Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Kobiety w energetyce są obecne, ale ich nie widać

W Polsce w sektorze energii pracuje ponad 50 tysięcy kobiet, co stanowi jeden z najwyższych wyników w Unii Europejskiej. Porównując jednak procentowo ich udział w zatrudnionych w energetyce, to wynik Polski jest poniżej średniej unijnej. Im wyższe stanowiska - tym jest trudniej o awans.

Kobiety rzadko stały na czele spółek energetycznych w Polsce, ale jeśli już dane im było sprawować funkcję prezesa dłużej, to odcisnęły trwały ślad na losach swych firm.

Do legendy przeszła nieżyjąca już niestety Stefania Kasprzyk, wieloletnia prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych na początku XXI w. Jej kompetencje i niebywała wręcz pracowitość do dziś jest wspominana przez wszystkich, którzy mieli z nią do czynienia. To czym jest dziś PSE, w dużej mierze zawdzięcza pierwszej kobiecie, która w Europie stała na czele operatora sieci przesyłowej.

Reklama

Na czele państwowej elektrowni ZE PAK (po prywatyzacji kontrolowanej przez Zygmunta Solorza) przez długie lata stała Katarzyna Muszkat. Choć z wykształcenia jest ekonomistką, nie inżynierem, cieszy się dużym szacunkiem wśród energetyków, piastowała nawet prestiżowe stanowisko wiceszefowej Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie.

Ale jeśli już kobiety trafiają do zarządów spółek energetycznych, to raczej na stanowiska CFO. Długoletnią bardzo sprawną szefową finansów w polskiej spółce francuskiego giganta Engie (należała doń m.in Elektrownia Połaniec) była Alfreda Świtek, a wiceprezesem państwowej Enei - Dalida Gepfert. Ta pierwsza jest już na emeryturze, Dalida Gepfert awansowała na prezesa, ale już w prywatnej Veolia Energia Poznań.

Na drugim biegunie można postawić Joannę Strzelec-Łobodzińską, która w energetyce pracowała ponad 30 lat, ale kompletnie zawiodła jako prezes Kompanii Węglowej (w czasach rządów PO-PSL). Jej błędne decyzje i beznadziejnie uległa postawa wobec rozpanoszonych w firmie działaczy związkowych doprowadziły do faktycznej plajty spółki i przekształcenia jej w Polską Grupę Górniczą w 2016 r.

Co bynajmniej  nie oznacza, że mężczyźni zarządzali (i zarządzają) tą spółką lepiej...

Z kolei  ostatnie dwie głośne nominacje dwóch kobiet - Wioletty Czemiel- Grzybowskiej w PGE GIEK i Barbary Piontek w JSW- zakończyły się  dymisją w krótkim czasie. Obie nie miały wcześniej większego doświadczenia w spółkach, na których czele stanęły.

W spółkach skarbu państwa kobiet w tym samym stopniu co mężczyzn dotyczy specyficznie polska polityka personalna - o posadzie decyduje najczęściej wypadkowa protekcji politycznej i wpływów działaczy związkowych. Protekcja polityków dla kobiet w spółkach skarbu państwa się zdarza, o uznanie związków dużo trudniej, bo światek związkowych działaczy w energetyce i górnictwie jest zdecydowanie męski.

Gdzie są kobiety? Czy węgiel to męska sprawa? Gdzie pracuje najwięcej kobiet? Czy kobiety pomogą w transformacji sektora? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Magdalena Skłodowska, Rafał Zasuń, WysokieNapiecie.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: energetyka

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM