu koniunkturalnym. A jesteśmy coraz bliżej - twierdzi Bujak.

Reklama

Na razie jednak gospodarka radzi sobie całkiem nieźle w oparciu o trzy filary wzrostu: konsumpcję, inwestycje i eksport. Tym niemniej, ze względu na otoczenie makroekonomiczne, zwłaszcza czynniki ryzyka obecne w światowej gospodarce (Włochy, brexit, wojna handlowa), jak również zdecydowaną ścieżkę podwyżek stóp procentowych w USA - spowolnienie jest coraz bardziej prawdopodobne.

pc

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: polska gospodarka

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM