Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Deputowani na bezludną wyspę

Na bezludną wyspę i to na dwa lata wysłałby wszystkich deputowanych Marek Moczulski prezes Bakallandu. Chciałby udowodnić, że w Polsce niepotrzebnie tworzonych jest rocznie wiele ustaw. O sprawach legislacyjnych ale też perspektywach rozwoju przedsiębiorstwa Moczulski rozmawiał z Interią na zakończonym w środę Europejskim Kongresie Gospodarczym.

W Polsce przyjmuje się rocznie kilkadziesiąt tysięcy stron nowego prawa gospodarczego. Nie jest to tylko wymóg Unii Europejskiej, bo w Szwecji przyjmowanych jest kilka razy mniej ustaw. Marek Moczulski zaproponował, aby wzorem Kanady, za każde nowe prawo eliminować jedno stare, a za nowy przepis - eliminować dwa. - Mam postulat. Proponuję aby wszystkich parlamentarzystów wysłać co najmniej na dwa lata na bezludną wyspę i zakazać im kontaktu z krajem. Gwarantuję, że nic złego by się w tym czasie nie stało - zapewniał prezes Bakallandu. I dodał, że jest sceptyczny wobec rozwiązywania problemów gospodarczych pisaniem ustaw.

Reklama

Przez lata kierowane przez niego przedsiębiorstwo było kojarzone przede wszystkim z bakaliami. Teraz firma stawia na snaki i przekąski. Bakalland nadąża za zmieniającymi się trendami rynku. W produktach używa się coraz mniej cukru a sztuczne składniki zastępuje naturalnymi. Jak zapewnił prezes, firma skrupulatnie analizuje opinie konsumentów. - Nasi klienci nadążają za światowymi modami. Chcą być zdrowsi, zwracają uwagę na to, co jedzą, czytają etykiety - wylicza Moczulski. Na wybór produktu nie wpływa tylko cena. - Zwraca na nią uwagę 60 proc. ankietowanych. Ale niemal tyle samo, 59 proc, patrzy na jakość - argumentuje rozmówca Interii, którego wyroby można kupić między innymi w Hong Kongu, Wietnamie i RPA.

W przedsiębiorstwie ważne są innowacje. Przed 27 laty Bakalland był startupem, teraz sam korzysta z pomysłów młodych firm.  - Trzeba pamiętać, że startupy to często nisze. Mają super pomysły, które jeśli zostaną wdrożone, są dobre dla wszystkich - zwracał uwagę Moczulski. Prezes Bakallandu ostrzegł przed problemem sukcesji firm. Zwrócił uwagę, że obowiązująca od listopada 2018 r. ustawa o sukcesji jest pomocna tylko w wypadku zgonu właściciela a nie odchodzącego na emeryturę. A wielu przedsiębiorcom, którzy zamierzają zakończyć karierę nie udało się stworzyć zarządu. - W ciągu najbliższych 10 lat będziemy świadkami ogromnych zmian na rynku. Właściciele sporych firm będą musieli albo bardzo szybko przekazać stery rodzinie albo znaleźć kadrę zarządzającą, która wprowadzi firmę w następny etap rozwoju - zapowiadał rozmówca Interii.

e.w.

INTERIA.PL

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM