Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Współpraca firm może wzmocnić polski eksport

Kwestią otwartą pozostaje forma współpracy największych firm w kraju, często z kapitałem Skarbu Państwa, z różnych branż i sektorów. Czy możliwe jest, by ekspansja zagraniczna mogła być jeszcze bardziej efektywna i prowadzona na szerszą skalę niż dotychczas, właśnie dzięki wzajemnemu wsparciu? Jak rodzime firmy mogą sobie nawzajem pomóc, żeby zwiększać swój potencjał na globalnym rynku?

Ważne, aby określić i wyznaczyć cele: Czy mamy intensywnie wychodzić za granice, czy aktywizować polskie spółki w kraju? - Obie koncepcje są ważne i potrzebne. Obie też należy dopracować. Przy kreacji współpracy - co trzeba podkreślić - brać pod uwagę należy różne uwarunkowania prawne i gospodarcze. Często są to ograniczenia, które trudno wyeliminować - twierdzi Wojciech Jasiński, prezes PKN Orlen.

Duże polskie firmy - zdaniem Jasińskiego - nie są jeszcze istotnymi konkurentami dla siebie. - Jeśli tak się stanie, np. po udomowieniu banków, trzeba będzie się nauczyć nie tylko tego jak konkurować, ale także jak działać wspólnie - dodaje.

Reklama

Działanie na wielu poziomach

Współpraca to wielopoziomowe szukanie przestrzeni dla wspólnych działań, także w kontekście międzynarodowym. To wyznaczenie nie tylko celów ważnych z perspektywy rozwoju często bardzo oddalonych od siebie podmiotów, ale również stworzenie platformy dla budowania wspólnych planów, czy to w zakresie rozwoju, czy ekspansji.

Dla przykładu PKN Orlen działa nie tylko w Czechach (Unipetrol), ale także w Niemczech (Orlen Deutschland); PKO BP ma swoją inwestycję w Ukrainie (Kredobank), w grudniu 2015 r. natomiast otworzył odział we Frankfurcie. Sytuacja, w której polskie spółki coraz częściej działają w obrębie jednego rynku zagranicznego, staje się faktem.

- Wierzę, że zauważalna część obrotów PKN Orlen będzie obsługiwana przez oddział PKO BP we Frankfurcie. Planujemy również otwarcie oddziału w Czechach. Tym samym pole do współpracy się powiększy - mówi podczas debaty prezes Jagiełło.

- Nie aspirujemy, żeby być bankiem wiodącym w obsłudze Unipetrolu. Tworzymy jednak system międzynarodowej obsługi rachunków Orlenu, by ten na poziomie centrali w Polscy, mógł widzieć swoje ekspozycje w różnych walutach - podkreśla Jagiełło.

Eksperci są zgodni, że współpraca poza granicami będzie postępować. Wiele jest jednak do nadrobienia.

- Polski biznes jest dużo bardziej zaawansowany w ekspansji międzynarodowej niż polskie instytucje finansowe - konstatuje prezes PKO BP.

W wychodzeniu największych poza granice widzi jednak szansę nie tylko dla sektora finansowego, który będzie podążać za największymi. To także sposób na to, by firmy z segmentu MŚP skorzystały z przetartych szlaków.

- Pracujemy z Polskim Funduszem Rozwoju nad tzw. Centrum Eksportu. Chcemy stworzyć kompleksową ofertę dla polskich firm. Inną rzeczą jest, że aby w ogóle myśleć o wspieraniu, dobrze jeśli wraz z nami, np. w Dubaju będą też instytucje tj. KUKE czy PAIiIZ - zauważa Jagiełło.

Przejęcia, eksport, inwestycje

Czy polskie firmy mogą przejmować spółki na obcych rynkach? Co w tej sprawie może zrobić PKN Orlen, PKP Cargo czy PKO BP? Jakie są możliwości wsparcia - zastanawia się prowadzący debatę.

- To jak firmy mogą współpracować na rynkach zagranicznych jest bardzo ważne, natomiast wiele jeszcze można zrobić w Polsce - twierdzi Michał Krupiński, prezes PZU i wskazuje, że największe bariery ograniczające współpracę to brak zaufania i obawy przed nieuczciwą konkurencją.

W zakresie współpracy zagranicznej - na co wskazuje Krupiński - PZU ma dobre doświadczenia z Litwą, Łotwą czy Ukrainą.

- Współpraca układa się dobrze także z polskimi firmami. Jeśli przedsiębiorcy decydują się na działalność poza Polską, to PZU jest dla nich ubezpieczycielem pierwszego wyboru ze względu na relacje w kraju. Rozwijamy komplementarne produkty do KUKE, w zakresie ubezpieczeń eksportowych i wierzytelności - dodaje.

Warto zbudować całościową infrastrukturę. Kraj, który jest największym eksporterem i inwestorem w Chinach, to Niemcy. W ich przedstawicielstwie handlowym w Pekinie pracuje 1500 osób. - Pokazuje to jak potężny wysiłek jest potrzebny, by własne interesy promować poza granicami. Kolejnym dobrym przykładem są przedstawicielstwa amerykańskie, który zabiegają o wsparcie dla biznesu praktycznie w każdym kraju. Dużo dobrych modeli jest na rynku, z których powinniśmy czerpać - tłumaczy Krupiński.

Innowacje i nowe produkty, to szansa

- Współpraca za granicą jest emanacją relacji panujących między różnymi firmami w kraju. Jeśli mamy współpracować to wszędzie. Granica RP nie powinna być granicą zmiany warunków do współpracy - konstatuje Mariusz Bober, prezes Grupy Azoty.

Chodzi zasadniczo o dwa elementy: nastawienie i ludzi. - Przez ostatnich kilka lat współpraca nie była czymś specjalnie promowanym, do czego zachęcano. Tak naprawdę współpracują ludzie, a nie firmy. To jest najbardziej istotne - dodaje Bober.  

Przykładowo - na co zwraca uwagę prelegent - jeśli Azoty są największym konsumentem gazu w Polsce, to dostawcą pierwszego wyboru powinien być narodowy dostawca tego surowca, oczywiście z zachowaniem pełnych warunków rynkowych i interesów firm. - Nie ma sprzeczności pomiędzy patriotyzmem gospodarczym a efektywnością ekonomiczną - twierdzi prezes GK Azoty.

Szansą na rozwój i ekspansję międzynarodową polskich firm jest wyjście poza dotychczasowe produkty, poza dotychczasowe rynki. Co do tego mało kto ma jeszcze dzisiaj wątpliwości. - Sposobem na to, żeby być liderem, a nie podążać za innymi, jest wprowadzanie nowych produktów. Grafen jest takim produktem. W 2017 r. uruchomimy produkcję, na podstawie której będziemy prowadzić badania zastosowań - dodaje Bober.

Barier jest cała masa

Prezes PKP Cargo twierdzi natomiast, że ekspansja międzynarodowa jest bardzo skomplikowana. - Zbieramy możliwe zamówienia, wspieramy nie tylko duże firmy państwowe, ale też małe firmy prywatne. W Chinach biznes oparty jest na relacjach. Ważne jest przekonanie partnera, że jest się godnym zaufania - mówi Maciej Libiszewski, prezes PKP Cargo.

- Mamy trudniejsze warunki dla ekspansji, brakuje wsparcia. Nie mamy możliwości, z których korzystają nasi sąsiedzi. Polskie firmy dostały jednak zielone światło w wielu miejscach na świecie. Trzeba to wykorzystać, najpierw zapraszając do współpracy polskie spółki, by wspólnie wychodzić z ofertą. Przykładem jest PKO BP. Jeśli mamy coś do zlecenia to najpierw proponujemy to bankowi polskiemu, żeby to sfinansował. Dopiero gdyby coś nie wyszło szukamy alternatywy. Podobnych miejsc do nawiązania biznesowych relacji, między różnymi podmiotami jest naprawdę wiele - konstatuje Libiszewski.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: eksport | bank | PZU SA | PKO BP SA | Grupa Azoty

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM