Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Jak sterować gospodarką by maksymalizować wzrost

Polityka monetarna, czyli regulowanie kosztu pieniądza, nie jest w stanie oddziaływać na gospodarkę w czasach kiedy stopy procentowe spadły do zera, jak jest teraz w strefie euro. A jakiej mieszanki polityki monetarnej i fiskalnej potrzebuje Polska? Potrzebuje dobrej koordynacji różnych dziedzin polityki gospodarczej, ale przy niezależności i sile odpowiedzialnych za nie instytucji.

Mieszankę polityki monetarnej oddziaływującej na to, ile kosztuje pieniądz poprzez stopy procentowe banku centralnego oraz fiskalnej, czyli prowadzonej przez rząd poprzez system podatkowy oraz instrumenty wsparcia dla gospodarki nazywamy policy mix.

- Policy mix to kombinacja polityki monetarnej i fiskalnej, która służy maksymalizacji wzrostu gospodarczego - powiedział podczas Kongresu 590 Łukasz Hardt, członek Rady Polityki Pieniężnej.

Do ostatniego globalnego kryzysu finansowego banki centralne dobierały stopy procentowe tak, żeby pobudzać gospodarkę gdy ona słabnie, obniżając stopy procentowe, a gdy zaczyna pędzić jak rozgrzana lokomotywa podwyższały koszt pieniądza, żeby był trudniej dostępny, bo dzięki temu gospodarka zaczynała hamować. Kryzys to wszystko zmienił. Dlaczego?

Reklama

Bo najważniejsze banki centralne na świecie, jak Bank Japonii, amerykański Fed czy Europejski Bank Centralny musiały obniżyć stopy procentowe niemal do zera. Nie dość tego - rozpoczęły programy łagodzenia ilościowego, czyli - mówiąc w uproszczeniu - dodruk pieniądza. Teraz Fed już podwyższa stopy, ale w strefie euro są one nadal ujemne, a gospodarka znowu spowalnia. W Polsce także od kilku lat główna stopa procentowa wynosi 1,5 proc. I jest od kilku lat najniższa w historii. W tej sytuacji banki centralne nie mają prawie pola manewru.    

- Okazało się, że klasyczne oddziaływanie polityki pieniężnej na gospodarkę jest trudne, bo stopy spadły do zera - mówił Łukasz Hardt.

Tradycyjny policy mix nie działa

Trzeba więc pomyśleć o tym, jaki powinien być nowy. - Bank centralny po kryzysie ma związane ręce i ograniczone pole działania - powiedział Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego.

- Dziś potrzebny jest szerszy policy mix. Do polityki monetarnej i fiskalnej dołącza polityka stabilizowania systemu finansowego. Banki centralne analizują teraz to, czy zmiany stóp wpłyną na stabilność sektora finansowego - mówił Łukasz Hardt.

Do polityki monetarnej i pieniężnej dołączyła na przykład polityka makroostrożnościowa, która ma zapobiegać sytuacjom, jakie doprowadziły do ostatniego kryzysu, a więc na przykład udzielaniu przez banki wielkiej ilości ryzykownych kredytów kiedy jest boom gospodarczy. Stabilność sektora bankowego weszła do centrum uwagi wszystkich państw, bo upadki banków są dla społeczeństw ogromnie kosztowne.

Kryzys bardzo osłabił sektor bankowy, a niskie lub bliskie zeru stopy procentowe pogarszają jego sytuację, gdyż gdy stopy są wysokie bankom łatwiej manewrować marżami, które płacą za depozyt i pobierają za kredyt. Kiedy są niskie sprawia im to kłopot. Banki, które przed kryzysem zarabiały bardzo dużo, dziś zarabiają za mało i nie mają z czego podnosić kapitałów. A wzrost kapitałów jest konieczny do tego, żeby mogły udzielać dalej kredytów.  

Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego zwraca uwagę, że po raz pierwszy w historii Polski od czasów transformacji zdarzyło się, że kredyt bankowy w okresie przyspieszenia gospodarki wzrasta wolniej niż nominalny PKB. Ta sytuacja świadczy o tym, że polskie banki niechętnie zwiększają akcję kredytową.

- Banki niechętnie zwiększają akcje kredytową, bo muszą bardzo ostrożnie gospodarować kapitałem, którego nie posiadają w nadmiarze - powiedział Piotr Bujak.

Skoro banki za mało udzielają kredytu, a zwłaszcza kredytu inwestycyjnego dla przedsiębiorstw (bo wciąż im się opłaca udzielać kredytów konsumpcyjnych) to co nasz bank centralny może zrobić? Jak tę sytuację uleczyć?

- Gdy jesteśmy blisko zera ze stopą procentową, to koszt pieniądza jest tak niski, że trudno mówić, iż obniżka stóp umożliwi zwiększenie aktywności inwestycyjnej - powiedział Łukasz Hardt.

- Banki centralne weszły na nowy obszar i tym bardziej konieczna jest koordynacja polityki pieniężnej i fiskalnej (...) Być może bardziej w walce o wzrost byłaby skuteczna polityka fiskalna - dodał.

Powiedział natomiast, że jest "absolutnie przeciwny stosowaniu teraz w Polsce niekonwencjonalnych działań". Chodzi tu o takie działania, jak na przykład programy łagodzenia ilościowego.

- Nie ma w Polsce miejsca na obniżki stóp procentowych bo to zdestabilizowałoby system finansowy - powiedział Piotr Bujak.

Polski paradoks

Mateusz Walewski, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego zwrócił jednak uwagę na pewien paradoks polskiej sytuacji. Otóż wprowadzając podatek bankowy rząd zaczął prowadzić... politykę monetarną, która powinna być domeną banku centralnego. W jaki sposób? Podatek bankowy podnosi cenę kredytu - efektywnie o 0,5 proc. - a więc powoduje, że pieniądz jest droższy. Dlatego bankom opłaca się udzielać kredytów konsumentom, na których mają większe zyski, a nie opłaca się udzielać kredytu firmom, bo zyski na takich kredytach są mniejsze.

- To paradoks, że Ministerstwo Finansów prowadzi politykę monetarną przez podatek bankowy - powiedział Mateusz Walewski.

Polska jest obok Węgier jedynym krajem na świecie, gdzie podatek bankowy obciąża aktywa banku. W innych krajach jest to podatek od pasywów. Preferuje on na przykład formy pozyskiwania przez banki długoterminowego finansowania, a długoterminowy kredyt jest najbardziej gospodarce potrzebny.

- Kredyt dobry to ten, który jest potrzebny gospodarce. Mamy potrzeby infrastrukturalne, potrzeby jeśli chodzi o wprowadzanie maszyn do produkcji. Na to potrzeba długoterminowego kredytu, a z tym mamy w Polsce ogromny problem, bo banki nie maja długoterminowego finansowania - mówił Mateusz Walewski.

Ale takiego kredytu banki gospodarce skąpią, gdyż długoterminowe finansowanie się na przykład poprzez emisje obligacji jest znacznie droższe od krótkoterminowych depozytów klientów. Jeśli dodamy do tego podatek bankowy, który podnosi cenę kredytu, to bankom opłaca się udzielać tylko tych najwyżej oprocentowanych, a więc konsumpcyjnych. 

- W Polsce poziom stóp nie wpływa korzystnie na dynamikę akcji kredytowej. Wynika to z wysokich wymogów kapitałowych i podatku bankowego - powiedział Piotr Bujak.

- Wiąże się to z tym, że podatek bankowy ma jednolitą stawkę bez względu tego, jakich kredytów dotyczy - dodał.

Mimo to - jego zdaniem - polskie policy mix jest bardzo dobre i wpływa stabilizująco na gospodarkę dlatego, że mamy bardzo niski deficyt budżetu i finansów publicznych.

Nie ma natomiast różnicy zdań jeśli chodzi o kwestie niezależności banku centralnego. Wszyscy uczestnicy dyskusji Kongresu 590 uważają, że niezależność banku centralnego, polityki makroostrożnościowej oraz nadzoru finansowego jest jedna z najcenniejszych instytucjonalnych zdobyczy ostatnich trzech dekad.  

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: polska gospodarka | Kongres 590

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM