Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Rozwój kryje się w cyfryzacji

- Ochrona zdrowia przyszłości powinna być globalna, dostępna z domu, oparta o nowoczesne technologie, digitalizację, dbałości o zdrowie i prewencję oraz wykorzystująca analizę danych – mówił w Davos podczas debaty zorganizowanej przez PZU i FT Andrew Thompson prezes Proteus Digital Health, który wykorzystuje mikrochipy oraz rozwiązania mobilne w diagnostyce i leczeniu chorób przewlekłych. Thompson wskazywał na ogromne możliwości, które nowe technologie mogą odegrać w służbie zdrowia.

To jednak tylko jedna z branż, która pod wpływem nowych technologii, przejdzie najprawdopodobniej rewolucyjną transformację. Rozwiązania cyfrowe, digitalizacja, sztuczna inteligencja i big data mogą być dla gospodarki nowym motorem napędowym. Innymi słowem - rozwiązania skryte pod jedną nazwą Przemysł 4.0 - mogą zdecydować o sukcesie jednych krajów (i firm) i porażce innych.

W Davos podczas 49. Światowego Forum Ekonomicznego dyskutowali o tym m.in. podczas spotkania "Rise of Digital Challengers in Central Europe" w Domu Polskim Paweł Surówka - prezes PZU, Roman Pałac - prezes PZU Życie, Eric Tveter - prezes zarządu, UPC Switzerland, Kent Walker - wiceprezes i główny radca prawny Google, a także - premier Mateusz Morawiecki.

Reklama

Punktem wyjścia do rozmowy był raport McKinsey & Company Polska "The rise of Digital Challengers", o tym jak cyfryzacja może być kolejnym motorem napędowym dla wzrostu krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym szansą dla Polski.

Zgodnie z raportem przygotowanym przez ekspertów z McKinsey & Company Polska znajduje się wśród dziesięciu państw Europy Środkowo-Wschodniej określanych jako Digital Challengers. Wskaźniki cyfryzacji tej grupy są niższe niż państw jak Francja, Niemcy czy Szwecja. Jednak Polska ma duży potencjał, żeby wkrótce dogonić liderów. Między 2012 a 2016 rokiem polska gospodarka cyfrowa rosła o 6,5 proc. rocznie. Było to dwukrotnie więcej niż w krajach Wielkiej Piątki UE (Francja, Hiszpania, Niemcy, Wielka Brytania i Włochy), gdzie tempo wzrostu sięgnęło 3,1 proc. Polska rozwijała się jednak wolniej niż najbardziej zaawansowane technologicznie gospodarki, jak np. Szwecja (9,9 proc.). Szacuje się, że do 2025 roku przyspieszenie rozwoju gospodarki cyfrowej może dostarczyć gospodarce Polski około 275 miliardów złotych.

- Kraje Europy Centralnej mogą wpływać na globalną ekonomię i osiągnąć większą skalę działania - powiedział Paweł Surówka, prezes PZU podczas spotkania Rise of Digital Challengers in Central Europe w Davos.

Wnioski jakie płynął z raportu dla Polski z jednej strony są optymistyczne. Z drugiej wskazując na zmieniające się warunki, które odpowiadają za wzrost, nie tylko w ujęciu regionalnym, ale również globalnym - są ostrzeżeniem, że przeoczenie momentu na podjęcie odpowiednich kroków, może wpłynąć na ich konkurencyjność i dalszy rozwój.

Gospodarki - by utrzymać dynamikę rozwoju - muszą bazować już nie na niskich kosztach pracy, ale wdrażaniu nowych technologii i ich rozwoju. I tak: Obecne motory wzrostu w regionie CEE tracą na znaczeniu. To głównie - wspomniane już - niższe koszty pracy, ale również inwestycje zagraniczne czy fundusze unijne. Uczestnicy panelu zgodzili się, że Polska oraz kraje regionu CEE potrzebują nowego motoru wzrostu, którym może być właśnie cyfryzacja. Podobnie jak twórcy raportu, którzy piszą, że "Cyfryzacja może być kolejnym motorem trwałego wzrostu w regionie, z dodatkowym 200 miliardem euro dodatkowego PKB do 2025 roku". Zwracają także uwagę, że by osiągnąć sukces potrzebna jest tak współpraca między sektorem publicznym, jak i prywatnym, między krajami w regionie. "Czas na działanie jest teraz, inaczej region może stracić swoją cyfrową szansę" - ostrzegają w raporcie i dodają, że cyfryzacja może skutkować zwiększeniem globalnej konkurencyjności i dobrobytu dla 100 milionów mieszkańców krajów CEE, ale wiąże się również z potencjalnymi zagrożeniami w postaci zmian w społeczeństwie. Dlatego liderzy sektora publicznego i prywatnego muszą podejmować skuteczne działania w celu ich złagodzenia przy jednoczesnym wykorzystywaniu możliwości cyfrowych - piszą.

Cyfryzacja to wyzwanie również dla firm. Zwracał na to uwagę prezes PZU w Davos, który właśnie w nowych technologiach widzi szansę na rozwój firmy.

Rozmowy w Davos to kontynuacja spotkania w Warszawie, będącego wstępem do WEF. W debacie udział wzięli przedstawiciele rządów państw Europy Środkowo-Wschodniej na czele z premierem Mateuszem Morawieckim oraz przedstawiciele biznesu z regionu. Gościem honorowym był Sundar Pichai, prezes globalnego giganta innowacji - Google. Wydarzeniu przewodniczył wiceminister przedsiębiorczości i technologii Tadeusz Kościński.

- U progu czwartej rewolucji przemysłowej dotychczasowe paliwa napędowe gospodarki będą tracić swoją moc. Dlatego zapraszamy Google jak i inne firmy technologiczne do burzy mózgu i współpracy, która pozwoli w pełni wydobyć potencjał naszego regionu - szybkie tempo wzrostu sektora cyfrowego, wolność od pułapki "technology locked in" polegającej na przywiązaniu do technologii starszych generacji oraz bogactwo utalentowanych kadr IT" - dodał wiceszef MPiT.

Autorzy badania podkreślają, że państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej są kuźnią utalentowanych kadr IT, a odsetek absolwentów uczelni o profilu nauk ścisłych i technicznych oraz studiów inżynieryjnych jest zbliżony do poziomu tych najbardziej rozwiniętych gospodarek Europy i wyższy niż w niektórych państwach "Wielkiej Piątki UE". 

Za potencjałem rozwojowym regionu przemawia również fakt, że pola specjalizacji w określonych sferach nowych technologii w poszczególnych państwach Europy Środkowo-Wschodniej są zróżnicowane, co oznacza układ bardziej sprzyjający współdziałaniu niż rywalizacji.

Bartosz Bednarz, Davo

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: cyfryzacja | ochrona zdrowia | Davos | nowe technologie

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM