Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Rządowa podstawa do debaty o ubezpieczeniach społecznych

Czeka nas debata na temat zmian w ubezpieczeniach społecznych. Większość propozycji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zapisana jest z dbałością o płacących podatki, w drugiej zaś kolejności jako ubezpieczonych. Przebija się wyraźnie prymat dbałości o stan finansów publicznych nad indywidualnymi.

Już niebawem powinniśmy poznać opinie poszczególnych resortów, związków zawodowych i organizacji przedsiębiorców na temat propozycji zmian w systemie ubezpieczeń społecznych, jakie zaproponował Zakład Ubezpieczeń Społecznych po przeglądzie emerytalnym. Mija bowiem czas konsultacji nad dokumentami, jaki ministerstwo rodziny i pracy dało szefom innych resortów oraz partnerom społecznym. ZUS efekty przeglądu przedstawił w trzech dokumentach (Białej, Zielonej Księdze oraz propozycji informacji rządu dla parlamentu).

Trzy zasady zamiast III filarów

Ministerstwo pracy i ZUS podkreślają, że "Przegląd systemu emerytalnego 2016 - Bezpieczeństwo" dzięki odpowiedzialności, w ramach którego powstały oba dokumenty, jest komplementarny wobec Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju (tzw. Planu Morawieckiego). Jako dowód przedstawiają trzy kanony odpowiedzialności różnych podmiotów systemu emerytalnego.

Reklama

Tak państwo odpowiada za organizację, nadzór i gwarancję wypłaty świadczeń. Płatnicy - za rzetelne wypełnianie obowiązku przekazywania składek za ubezpieczonych oraz organizację dodatkowych programów emerytalnych. Szczególnie istotne jest drugie zagadnienie, ponieważ resort chce by programy pracownicze stały się II filarem (zamiast otwartych funduszy emerytalnych) emerytalnym. Ubezpieczeni mają zaś w ramach powinności emerytalnych przejawiać "dalekowzroczność i indywidualną inicjatywę, w zakresie swoich możliwości". Autorzy Białej księgi, gdzie znajdują się rekomendacje zmian dla polityków, to Gertruda Uścińska, Zofia Czepulis-Rutkowska, Tomasz Lasocki, Andrzej Szybkie, Robert Marczak, Antoni Kolek. Zastrzegają, że "rekomendacje odzwierciedlają propozycje przedstawiane w analizach i badaniach oraz podczas konsultacji społecznych. Wskazują na pożądane kierunki zmian i określają ich możliwe konsekwencje. Przede wszystkim mają wariantowy i doradczy charakter".

Przyznają, iż FUS (Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, do którego są zbierane składki i z którego są wypłacane świadczenia) jest i będzie funduszem deficytowym. Zgodnie z prognozą wpływów i wydatków funduszu emerytalnego do 2060 r. deficyt FUS, który wyniósł w 2014 roku ok. 41 mld zł, tj. 2,13 proc. PKB w 2060 r. wzrośnie do 217 mld zł, tj. do 1,4 proc. przyszłego PKB.

Subkonto bez dziedziczenia

Analitycy wyraźnie wskazują, iż mechanizm suwaka pozbawia ubezpieczonych ich pieniędzy w OFE (są zapisywane na subkoncie, a w rzeczywistości przeznaczane na bieżąca wypłatę świadczeń w systemie repartycyjnym, czyli z FUS/ZUS). Mimo to rekomendują likwidację możliwości dziedziczenia kwot zapisanych na subkoncie. Z obliczeń ZUS wynika, iż obecnie zapisanych jest tam ponad 270 mld zł. Jak tę zmianę tłumaczą autorzy? Ano tak: "Zgodnie z filozofią ubezpieczeń prawo do świadczenia przysługuje ubezpieczonym, którzy spełnili warunki do świadczenia. Wobec tego instytucja dziedziczenia składek bądź świadczenia nie jest właściwa dla metody ubezpieczeniowej."

Składki od każdej - nawet najwyższej - pensji

ZUS proponuje by zrezygnować z zasady, iż składki płaci się tylko do momentu zarobienia 30 przeciętnych pensji. W ten sposób szacuje, że dodatkowo osoby dobrze sytuowane zapłacą ok. 2,2 mld zł składek więcej w ciągu roku. Ale nie byłyby to klasyczne składki. Eksperci zaznaczają "ograniczenie po stronie składek rzutuje na analogiczne ograniczenie po stronie świadczeń na rzecz tych osób".  I po to by ZUS nie musiał obliczyć i wypłacać wysokich emerytur (teraz górną granica jest 2,5 - krotność przeciętnego wynagrodzenia) to proponują ustalenie "nadwyżka składek ponad 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia przyjmuje cechy podatku, a więc nie jest ewidencjonowana na koncie ubezpieczonego, oznaczałaby wzrost wpływów do budżetu z tytułu podatku od osób fizycznych". Co te zapisy oznaczają dla ubezpieczonych dobrze uposażonych? Część ich składek będzie "pracowała" na przyszłą emeryturę, a część (ponad 30 - krotność) już nie - będzie dodatkowym podatkiem PIT.  Warto pamiętać o tej propozycji po to by zobaczyć jak zostanie uwzględniona przy konstrukcji jednolitej daniny zamiast podatku dochodowego i składek ubezpieczeniowych.

Nowe zasady dla emerytury minimalnej

ZUS uważa, że po to by otrzymać minimalne (gwarantowane przez państwo) świadczenie potrzebne jest spełnienie dwóch warunków: wieku emerytalnego oraz 20 latami opłacania składek przez kobiety i 25 latami opłacania składek przez mężczyzn. Ta zmiana polega na tym, że teraz wystarczy mieć odpowiedni staż pracy, gdzie 1/3 mogą być to lata gdzie byliśmy ubezpieczeni, ale nie płaciliśmy składek.

Gdyby okazało się, ze nie spełniamy warunków do dostania minimalnej emerytury (w 2017 roku 1000 zł) to dostaniemy świadczenie wyliczone na podstawie naszych składek. I uwaga ZUS proponuje, by było rozbite na miesiące, (jako świadczenie dożywotnie) pod kilkoma warunkami. Te nie są postawione w sposób kategoryczny. Jednym z rekomendowanych rozwiązań jest wprowadzenie wymogu posiadania 5 lat okresów ubezpieczenia oraz uzyskanie, po podziale łącznej kwoty z konta przez średnie dalsze trwanie życia, świadczenia wyższego niż 1/3 najniższej emerytury albo też kryterium znanego ze starego systemu emerytalnego, tj. posiadania minimum 15/20-letniego stażu pracy.

Renta wdowia w wieku emerytalnym

ZUS chce wydłużyć wiek, w którym kobiety będą miały prawo do renty rodzinnej po zmarłym mężu. Obecnie jest to 50 lat (są też inne kryteria przyznania świadczenia: niezdolność do pracy, wychowywanie dzieci - o tych ZUS się nie wypowiada). ZUS chce by prawo do renty rodzinnej miały kobiety, które skończą 60 lat, czyli będą w wielu emerytalnym.

Podział na funkcjonariuszy i pracowników administracyjnych w służbach mundurowych

W czasie debat związanych z przeglądem wyrażano stanowisko, że funkcjonariusz po 20 czy 25 latach służby jest często zbyt cennym fachowcem, aby z jego wiedzy i doświadczenia rezygnować. Zastanawiano się jak rozwiązać kwestię przywileju wcześniejszego wieku emerytalnego z potrzebami rynku pracy. W Białej księdze zapisano to tak "w przypadku funkcjonariuszy, których specyfika pracy nie jest wprost związana ze szczególnymi warunkami służby (np. pracownicy biurowi itp.), należy rozważyć wyłączenie z systemu zaopatrzeniowego i włączenie do systemu powszechnego". Zastrzeżono jednak, że nowe rozwiązania mogą dotyczyć tylko rozpoczynających karierę zawodową w przyszłości.

Ile pracy dla emeryta

Eksperci zastanawiają się jak połączyć możliwość zarabiania na emeryturze. Zwracają uwagę, że zaostrzenie warunków otrzymywania prawa od emerytury (np. wprowadzenie całkowitej zawieszalności świadczeń w razie osiągania dodatkowego przychodu z aktywności ekonomicznej) może być nieskuteczne. Po pierwsze zepchnie część osób do szarej strefy, po drugie nie będzie sprzyjało pozostawaniu ludzi 60+ na rynku pracy. Ekonomiści proponują inny niż obecnie sposób wyznaczenia progów dochodowych po przekroczeniu, których emerytura będzie ograniczona lub zawieszona. Ale zwracają uwagę na dwa warunki brzegowe zmiany. Rekomendują wprowadzanie jej etapami z uwzględnieniem specyfiki poszczególnych branż. Przy czym na emeryturę można będzie - według ich propozycji - przejść tylko raz. Świadczenie będzie obliczone raz, nie będzie przeliczane tak by uwzględnić zarobki pracownika pobierającego świadczenie. Dlatego też o hipotetycznej wysokości świadczenia ubezpieczony powinien być informowany indywidualnie nie tylko raz w roku. 

Propozycje zmian zapisano na zielono

Cześć z postulatów znalazła się w drugim dokumencie - Zielonej Księdze. Poświęcono tam sporo uwagi tytułom do płacenia składek i sytuacjom gdy istnieje "zbieg ubezpieczeń", czyli sytuacjom gdzie zamiast dwóch, trzech składek płacimy jedną. Autorzy opracowań zastanawiają się nad wprowadzeniem "kumulacji różnych tytułów podlegania temu obowiązkowi. Co to oznacza: jeśli jesteś równocześnie pracownikiem, prowadzisz działalność gospodarczą, czy masz zlecenia, to płacisz składki z każdego tytułu. Zbieg ubezpieczeń przestałby istnieć. Istnieć ma jednak wyjątek chroniący budżet centralny". Od zasady kumulacji byłyby nieliczne wyjątki, np. osoby spełniające jednocześnie warunki do objęcia ich obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi z tytułu, w ramach którego składka jest finansowana z budżetu państwa oraz z innego tytułu, podlegałyby ubezpieczeniom obowiązkowo wyłącznie z innego tytułu".

Ekonomiści chcą także rozpocząć dyskusję czy powinno się płacić składki od zleceń wykonywanych przez studentów i uczniów (teraz są zwolnione od daniny), jak powinni płacić składki artyści oraz dlaczego umowy o dzieło są wyłączone z obowiązków ubezpieczeniowych.

Wzmocnienie ZUS

System emerytalny powinien być jeden. Możliwe są w nim odstępstwa (dla różnych grup zawodowych), ale zasady podlegania ubezpieczeniu powinny być jednakowe dla wszystkich. Zakład powinien stać się centrum - instytucją odpowiedzialną za wszystkie formy zabezpieczenia emerytalnego także dla służb mundurowych, rolników, sędziów i prokuratorów.

Obecny II filar emerytalny (otwarte fundusze emerytalne) powinny być zastąpione przez programy zakładowe (pracownicze).

Autorzy publikacji przyznają, iż OFE w obecnej postaci "nie znajdują uzasadnienia, tworząc mrzonkę dywersyfikacji ryzyka oraz nie zapewniając bezpieczeństwa socjalnego ubezpieczonych". A dzieje się tak ze względu na tzw. suwak emerytalny. Mechanizm polega na konieczności przekazania wszystkich pieniędzy zgromadzonych w OFE do ZUS do momentu osiągnięcia przez ubezpieczonego wieku emerytalnego. Co dalej więc z OFE? Autorzy uważają, że potrzebna jest "pogłębiona analiza". Przyznają, że jedną z możliwości jest propozycja zawarta w planie wicepremiera Mateusza Morawieckiego, czyli podział pieniędzy pomiędzy Fundusz Rezerwy Demograficznej i przyszłe nowe formy oszczędzania pracowniczego (zakładowego).

Zaproponowano także włączenie Funduszu Emerytur Pomostowych do Funduszu Emerytalnego w FUS. Ekonomiści zwracają uwagę, że po to by FEP był samowystarczalny finansowo obecna 1,5 proc. składka powinna wynosić 7 proc. Zwracają uwagę, że nadwyżka zebranych składek w porównaniu z wypłaconymi świadczeniami systematycznie maleje. "Wobec coraz niższej prognozowanej wydolności FEP i finansowaniu w kolejnych latach wypłat emerytur pomostowych przede wszystkim dzięki środkom z dotacji z budżetu państwa, rekomendowanym rozwiązaniem byłaby likwidacja Funduszu Emerytur Pomostowych, jako osobnego funduszu celowego i utworzenie w jego miejsce subfunduszu w ramach Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (np. obok już istniejących funduszy: emerytalnego, rentowego, wypadkowego i chorobowego). Dzięki takiemu rozwiązaniu na sfinansowanie wypłaty świadczeń gwarantowanych przekazywana byłaby jedna dotacja do FUS zamiast - jak ma to miejsce obecnie - oddzielnej do FUS i do FEP".

Aleksandra Fandrejewska

 

INTERIA.PL

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM