Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Polskie start-upy podbijają przyszłość

Sztuczna inteligencja, komputery kwantowe, internet 5G, internet rzeczy, roboty przemysłowe, wirtualna rzeczywistość, otwarte API, analiza big data, machine learning, analiza genomu, blockchain – to technologie przyszłości. Już teraz zmieniają rzeczywistość, ale za kilka – kilkanaście lat przeobrażą ją zupełnie. Polskie start-upy na dobre dołączyły do tych globalnych trendów.

Na czym polega zmiana, która się właśnie dzieje? Przypomina trochę powstanie giełdy w Londynie ponad 400 lat temu. Kilku odważnych ludzi postanowiło zorganizować dwie wyprawy morskie - do Chin i do Indii. Nie było żadnej gwarancji sukcesu. Ryzykowali bardzo wiele. Swój pomysł sprzedali jednak innym i zebrali na to pieniądze. W taki właśnie sposób rozpoczął się obrót akcjami dwóch kompanii morskich. Czym po czterech wiekach jest giełda w Londynie? Wiadomo.

Dziś oczywiście organizacja wyprawy morskiej jest banalnie prosta i nie wymaga zbyt wielkiego wysiłku. Wszystkie szlaki zostały już dawno przetarte. Podróż w świat technologii wymaga jednak podobnej odwagi i ryzyka. Rezultat wciąż pozostaje niewidomą.

Reklama

Początek drogi

Wszyscy mają świadomość, że jesteśmy dopiero na początku tej drogi. Prawdziwe, wielkie i błyskawiczne innowacje nastąpiły w dziedzinie informatyki, ale niektóre branże są zdecydowanie zapóźnione. Dopiero czekają na przełom.

- W przemyśle takich dużych skoków nie zrobiliśmy. Szczepionki i antybiotyki powstały 100 lat temu. Przemysł może rozwijać się szybciej, mamy wiele dziedzin, których jeszcze nie dotknęły technologie - mówił podczas jednej z debat EKG poświęconych technologiom Dariusz Żuk, prezes Business Link Poland.

Które technologie przypominają budowę okrętów sprzed czterech stuleci? Sztuczna inteligencja polega na tym, żeby maszyny - roboty lub komputery - mogły myśleć i podejmować decyzje tak jak robią to ludzie. A więc na przykład prowadzić rozumny dialog z człowiekiem. To już jest stosowane w chatbotach. Odpowiadać na pytania, jak robią to "asystentki" głosowe technologicznych gigantów - Alexa, Cortana czy Siri. Ale to dopiero początek.

Sztuczna inteligencja jest możliwa dzięki oprogramowaniu maszyn w odpowiednie algorytmy, napisane oczywiście przez człowieka. Chodzi jednak o to, żeby maszyny mogły się uczyć posługiwania nimi w coraz bardziej skomplikowanych sytuacjach. Do tego służy machine learning, czyli uczenie maszynowe. Być może z czasem będą rozwiązywać prawdziwe problemy, choćby związane z logistyką czy komunikacją, a nie tylko recytować prognozę pogody.     

Co może nam dać technologia wirtualnej czy też "rozszerzonej" rzeczywistości? Może mieć nieocenione zastosowanie w nauczaniu - nie tylko w szkole. Pozwoli na obsługę coraz bardziej zaawansowanych technologii przez mniej wykwalifikowanych pracowników, którzy dzięki niej mogą korzystać ze zdalnych rad zdalnych ekspertów. W szkoleniach, szczególnie tych zawodowych czy specjalistycznych, może się okazać bezcenna.

Internet rzeczy to coś, z czym mamy już do czynienia na co dzień. Kamery, aparaty fotograficzne, telewizory potrafią się ze sobą komunikować przez sieć. Wielkie nadzieje budzi wprowadzenie do użytku samochodów, które same by się prowadziły - bez udziału kierowcy. Komunikowałyby się dzięki rozlicznym czujnikom przekazującym informacje o sytuacji na drodze. Takie testy są już na świecie prowadzone, ale na razie nie ma mowy o tym, żeby samochód po normalnej drodze jechał bez kierowcy. Pytanie jest tylko - kiedy to się stanie? Trudno to przewidzieć.

- Nie wiem, kiedy będziemy mogli odwrócić oczy od jezdni - powiedział Ramzi Ben Romdhane, dyrektor zarządzający działem innowacji w Renault-Nissan.

Warunki szybkiego rozwoju

Technologie się ze sobą łączą, a jedne warunkują rozwój innych. I tak na przykład wykorzystanie Internetu rzeczy nie będzie możliwe bez rozwoju łączności 5G, bo ilość danych, którą będziemy przesyłać, będzie bez porównania większa niż obecnie. Co to takiego 5G? Po prostu sieć, która pozwoli na przesyłanie wielkiej liczby danych z większą prędkością. O ile Internet 4G, czyli LTE, jakiego używamy w smartfonach, daje przepustowość do 300 Mbps, sieć 5G będzie oferować prędkość od 10 do nawet 100 Gbps, a w dodatku bez opóźnień.

Już teraz firmy zbierają mnóstwo danych o swoich klientach i ich preferencjach dla marketingu swoich produktów. Wykorzystują do tego big data, czyli potężne, liczone już w setkach zetabajtow zasoby danych, które pozostawiamy w Internecie. Ale dopiero analiza tych danych może zrewolucjonizować wiele dziedzin życia. Nie tylko marketing - na przykład zarządzanie i to na wszystkich poziomach. Ot - choćby komunikacją miejską, kolejową, drogową czy lotniczą dzięki wiedzy o tym, skąd, dokąd i którędy chcą się przemieszczać ludzie. Całą infrastrukturę można będzie budować w sposób bardziej inteligentny.

- Społeczeństwo i gospodarka potrzebują danych - mówił Andrus Ansip, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. jednolitego rynku cyfrowego.

Analiza danych też jest jeszcze na wstępnym etapie rozwoju, bo mimo ciągłego wzrostu mocy obliczeniowej komputerów, dopiero maszyny kwantowe przyniosą tu wielką zmianę. Ich moc obliczeniowa będzie bez porównania większa, a wyniki będą bardziej precyzyjne.

- Przyspieszenie analizy i transmisji danych przesunie nas dalej. W wielu obszarach transmisji i przetwarzania danych już się zatykamy - mówił Brunon Bartkiewicz, prezes ING BŚK, współorganizatora Start-up Challenge.

Technologią, która może zmienić Internet, jest blockchain. Na razie służy głownie do emisji i handlu kryptowalutami, takimi jak bitcoin. Jednak nadzieje na to, co zmieni, są znacznie większe. Może zupełnie zrewolucjonizować wszelkie kontrakty handlowe, gdyż daje możliwość, że wszyscy uczestnicy transakcji będą mieć dostęp do tych samych danych, niepodważalnej jakości. To może zrewolucjonizować bankowość czy rynek kapitałowy. Ale nie tylko.

- Blockchain może być narzędziem do decentralizacji Internetu, dzięki czemu będzie on żywy i będzie otwierał drogę nowym rozwiązaniom - mówił Maciej Balsewicz, założyciel funduszu venture capital bValue.

Równocześnie dzięki zbieraniu odpowiednich danych, ich analizie i wykrywaniu prawidłowości technologie mogą pomagać przeciwdziałaniu zmianom klimatu, wykorzystywaniu ekologicznych źródeł energii czy bardziej optymalnemu wykorzystaniu zasobów.

- Jeśli chcemy poradzić sobie ze zmianami, potrzebujemy technologii zielonych, które zastąpią węgiel, ropę - powiedział Justin Yifu Lin, profesor uniwersytetu w Pekinie, a wcześniej wiceprezes Banku Światowego.

Twórcy start-upów są jak angielscy kupcy, którzy ponad cztery wieki temu planowali wyprawy morskie do Chin i Indii. Też stoją na początku drogi w nieznane.

- Globalne trendy zostały wskazane, ale posługujemy się wciąż czymś zupełnie nowym i nieznanym. Produkty przyszłości stają się nasza rzeczywistością - mówiła minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.

Technologie, a zwłaszcza badania kosztują, a inwestorów skłonnych do podejmowania ryzyka nie przybywa tak szybko, jak nowych pomysłów. Zdaje sobie z tego sprawę Komisja Europejska. W nowej perspektywie budżetowej Unii zaproponowała 9,19 mld euro inwestycji rocznie w technologie cyfrowe. To pierwszy taki program. 3 mld euro rocznie ma służyć łączenie cyfrowemu krajów Unii - poinformował Andrus Ansip.

Gdzie najłatwiej o przychody

Fundacja Startup Poland podczas European Start-Up Days zaprezentowała trzeci coroczny raport o sytuacji branży w Polsce. Jakie z niego wynikają wnioski? Najwięcej polskich start-upów zajmuje takimi technologiami jak big data, analityka danych, internet rzeczy, narzędzia deweloperskie i nauki przyrodnicze. Regularne przychody najłatwiej im osiągać w branżach design i mody, narzędzi deweloperskich oraz technologii dla marketingu. Najtrudniej zarobić na naukach przyrodniczych, sektorze ochrony zdrowia i biotechnologiach.

Polskie start-upy swoje produkty i usługi sprzedają głównie innym firmom. W ubiegłym roku mniej start-upów rozwijało się z pomocą zewnętrznego kapitału, a głównie dzięki własnym  oszczędnościom i reinwestowaniu przychodów. Znacznie lepiej od pozostałych mają się start-upy-eksporterzy. Lepiej zarabiają i łatwiej zdobywają inwestorów.

To, jak polskie start-upy przygotowują się do wyprawy w nieznane, pokazały zawody Start-up Challenge, jedna z imprez zorganizowanych w ramach European Start-up Days w Katowicach, towarzyszących Europejskiemu Kongresowi Gospodarczemu. W zawodach tych ok. 100 przedsiębiorstw zaprezentowało swoje najbardziej innowacyjne pomysły. Sześć z nich wyróżniono. Były to:

- NanoPure Technologies - opracował i opatentował technologię syntezy polimerów, która służy do poprawy odporności na korozję powłok malarskich.  

- Sense Monitoring - jego produktem jest system S-One, laserowy monitoring konstrukcji dachu.

- Genomtec - stworzył przenośne, mieszczące się w kieszeni laboratorium, mogące zidentyfikować wirusy, bakterie czy grzyby.

- Handerek Technologies - opracował technologię przetwarzanie pod ciśnieniem odpadów z tworzyw sztucznych na olej napędowy i benzynę.

- Abyss Glass - produkuje interaktywne lustra oraz tworzy wirtualne przymierzalnie, dzięki którym klient sklepu z ubraniami może wybierać całe kompozycje stroju.

- ShelfWise - stworzył oprogramowanie do monitoringu półek sklepowych w czasie rzeczywistym, co pomaga ocenić prezentację produktu w sklepie.

Start-upy pokazały wielką różnorodność dziedzin i pomysłów. Niektóre z nich spotkały się już z międzynarodowym zainteresowaniem.  

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Start-up | nowe technologie | blockchain | Sztuczna inteligencja

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM