Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Nowe trendy w inwestycjach zagranicznych

Do tego, żeby gospodarka Polski dalej szybko rosła, konieczne jest zwiększenie produktywności. Można ją oczywiście podnieść w ten sposób, że pracownicy pracują więcej za mniejsze wynagrodzenie. Jednak znacznie lepszym sposobem są inwestycje, a zwłaszcza takie, które poprawiają organizację pracy, automatyzują ją i przynoszą nowe technologie.

- Zachęcamy każdego do zaangażowania na naszym rynku i to na długie lata, jednak w tym momencie nasza gospodarka potrzebuje inwestorów wdrażających wysokie technologie, które będą bezcenną wartością dodaną, podnoszącą produktywność i efektywność naszej gospodarki - mówi Interii prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) Tomasz Pisula.

Kluczowe badania i rozwój

Wraz z przyspieszeniem wzrostu światowej gospodarki odżywają też zagraniczne inwestycje bezpośrednie. Agencja UCTAD Organizacji Narodów Zjednoczonych szacuje, że w tym roku wzrosną one o 10 proc. Do gry wchodzi ponownie Europa - po latach spowodowanych kryzysem długu i niepewnością polityczną. Według raportu firmy doradczej EY już w 2016 roku liczba zagranicznych inwestycji bezpośrednich wzrosła na naszym kontynencie o 15 proc. Z tego do regionu Europy Środkowo-Wschodniej przypłynęło 23 proc. liczby inwestycji w całej Europie. A równocześnie przyniosły one ponad połowę miejsc pracy.

Reklama

Raport ten podaje również, że Polska i Czechy to dwaj liderzy w regionie i kraje konkurujące ze sobą o największą liczbę zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Polska znajduje się także na drugim miejscu w Europie jeśli chodzi o liczbę nowo tworzonych miejsc pracy dzięki zagranicznym inwestycjom bezpośrednim.    

- Polska aspiruje do pierwszej ligi najbardziej innowacyjnych gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej. Zależy nam, żeby polscy naukowcy i inżynierowie tworzyli know-how marki "Polska" - mówi Tomasz Pisula.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy zbadał, że w latach 2000-2013 produktywność pracy w Polsce zwiększyła się z 49 proc. do 70 proc. unijnej średniej. Decydujący wpływ miały na to inwestycje i kapitał zagraniczny, głównie w przetwórstwie przemysłowym.

Po 10 miesiącach tego roku obsługiwane przez PAIH inwestycje zagraniczne wzrosły w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego do 6,03 mld euro, czyli o 44 proc. Liczba zadeklarowanych miejsc pracy sięgnęła w październiku niemal 60 tys., wobec 59,2 tys. rok wcześniej. PAIH prowadzi aktualnie 187 projektów, a zakończyła w tym roku 51. Wartość zakończonych inwestycji wyniosła 1,77 mld euro, czyli o 700 mln euro więcej niż rok temu.

Równocześnie wśród inwestycji bezpośrednich na trzecie miejsce wysunął się sektor B+R, czyli badawczo-rozwojowy. PAIH prowadzi obecnie 16 takich inwestycji o wartości ok. 14 mln euro.

- Jeśli spojrzymy do portfela PAIH, to widzimy, że nie tylko wzrasta liczba inwestycji z branży B+R, ale coraz częściej projekty stricte produkcyjne zawierają ten komponent. Polska to kuźnia talentów, inwestorzy ufają naszym pracownikom, cenią ich wysokie kwalifikacje, unikatowe umiejętności i zaangażowanie - powiedział szef agencji.

W końcu października w Opolu otworzył fabrykę International Automotive Components (IAC), dostawca komponentów samochodowych i wyposażenia wnętrz miedzy innymi dla Volvo, grupy Volkswagen i BMW. W 18 krajach ma 77 zakładów i zatrudnia ponad 31 tys. osób. Fabryka w Opolu jest jedną z 27 w Europie. Pracować ma w niej ok. 550 osób.

- Mogę podać przykład wspieranego przez nas producenta wyposażenia wnętrz samochodowych IAC, który oprócz wybudowania nowego zakładu w Opolu zrealizował centrum doskonałości, którego pracownicy będą prowadzić badania nad nowymi materiałami syntetycznymi o właściwościach antyseptycznych. W związku z tym jesteśmy szczególnie otwarci na przedsiębiorstwa, które zaoferują wysokiej jakości miejsca pracy, atrakcyjną ścieżkę kariery i rozbudowaną matrycę benefitów - mówi Tomasz Pisula.

Branża motoryzacyjna znajduje się na drugim miejscu pod względem liczby projektów inwestycyjnych obsługiwanych przez PAIH. Jest ich 39. Równocześnie zajmują one pierwsze miejsce pod względem wartości inwestycji. To 1,6 mld euro. W ciągu ostatniego roku nastąpił dwukrotny wzrost ich wartości.

Konieczna współpracy nauki z biznesem

Największą od lat polską specjalnością są centra usług wspólnych dla biznesu. Pod względem liczby takich inwestycji znajdujemy się na pierwszym miejscu w Europie. W 2016 roku w Polsce inwestorzy zagraniczni zadeklarowali 38, czyli 24 proc., z wszystkich 161 projektów ulokowanych na naszym kontynencie. Warto dodać, że w Europie Środkowo-Wschodniej w 2016 roku nastąpił wzrost takich inwestycji o 83 proc. PAIH wspiera aktualnie 63 tego rodzaju projekty o wartości 144 mln euro.

Prezes PAIH zwraca uwagę, że już nie tylko firmy zagraniczne dokonują inwestycji o wysokiej wartości zaawansowanych technologii. Coraz częściej są to także polskie przedsiębiorstwa, a na czele znajduje się branża usług informatycznych.  

- Chciałbym podkreślić napawającą optymizmem aktywność polskich firm, które coraz śmielej podejmują inwestycje na terenie naszego kraju. Świetnym przykładem jest tutaj jeden z liderów krajowego rynku IT - JCommerce, który z naszą pomocą otworzył Centrum Innowacji dla Przemysłu w Katowicach, tworząc wysokopłatne miejsca pracy dla specjalistów. Kluczowym elementem działalności spółki jest współpraca z lokalnymi ośrodkami badawczymi - mówi Tomasz Pisula.

- Współpraca nauki z biznesem jest niezwykle istotnym mechanizmem przyciągania tego typu inwestycji. Zauważamy, że szkoły zawodowe, uniwersytety techniczne i politechniki są bardziej otwarte na tego typu relacje i podejmują wyzwanie kształcenia dualnego - opartego na praktycznym wykorzystaniu wiedzy teoretycznej. Liderem w tej dziedzinie są uczelnie ze Śląska i Zagłębia. Bijącym sercem styku nauki i biznesu jest Podkarpacie - to tam, w Dolinie Lotniczej inwestorzy oparli działalność właśnie na relacjach ze szkołami wyższymi. Takie podejście gwarantuje rozwój kadr, na które jest rzeczywiście zapotrzebowanie w biznesie - dodaje.

Na mapie inwestycji zagranicznych w Polsce następują także inne ważne zmiany. Liderem pod względem liczby projektów - 60 - pozostają USA. Ale pod względem wartości konkurencja o palmę pierwszeństwa staje się zażarta. O ile w tym roku obsługiwani przez PAIH Amerykanie zadeklarowali inwestycje o wartość 993,4 mln euro, to Niemcy - o wartości 1,04 mld euro. To oznacza wzrost ich inwestycji w ciągu roku o 25 proc. O ile USA i Niemcy stanowili od lat czołówkę, teraz dołączył do niej trzeci potężny gracz - Chiny. Choć pod względem liczby projektów zajmują czwarte miejsce, pod względem nakładów kapitałowych ustępują tylko o krok inwestorom z Niemiec.

Temat inwestycji zagranicznych będzie poruszany podczas rozpoczynającego się w przyszłym tygodniu w Rzeszowie Kongresu 590. Portal Interia oraz projekt Polska2041 są partnerami medialnymi tego wydarzenia.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM