Czy samochody elektryczne nadają się do dalekich podróży?
Obawa przed rozładowaniem się auta elektrycznego to jedna z kluczowych barier wskazywanych przez kierowców rozważających jego zakup. Dziennikarze portalu WysokieNapiecie.pl sprawdzili czy to realny problem. Popularny elektryczny kompakt przetestowali na trasie liczącej 7 tys. km.
Niewiele ponad 30 km - tyle, wg badań GUS, wynosi średni dzienny dystans pokonywany w Polsce prywatnym samochodem osobowym. I chociaż dziś nawet kompaktowe elektryki, jak nissan leaf, vw e-golf, czy hyundai ioniq, bez większych problemów przejadą 200 km na pełnej baterii, to ich zasięg i czas ładowania wciąż budzą wiele obaw potencjalnych kierowców.
Większość z nas w dalszą podróż samochodem wybiera się najwyżej kilka razy do roku, ale - co zrozumiałe - od drogiego auta elektrycznego oczekujemy, że także i taką trasę pokonamy szybko i bez problemów. Nie jesteśmy z resztą w tym odosobnieni.
- Wiele osób miesiącami nie korzysta z szybkich ładowarek. Zwykle ładują się w swoich domach, a jeżeli mieszkają w budynkach wielorodzinnych, to na parkingach wielopoziomowych albo w słupkach ze zwykłymi gniazdkami, które za darmo udostępnia mieszkańcom miasto - tłumaczy w rozmowie z WysokieNapiecie.pl Stian Mathisen z Fortum, największego operatora stacji ładowania w Norwegii.
Jeżeli jednak Norwegowie wyjeżdżają już dalej za miasto, to chcą mieć pewność, że doładują samochód. Dlatego przy głównych trasach rzadko można tam dziś spotkać pojedyncze ładowarki. Zwykle w jednym miejscy jest ich kilka, często 2-3 różnych operatorów. To minimalizuje ryzyko, że jakieś urządzenie nie będzie działać.
Hub z kilkoma szybkimi ładowarkami ogranicza ryzyko, że nie uda się naładować samochodu lub utknie w kolejce do ładowarki.
W innych krajach stacje z wieloma punktami ładowania w jednym miejscu to wciąż rzadkość, ale wraz z rosnącą liczbą aut elektrycznych na drogach będzie ich przybywać. - Chcemy niedługo zacząć rozwijać takie huby, z dostępem do wielu punktów ładowania samochodów w jednym miejscu. Część z nich będzie lokalizowana także w Polsce - zapowiada w rozmowie z WysokieNapieice.pl Peter Badík, prezes GreenWay’a, największego operatora stacji ładowania "elektryków’ w Polsce i na Słowacji.`
Jednak nawet i bez hubów infrastruktura ładowania aut elektrycznych jaką przetestowaliśmy podczas wyprawy z Warszawy na Przylądek Północny i z powrotem, okrążając Bałtyk i przejeżdżając 7,4 tys. km przez 9 różnych państw, okazała się bardzo niezawodna. Na kilkadziesiąt ładowań, jedynie dwa razy wystąpiły problemy. Za pierwszym razem w Niemczech, gdzie działająca stacja znajdowała się po drugiej stronie autostrady, a za drugim w Estonii, gdzie promieniu 3 km było jeszcze kilka alternatywnych stacji.
Jakie jeszcze problemy można napotkać podróżując autem elektrycznym? Czy warto, czy to się opłaca? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl
Bartłomiej Derski, WysokieNapiecie.pl