Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Wyższe podatki sfinansują przyszłe emerytury?

Mieszkańcy Polski stają się starsi, jest ich też coraz mniej. Jeśli nie zmieni się polityka społeczna, to za trzydzieści lat w Polsce będzie o pięć milionów mniej osób, które będą mogły pracować. A to oznacza wyraźne spowolnienie wzrostu gospodarczego. Pogłębianiu się luki na rynku pracy może przeciwdziałać zatrzymanie na rynku pracy osób w wieku 60 + i kobiet w wieku 25 – 45 lat.

- Teraz jesteśmy społeczeństwem w miarę młodym w Europie, ale mediana wieku populacji wzrośnie z 39. lat do 45. w 2030 roku. Za kolejne dwadzieścia lat przeciętny Polak będzie miał pięćdziesiąt lat - mówi Piotr Lewandowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych (IBS). Przypomniał w ten sposób prognozy demograficzne i to, że, na jedną osobę powyżej 65. roku życia w Polsce przypadną tylko dwie w wieku 15-64 lat. - To, że liczba pracowników w Polsce zmniejszy się do 2050 r. o ok. 30 proc. wpłynie w znaczny, negatywny sposób na poziom zatrudnienia, dochodów i konsumpcji. Obniżenie wieku emerytalnego, które wejdzie w życie w październiku tylko pogłębi ten spadek - tłumaczy Piotr Lewandowski.

Reklama

Zwraca uwagę na ekonomiczne i społeczne skutki zmian na rynku pracy. Po pierwsze zmniejszy się tzw. potencjalne tempo wzrostu polskiej gospodarki. Teraz Komisja Europejska szacuje je na 3 proc. Jeśli sprawdzą się prognozy demograficzne będzie to mniej. 

Po drugie: trzeba będzie zmienić wysokość świadczeń społecznych (w tym emerytur i rent) albo podnieść podatki by je sfinansować. Oznacza to albo nałożenie na młodsze pokolenia kolejnych danin albo obniżenie standardu życia osób starszych. Najprawdopodobniej czeka nas więc jedno i drugie. Powolne podnoszenie podatków i uszczelnianie systemu świadczeń społecznych.

Co się wydarzyło i co może się wydarzyć?

Jakie będą konsekwencje powrotu do wcześniejszego wieku emerytalnego? Obniżenie wieku emerytalnego pogłębi spadek podaży pracy wywołany zmianami demograficznymi. W krótkim okresie, spadek podaży pracy z tego powodu wyniesie około 100 tys. osób, a w ciągu 25 lat - około milion.

- Nadchodzący spadek podaży pracy w Polsce można ograniczyć przez politykę zwiększającą poziom aktywności zawodowej. Najbardziej obiecującym rozwiązaniem jest skupienie się na tych grupach, które do tej pory charakteryzowały się stosunkowo niskimi współczynnikami aktywności - tłumaczy Piotr Lewandowski.

Te dwie grupy to osoby 60 + i kobiety w wieku 25 - 45 lat. Z różnych badań wynika, iż stosunkowo niski poziom aktywności zawodowej kobiet w Polsce wynika między innymi stąd, iż są za bardzo obciążone obowiązkami zawodowymi i rodzinnymi równocześnie. Jeśli państwu zależy na tym, żeby więcej kobiet pracowało to powinna się zmienić polityka rodzinna: więcej powinno być dostępnych żłobków i przedszkoli, powszechna powinna być praca w niepełnym wymiarze oraz z elastycznym sposobem liczenia czasu pracy. Państwo powinno też zadbać o rozwój usług - bo w tym sektorze pracę znajduje wiele pań.  

Prof. Irena Kotowska z SGH zwraca uwagę na to jak ważna jest rola pracodawców i związków zawodowych w konstruowaniu elastyczności rynku pracy: - To firmy są odpowiedzialne za to, by elastyczność organizowania czasu pracy była powszechna. Wymiana generacyjna na rynku pracy wymaga od firm zastanowienia się nad strategiami zarządzania wiekiem pracowników - dodaje. Według niej spora jest także rola związków zawodowych by stały się mediatorami pomiędzy pracodawcami i pracownikami: - Pracowników trzeba przekonać do tego by korzystali ze szkoleń, uczyli się przez całe życie, a szefów by inwestowali w załogi - tłumaczy ekonomistka.

Obecnie - jak wynika z badań GUS - aktywnych zawodowo jest 65 proc. mężczyzn i 48 proc. kobiet. Z szacunków IBS wynika, że zwiększenie aktywności zawodowej kobiet w wieku 25 - 45 lat jest niemal równie istotne jak podniesienie wieku emerytalnego. Jeśli luka w poziomie aktywności zawodowej między kobietami, a mężczyznami w tzw. wieku prime-age stopniowo zmniejszałaby się, tak by do 2040 roku spaść o połowę, to - w połączeniu ze wzrostem wieku emerytalnego - podaż pracy wzrosłaby o kolejne 250 tys. osób w ciągu 10 lat, a o 500 tys. osób o w ciągu 20 lat.

Aleksandra Fandrejewska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: podatki | emerytura

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM