Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Pieniądze wciąż będą uciekać z budżetu państwa

Pieniądze znowu mogą wypływać z budżetu Skarbu Państwa. Wszystko za sprawą luki w "ustawie paliwowej", która pomimo tego, że miała ukrócić możliwości wyłudzeń VAT, to jednak pozostawia miejsca dla dalszego stosowania "karuzeli VAT".

Nielegalny handel paliwami sprawia, że rocznie do budżetu państwa nie trafia nawet kilka mld złotych z tytułu należnych podatków. Problem jest o tyle poważny, że uderza z jednej strony w dystrybutorów paliw w Polsce, z drugiej w budżet państwa, czyli pośrednio we wszystkich Polaków. Pieniądze, które zostają w szarej strefie, zamiast trafić m.in. na programy społeczne, w tym edukację, służbę zdrowia itp. - przepadają.

Kolejne rządy dotychczas nieskutecznie próbowały ograniczyć szarą strefę. Zmieniano przepisy dotyczące obowiązkowych zapasów, wprowadzono kaucję na wytwarzanie paliw ciekłych, ścigano przestępców. Szara strefa w ostatnich latach jednak nie tylko nie została ograniczona, ale wręcz przeciwnie wzrosła.

Reklama

Kolejne podejście

Szara strefa jak była, tak i została. Tym razem rozwiązania problemu podjęła się obecna ekipa rządząca. Z dniem 1 sierpnia br. zaczęły obowiązywać przepisy "ustawy paliwowej", których celem jest ograniczenie nieprawidłowości w zakresie rozliczania VAT z tytułu nabycia paliw płynnych. Chodzi zasadniczo o wyłudzanie pieniędzy z budżetu państwa w ramach stosowania tzw. "karuzeli VAT".

Nowelizacja wprowadziła zmiany w kilku ustawach, w tym o podatku akcyzowym, prawie energetycznym, kodeksie karnym skarbowym i odnośnie do zapasów ropy naftowej. Zmiana wpisuje się w zapowiedzi obecnego rządu, w tym ministra finansów, że należy w Polsce ograniczyć szarą strefę i zwiększyć wpływy do budżetu. Uszczelnienie systemu podatkowego to natomiast jedna z możliwości, by pozyskać pieniądze na kosztowne programy PiS, w tym "Rodzina 500+".

Według wstępnych opinii "pakiet paliwowy" przynosi już pierwsze efekty. Prezes Grupy Lotos, Robert Pietryszyn, w studio Interii podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy potwierdził, że poprawa sytuacji jest już dostrzegalna. - Zaobserwowaliśmy w sierpniu wzrost sprzedaży hurtowej o 20-30 proc. To drastyczny skok, znaczące podniesienie krzywej. Jeśli się utrzyma to znaczy, że nowelizacja zrobiła swoje, a jej wprowadzenie jest z korzyścią dla klienta, który kupi lepsze paliwo i dla Skarbu Państwa. Mówi się, że przychody z tego tytułu w budżecie mogą zwiększyć się od 2,5 do 7 mld złotych - mówi Pietryszyn.

Nowe zasady rozliczania

Problem od lat dotyczy zasad wewnątrzwspólnotowego nabywania paliw silnikowych. "Pakiet paliwowy" wprowadza nowe obostrzenia w zakresie realizacji nabycia paliw na rzecz innych podmiotów, w tym m.in. zasadę, że trzeba być właścicielem nabywanych wyrobów, posiadać koncesję na obrót paliwami ciekłymi z zagranicą, posiadać siedzibę, miejsce zamieszkania lub oddział z siedzibą na terytorium kraju, nabywać wspomniane paliwa wyłącznie na potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej na terytorium kraju.

Wszystko to zaś, aby wyeliminować możliwość wykorzystywania "karuzeli VAT" do wyłudzenia podatków.

Dotychczas w sektorze paliwowym wykorzystywano w tym celu dwie metody. Pierwsza polegała na zakupie paliwa za granicą, następnie odsprzedaniu go kolejnym fikcyjnym podmiotom bez odprowadzania VAT (tzw. słupy),. Na koniec paliwo sprzedawano za granicami, a VAT odzyskiwano od państwa.

Druga metoda polegała na zakupie paliwa i likwidacji spółki jeszcze przed koniecznością uiszczenia podatku VAT. Podstawą do tego był comiesięczny cykl rozliczania VAT. Teraz to ma się zmienić.

W przypadku wewnątrzwspólnotowego nabycia paliw silnikowych podatek będzie musiał zostać zapłacony w terminie 5 dni od dnia wprowadzenia wyrobów odpowiednio do składu podatkowego na terytorium kraju lub do miejsca odbioru.

Luka w ustawie

Z otocznia rynkowego napływają jednak ostrzeżenia, że "pakiet paliwowy" posiada luki, które będą podstawą dla dalszych wyłudzeń VAT. Wątpliwości zgłosił m.in. prof. Witold Modzelewski z Instytutu Studiów Podatkowych. Jego zdaniem błędem było niewprowadzenie powszechnie obowiązku zapłaty VAT przed przywozem towarów na terytorium kraju.

Obecnie mechanizm opłacania VAT opiera się na publikowanej w biuletynie Ministerstwa Finansów określonej cenie paliw silnikowych, publikowanych na okres dwóch tygodni, uwzględniając ceny hurtowe paliw silnikowych w Polsce. Cena ta jest podstawą do rozliczenia podatku VAT w okresie pięciodniowym, o którym wspomniano wyżej.

Nie obejmuje ona jednak podatku akcyzowego oraz opłaty paliwowej. Tym niemniej, są one potrzebne i uwzględniane w rozliczeniu miesięcznym VAT-7. Oznacza to, że przedsiębiorca najpierw w okresie 5-dniowym powinien zapłacić VAT, a następnie na koniec miesięcznego okresu rozliczeniowego dopłacić brakujący podatek akcyzowy i opłatę paliwową.

To rozejście wywołuje obawy, że nieuczciwi handlarze powrócą do systemu zamykania spółek przed rozliczeniem. Tym samym, zmiany zmuszają ich wprawdzie do zapłacenia daniny, ale spora jej część dalej zostaje poza budżetem. To znów może skutkować tym, że poprawa sytuacji na rynku będzie jedynie krótkotrwała. Z drugiej strony nowelizacja pokazuje, że podjęcie konkretnych działań może skutkować zmniejszeniem szarej strefy. Problemem jest - co znów na przestrzeni ostatnich lat często było podnoszone - proces stanowienia prawa w Polsce, który pomimo wszystkich chęci zawiera jednak luki, które pierwotny kształt i zamysł potrafią wywrócić do góry nogami.

Rząd jednak nie poddaje się i już zapowiedział kolejne sankcje wymierzone w nielegalny obrót paliwami. Jedną z propozycji jest wprowadzenia kary do 25 lat więzienia za wyłudzenia VAT na wielką skalę.

Bb

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: karuzela podatkowa

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM