Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

​Inwestorzy: uwaga na ceny energii, prawo i podatki

Polska wciąż jest atrakcyjnym rynkiem dla inwestorów zagranicznych, ale istnieje ryzyko, że ten czas niebawem może się skończyć - ocenili uczestnicy panelu "Inwestycje zagraniczne" podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

- Inwestycje będą zawsze tam, gdzie jest taniej - powiedział podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu Dariusz Śliwowski.

- 15-20 lat temu mogliśmy zatrudnić dowolnego pracownika za dowolnie niskie pieniądze. Dziś już tego nie ma. Podam pewien przykład: jakiś czas temu nieopodal Wrocławia wycofał się jeden ze znanych inwestorów. Co ciekawe, firmę wycofał z Polski, ale w kraju został. Teraz, zamiast kilkuset osób, zatrudnia 4 tys. osób w innej branży, w której zainwestował. Znalazł dla siebie miejsce i uznał, że Polska jest dobrym krajem - dodał Śliwowski.

Reklama

Paneliści zwracali uwagę, że wciąż najważniejszym kryterium dla inwestora zagranicznego, jest kwestia kosztów. - Czechy, Polska, Słowacja, Rumunia, Słowenia, Estonia, Litwa, Łotwa, Węgry, Bułgaria  - wszystkie te kraje są atrakcyjne ze względu na koszty. Infrastruktura jest całkiem niezła, rozwijająca się, potencjał duży - mówił Surojit Ghosh z Ernst&Young.

Przyznał, że wciąż atutem całego regionu jest siła robocza, szczególnie wysoko wykwalifikowana kadra pracownicza.

Podobnego zdania jest Jarosław Oleszczuk, prezes  AstraZeneca Pharma Poland, którego firma zbudowała w ubiegłym roku w Polsce centrum badawczo-rozwojowe. Oleszczuk podkreślił, że Polska ma dwa duże atuty - jakość wysoko wykwalifikowanych pracowników i łatwy dostęp do absolwentów.

Atuty Polski wymieniał też Fabio Pommella, prezes Whirlpool Company Polska: - Utalentowani ludzie, wykwalifikowani pracownicy, położenie geograficzne - mówił, a jednocześnie rozpoczął dyskusję na temat tego, co szwankuje.

- Inwestorzy, którzy chcą zainwestować w Polsce nie do końca wiedzą, jakie są zasady, szczególnie jeśli chodzi o koszty energii. Nie wiadomo, jaka jest przyszłość Polski jeśli chodzi o energię. Również sprawy podatkowe zmieniają się zbyt często. Co roku może pojawić się coś nowego. Nikt nie lubi niespodzianek. Chcemy zostać w Polsce, ale musimy wiedzieć, jaka jest przyszłość - mówił Pommella.

Prezes Whirlpoola zwrócił też uwagę na kwestie światopoglądowe. - Jeśli chcecie być atrakcyjni, musicie otworzyć się na ludzi z zagranicy, głównie inżynierów. By było to przyjemne miejsce dla inwestorów, ale też pracowników. Nie zarobki są tu najważniejsze, ale samopoczucie - dodał.

Marek Foryński, dyrektor zarządzający Panattoni: - Koszty były, są i zawsze będą elementem, który działa jak magnes na inwestycje zagraniczne. Tyle że teraz znaczenie tego kryterium nieco maleje. Wśród naszych atutów dodałbym posiadanie za sąsiada gospodarki tak silnej jak niemiecka.

Wśród minusów inwestowania w Polsce Foryński wymienił demografię, presję na wzrost płac, rosnące koszty nieruchomości i realizacyjne, a także "konfliktogenne zmiany w prawie".

Najczęściej jednak jako główny element ryzyka wśród panelistów pojawiała się kwestia energii. To przez to, że gospodarka Polski to gospodarka w dużej mierze oparta na węglu.

Barbara Piontek z Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej przypomniała z kolei, że Polska startowała z niskiego poziomu, a dzisiejszą pozycję musimy uznać za wyraźny krok do przodu.

- Mieliśmy do czynienia z transformacją szokową na początku lat 90. Było to niejako trzęsienie ziemi. Żyjemy w czasach zmiany. Dziś państwo przestało mówić, gdzie ma zainwestować inwestor. Dziś musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy my jako region, będziemy w stanie zbudować potencjał, który będzie miał udział w dużym globalnym torcie? - zastanawiała się.

Śliwowski: - 10 lat temu przekonanie kogokolwiek, żeby ulokował swoją siedzibę w Pradze, a nie Warszawie, było awykonalne. Dziś zdziwiłbym się, gdyby ktoś wybrał Pragę.

Śliwowski wskazał jednocześnie główne obszary, które jego zdaniem określają, jak będzie zmieniał się rynek inwestycyjny. Nazwał to potrzebą "systematycznego i systemowego podejścia".

- To szeroko rozumiana logistyka, ze szczególnym uwzględnieniem infrastruktury kolejowej, stabilne ceny energii, najlepiej taniej, demografia, bo mamy duży odsetek nieaktywnych zawodowo, a także czas, bo brakuje regulacji, by przyspieszyć mega inwestycje - wymienił.

Na zakończenie panelu Surojit Ghosh wezwał do "szczerej rozmowy". Tak, by z optymizmem rozmawiać o przyszłości.

- Mamy wysoką kulturę techniczną. Mamy, wbrew pozorom, dobry system kształcenia inżynierów. Jesteśmy dużym krajem. To wielka zaleta. Mamy wiele zalet, ale nie stawiałbym dramatycznej tezy, że świat nam uciekł. Nadszedł czas na szczerą dyskusję i szczere powiedzenie, co jest priorytetem - spuentował Śliwowski.

łs

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Europejski Kongres Gospodarczy

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM