Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Firmy muszą sobie radzić ze zmiennością otoczenia

Geopolityka ma bardzo silny wpływ na biznes. Wojny handlowe, napięcia polityczne, sankcje, Brexit, wszystko to przekłada się na sferę gospodarczą. Szczególnie narażone na wahania są spółki surowcowe. Odpowiedzią na niepewność rynkową są inwestycje w rozwój, poprawa efektywności, obniżanie kosztów i dywersyfikacja.

- Tylko zmienność jest niezmienna. Takie mamy czasy. Historia przyspieszyła w kontekście takich wydarzeń jak Brexit, wojny handlowe, niestabilność geopolityczna. W  takim biznesie, jaki my prowadzimy, czyli wydobycie, produkcja, handel, metalami, ceny zależą nie od nas, a od otoczenia makro i geopolityki - powiedział Marcin Chludziński, prezes KGHM, w trakcie debaty "Liderzy w czasie napięć geopolitycznych", która odbyła się podczas Kongresu 590.

Uważa on przy tym, że cechą narodową Polaków jest zdolność do szybkiej adaptacji, co sprawia, że krajowe podmioty radzą sobie również w trudnych sytuacjach. Polscy przedsiębiorcy musieli zawsze działać w warunkach dużej zmienności i to doświadczenie owocuje do dziś. - To coś, co mamy w DNA. Nie musimy się tego uczyć - podkreślał.

Reklama

Ucieczka do przodu

Firmy próbują wybiegać naprzód i przewidywać trendy rynkowe. Szukają też alternatyw i dywersyfikują działalność. KGHM eksportuje swoje towary do kilkudziesięciu krajów na różnych kontynentach. Sprzedaje do Azji, obu Ameryk, Australii, Europy.

Prezes miedziowej firmy wskazywał, że koncerny powinny zwiększać efektywność. - Musimy starać się produkować więcej, taniej, bezpieczniej, przy udziale nowych technologii. Mowa o technologiach związanych z przetwarzaniem danych, ale nie tylko. Warto wspomnieć choćby o zastosowaniu dronów pod ziemią (...). Ale to też kwestia automatyzacji - poinformował.

Patrycja Klarecka, członek zarządu PKN Orlen, podkreślała, że firmy muszą być dobrze przygotowane, by przyszłość ich nie zaskoczyła. - Trzeba minimalizować koszty i inwestować w te obszary, w których wydaje się, że będziemy mogli mieć przewagę. Przykładem jest choćby nasz program inwestycyjny w obszarze petrochemii, na który planujemy  przeznaczyć 8 mld zł - powiedziała.

Także Orlen próbuje odpowiadać na trendy rynkowe. - Wykorzystujemy technologie związane z social media, analizujemy oczekiwania klientów, wprowadziliśmy z sukcesem na stacje hot-dogi wegetariańskie, stawiamy na internet rzeczy, sztuczną inteligencję, ograniczamy emisyjność. Poświęcamy też sporo czasy na projekty badawcze, analizujemy kierunku rozwoju transportu - czy przyszłością będzie napęd wodorowy, czy elektryczny - informowała Klarecka.

Bezpieczeństwo i rozwój

Płocki koncern jest zdany na import ropy. W tym kontekście jest mocno powiązany z wydarzeniami na rynkach globalnych, takimi jak ostatni atak dronów na rafinerie w Arabii Saudyjskiej. Sposobem na minimalizowanie ryzyka w takich przypadkach jest dywersyfikacja dostaw surowca. - Sprowadzamy do Polski ok. 50 proc. ropy z kierunków innych niż rosyjski. To pozwala nam zarządzać procesem w taki sposób, by stabilizować ceny na krajowym rynku - powiedziała Klarecka.

Wzmocnieniem ma być też rozwój grupy. Prowadzi do tego m.in. planowana fuzja PKN z Lotosem. Według Klareckiej połączenie koncernów sprawi, że będą mogły efektywniej konkurować na rynkach globalnych, mając większy dostęp do ropy.

Minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński, podkreślał, że krajowa gospodarka ma olbrzymi potencjał związany z polskimi przedsiębiorcami. Opiera się ona w dużym stopniu na małych i średnich firmach. - Szanse wynikają z tego ,że jesteśmy największym krajem w regionie i zaczynamy ogrywać rolę inicjatora w wielu przedsięwzięciach - mówił. Podkreślał, że mamy w Polsce bardzo przedsiębiorczych biznesmenów.

Dodał, że udaje się nam jak dotąd unikać zagrożeń związanych ze światowym spowolnieniem. Minister zapewniał, że własna waluta zapewnia bezpieczeństwo gospodarcze i daje dużo większą elastyczność reagowania na potencjalne szoki z zewnątrz. - Nie mówimy "nie" walucie euro, ale w tej chwili jest za wcześnie - przekonywał.

Zauważył jednak, że Polsce brakuje czempionów w skali międzynarodowej. - Mamy bardzie wiele firm polskich, które rosną. Teraz jest czas na ekspansję. Jedno z zadań na najbliższą przyszłość to wsparcie w ekspansji polskich firm, tych silnych, ale i tych młodych, technologicznych - mówił.

Potrzebni liderzy

W trakcie debaty wskazywano też na to, jak ważni w rozwoju są liderzy - polityczni, gospodarczy, intelektualni. Przedstawiciele koncernów zgodnie podkreślali, że lider w biznesie musi umiejętnie zarządzać grupą, bo to sam nic nie jest w stanie zdziałać.

- Ten, kto firmą kieruje, musi być na przodzie. To jego miejsce. Ludzie mają za nim podążać. On sam musi być w czołówce, nie z tyłu. Przy czym żaden zarząd sam nie jest w stanie niczego zrobić, pracownicy muszą być z nim - mówił Chludziński.

- Istotni są ludzie, rozwiązania wypracowane zespołach. Wiedza powstaje w zespołach, a lider ma je koordynować, stworzyć warunki do odpowiedniego rozwoju - potwierdzała Klarecka. Lider powinien inspirować i angażować ludzi tam, gdzie są oni w tanie najlepiej wykorzystać swoje możliwości. - To nie funkcja czyni lidera, a jego skuteczność - podsumowała przedstawicielka Orlenu. 

wj

 

 

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: firmy | gospodarka

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM