Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Wiatraki zawstydziły węgiel - dostarczą prąd o połowę taniej

Takich wyników pierwszej w Polsce aukcji dla farm wiatrowych nikt się nie spodziewał.

Najtańsza nowa farma wiatrowa w Polsce będzie produkować energię elektryczną niemal za połowę dzisiejszej ceny energii na rynku i o ponad połowę taniej od nowych elektrowni węglowych.

To wynik pierwszej w Polsce aukcji OZE, w której rząd zakontraktował 15-letni zakup energii z nowych farm wiatrowych. Zgodnie z przedstawionymi przez Urząd Regulacji Energetyki wynikami aukcji, inwestorzy, którzy ją wygrali, zgodzili się na sprzedaż energii z nowych turbin wiatrowych po stawkach od niespełna 158 do maksymalnie 217 zł/MWh, przy średniej w wysokości nieco ponad 196 zł/MWh. Dla porównania średnia cena energii na warszawskiej Towarowej Giełdzie Energii w dniu publikacji wyników wyniosła niemal 300 zł/MWh, a w całym ubiegłym miesiącu przekroczyła 248 zł/MWh.

Reklama

Wiatr tanieje, węgiel drożeje

Wyniki aukcji zapewne zaskoczyły także Ministerstwo Energii. Jeszcze trzy lata temu, cytowany przez PAP, Krzysztof Tchórzewski szacował, że koszt produkcji energii z farm wiatrowych to prawie 500 zł/MWh. Średnia cena z tegorocznej aukcji okazała się zatem aż o 60 proc. niższa, niż ówczesne szacunki ministra.

W tym czasie aż o 25 proc. wzrosły koszty produkcji energii w nowych elektrowniach węglowych. Przy dzisiejszych cenach węgla kamiennego i uprawnień do emisji dwutlenku węgla nowe bloki węglowego, jak forsowany przez Ministerstwo Energii blok w Elektrowni Ostrołęka, potrzebowałyby zarabiać ponad 300 zł/MWh aby pokryć wszystkie koszty inwestora.

W rezultacie, o ile trzy lata temu koszty farm wiatrowych publikowane przez firmy analityczne były zbliżone do kosztów produkcji energii w nowych blokach szacowanych przez Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie (TGPE), o tyle dziś nowe farmy wiatrowe, z realnymi kontraktami w rękach, będą dostarczać o połowę tańszą energię, niż ówczesne szacunki TGPE skorygowane o wzrost kosztów węgla i emisji CO2.

Ceny oferowane przez inwestorów wiatrowych mogłoby być jeszcze niższe gdyby nie polityka rządu w ostatnich latach. Przedłużające się prace nad systemem aukcji OZE sprawiły, że z rynku zniknęło wiele firm zajmujących się budową farm wiatrowych. Teraz niemal 1 GW mocy trzeba będzie zbudować w niedługim czasie i sytuacji, gdy na rynku brakuje pracowników. - W ciągu kilku miesięcy oferty na budowę naszej farmy wzrosły aż o 15 proc. - mówi w rozmowie z WysokieNapiecie.pl przedstawiciel jednej z firm, które wygrały aukcję.

Ze względu na wprowadzone niedawno sztywne ograniczenia w lokalizacji nowych farm wiatrowych w stosunku do zabudowań mieszkalnych, w Polsce nie mogą już de facto powstawać najnowsze wiatraki. Inwestorzy startujący w aukcji musieli więc skorzystać z technologii, która w Europie wychodzi już z użycia. Najnowsze turbiny o mocach ponad 3 MW potrafią bowiem dostarczać nawet 2,5-raza więcej prądu w ciągu roku, niż wykorzystywane przez lata turbiny o mocach 2 MW.

Czy wiatraki pomogą obniżyć rachunki za prąd dla gospodarstw domowych? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Bartłomiej Derski, WysokieNapiecie.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: węgiel | farmy wiatrowe | energetyka | elektrownie węglowe | wiatraki

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM