Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Polska i Izrael zacieśniają współpracę w obszarze innowacji

Ogłoszony m.in. przez Bank Gospodarstwa Krajowego w czerwcu w Tel Awiwie pilotażowy polsko-izraelski program innowacji nabiera realnych kształtów. Zyskać mają nie tylko start-upy i duże firmy. To również szansa na budowę ekosystemu innowacji w Polsce w oparciu o doświadczenia izraelskie. Pierwszy tego typu międzynarodowy program rozwoju innowacji, jest również szansą na poprawę relacji gospodarczych między Polską i Izraelem.

Bank Gospodarstwa Krajowego (polski bank rozwoju), Agencja Rozwoju Przemysłu, Start-Up Nation Central (izraelska organizacja pozarządowa wspierająca start-upy i aktywnie działająca na rzecz rozwoju ekosystemu innowacji w Izraelu) oraz Creators IDEAtion Lab (laboratorium innowacji) - wystartowały z pilotażowym programem polsko-izraelskich koinnowacji, do którego dołączyły pierwsze firmy: Asseco Poland i Tauron Polska Energia.

Skazani na innowacje

To pierwszy tej skali projekt i próba zbliżenia ekosystemów innowacji z dwóch krajów, które dzisiaj znajdują się nie tylko na różnym poziomie technologicznego rozwoju, ale działają w różnych środowiskach i zderzają się z innymi problemami czy wyzwaniami. Skuteczne wprowadzanie innowacji i nowych technologii w przemyśle, zaangażowanie start-upów - które są nośnikiem innowacji, do bardziej pogłębionej współpracy z biznesem, także tym tradycyjnym, to wyzwanie dla całego świata. Polska jest na początku długiej drogi rozwoju nowych technologii, ale współpraca z Izraelem może cały ten proces przyśpieszyć.

Reklama

- Izrael wypromował globalnie pewien typ podejścia do innowacji. W Polsce jesteśmy na początku drogi i pomimo naszych wysiłków wiele jest jeszcze do zrobienia - mówi Wojciech Hann, wiceprezes BGK.

Stąd pomysł, by w większym stopniu skorzystać z doświadczeń Izraela: jednej z najbardziej innowacyjnych gospodarek na świecie. Polsko-izraelski program, to - tłumaczy Hann - ważny krok w kierunku rozwoju innowacji w Polsce. - Zdecydowaliśmy się podążyć za wzorem izraelskim i przez 12 miesięcy rozwijać wspólny program z Izraelem - dodaje.

Czerpiąc z izraelskiego wzorca

O co chodzi? Innowacje stanowią dzisiaj napęd dla konkurencyjności nowoczesnych firm i nowoczesnej gospodarki, które czy tego chcemy czy nie - zmierzają w stronę nowych technologii.

Program to szansa na rozwój polskiej sceny start-upowej i - szerzej - całego ekosystemu innowacji, krok w stronę tego, by podejmowane w Polsce wysiłki m.in. przez Polski Fundusz Rozwoju, Bank Gospodarstwa Krajowego, Agencję Rozwoju Przemysłu i wiele innych instytucji - przeszły na wyższy poziom zaawansowania i skuteczności.

Niezwykle ważna dla tworzonego ekosystemu innowacji w Polsce jest wymiana wiedzy i pomysłów, korzystanie z doświadczeń innych i szukanie wspólnej drogi rozwoju.

Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii podkreśla, że po raz pierwszy o programie rozmawiała z Anną Azari, ambasador Izraela w Polsce, ponad 1,5 roku temu. - Staramy się biec bardzo szybko, nadrabiać zaległości. Polsko-izraelski program rozwoju innowacji mamy nadzieje wesprze polski ekosystem innowacji, ale też będzie wartością dla strony izraelskiej - mówi Emilewicz.

Inicjatywa, która skupia się na współpracy dużych firm ze start-upami, ze względu na swój międzynarodowy charakter, może odegrać jeszcze jedną istotną rolę. Być, mianowicie, platformą do wymiany doświadczeń i sposobem na wzmocnienie wzajemnych relacji gospodarczych między Polską a Izraelem. Przemawia za tym wiele czynników, ale kluczowe mogą być właśnie ekonomiczne różnice między dwoma państwa, w tym poziom zaawansowania w rozwoju innowacji czy wielkość rynku. - Dobrze się znamy, jesteśmy do siebie dość podobni i z tych podobieństw możemy wspólnie czerpać zyski. To program na innej niż dotychczas płaszczyźnie. To nowe forum - nie tylko historyczne i turystyczne, ale wybiegające daleko w przyszłość - dodaje Emilewicz.  

Początkowe stadium programu i całego ekosystemu innowacji w Polsce to - podkreśla natomiast Daniela Kandel ze Start-up Nation Central - dopiero pierwsze kroki. Korzyści, które płyną z programu - dodaje - mogą być widoczne dla każdej ze stron i dotyczyć nie tylko gospodarki, ale też biznesu. - Potencjał jest bardzo duży dla kooperacji. To niesamowite jak współpraca biznesowa między Polską a Izraelem wzrosła w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy - mówi Kandela.

Największa siła programu - na co zwracali uwagę organizatorzy - tkwi w słabych i silnych stronach każdego z krajów, które w połączeniu mogą się wzajemnie uzupełniać, a dzięki temu osiągać korzyści tam, gdzie w pojedynkę byłoby im trudno.

- Cieszę się, że możemy coś zrobić razem. Mam nadzieję, że to dopiero początek drogi, która przeniesie naszą współpracę na nowy poziom - mówi Anna Azari, ambasador Izraela w Polsce.

Duże spółki poszukają innowacji

Efektem współpracy polskich i izraelskich firm będzie wskazanie obszarów, w których niezbędne są innowacje i wdrożenie nowych technologii oraz zapewnienie wsparcia start-upów zdolnych odpowiedzieć na te potrzeby. Kolejna, długofalowa korzyść to zmiana praktyk i kultury innowacji wewnątrz samej firmy. Pracownicy poznają realne narzędzia i metodologie, które mogą wykorzystywać w swojej pracy.

- Mam nadzieje, że uda się zrekrutować naprawdę najlepszych, którzy przejdą przez program akceleracyjny i niedługo znajdą miejsce na globalnym rynku - mówi minister Emilewicz.

Jak do programu podchodzą firmy, które zdecydowały się wziąć w nim udział? - Prawie 3 lata temu, kiedy tworzyliśmy strategię, innowacyjność potraktowaliśmy jako jeden z filarów działalności - mówi Jarosław Broda, wiceprezes Tauronu, który podkreśla, że spółka musi osiągnąć w dzisiejszych czasach nie tylko wysoką zdolność operacyjną, ale również otwierać się na nowe rozwiązania, być liderem nie tylko - jak tłumaczy - "we wdrażaniu innowacji, ale zarabianiu na nich". - Mamy ekosystem: testujemy pierwsze rozwiązania na dużą skalę; mamy swój fundusz inwestycyjny, który zacznie działać od nowego roku. Wiemy czego chcemy i czego oczekujemy technicznie i biznesowo od polsko-izraelskiego programu. Celem jest realizacja naszej strategicznej agendy badawczej - dodaje wiceprezes Tauronu.

- Dla mnie Izrael jest wzorem dla Polski. Jak słyszę o projektach łączenia młodzieży, biznesu - w każdym widzę sens. Będziemy trudnym partnerem, bo lubimy szukać prawdziwej wartości, ale jeśli jej nie znajdziemy, to wierzę, że partnerzy izraelscy pomogą nam przybliżyć nasz ekosystem do tego w Izraelu, bo to jest wielki sukces - podkreśla Adam Góral, prezes Asseco Poland. 

- Izrael jest krajem z jednym z najlepszych systemów tworzenia i rozwijania start-upów. Warto, abyśmy w Polsce czerpali z tych doświadczeń - dodaje.


Kostrzewa, BGK: Brak pieniędzy to już nie wymówka

Bank Gospodarstwa Krajowego jest jednym z inicjatorów polsko-izraelskiego programu rozwoju innowacji, który ma m.in. połączyć korporacje (duże firmy, które definiują problem rozwojowy) ze start-upami (które dostarczają innowacyjnych rozwiązań). Dwie firmy już przystąpiły do programu, tj. Asseco Poland i Tauron Polska Energia. Docelowo, ile korporacji może do inicjatywy przystąpić?

Adam Kostrzewa, BGK: - Docelowo w programie, który traktujemy jako pilotaż, myślimy o 4-5 dużych firmach.

Mało...

- To duże przedsięwzięcie, rozpisane na wiele miesięcy. Liczba 4-5 partnerów oznacza rozległy harmonogram prac wspólnych: w obszarze definiowania potrzeb przedsiębiorstw, później wyszukiwania rozwiązań i start-upów, ich akceleracji i miejmy nadzieję wdrożeń.

Ile czasu każdy z etapów powinien zająć?

- To jest o tyle skomplikowany proces, że w dużym stopniu zależy od naszych partnerów. To także atut programu. Oczywiście są ogólne ramy, które przyjęliśmy: łącznie program potrwa 10 miesięcy. W tym czasie przewidujemy pobyt start-upów w Izraelu, definiowanie potrzeb u partnerów, akcelerację firm technologicznych. To musi być elastyczne. Wiele zależy od samego podmiotu, z którym będziemy współpracować. Przykładowo, Tauron, który ma Strategiczną Agendę Badawczą i wiele robi w obszarze innowacji samodzielnie, możemy założyć, że wiele potrzeb ma już z sukcesem zidentyfikowanych. W tym przypadku będziemy mogli przystąpić szybciej do kolejnej fazy i na niej bardziej koncentrować wysiłki.

Jaką rolę dla siebie widzi BGK w Polsce, miejsce w ekosystemie innowacji, po zakończeniu programu?

- BGK jest instytucją rozwoju. Jest też bankiem z całym reżimem prawa bankowego. Siłą rzeczy jesteśmy w swoim obszarze i produktowym, i klienckim zainteresowani dalszym rozwojem naszych klientów, zwykle dużych przedsiębiorstw. A ten coraz częściej odbywa się poprzez innowacje, budujące konkurencyjność. Pytanie, jak finansować innowacje wymagające wdrożeń o wielkiej skali. Spoglądając np. na możliwości i proces finansowania innowacji w Polsce, mówimy już dzisiaj o tym, że pieniędzy jest znacznie więcej niż pomysłów. Skończyły się czasy, że dla części firm brak finansowania był łatwą wymówką, by nie inwestować w innowacje i nie rozwijać własnych projektów badawczych. Dzisiaj to pieniądz "narzeka" na brak dobrych pomysłów. Równocześnie to często pieniądz "kapitałowy" zdolny ponieść wysokie ryzyko, ale wymagający uzupełnienia długiem w projektach o dużej skali czy długim horyzoncie. BGK ma oczywiście swoją rolę w procesie finansowania innowacji, ale nie jesteśmy instytucją, do której można przyjść po pieniądze na rozwój projektu w fazie zalążkowej. Wspieramy dłużnie większe przedsięwzięcia dużych firm i takich, które są w stanie spełnić wymogi prawa bankowego. Finansowanie innowacji przez BGK lokujemy bardziej na końcu "łańcucha pokarmowego", czyli w obszarze działalności firm zaawansowanych i w biznesie, i w innowacjach. Wśród grona instytucji rozwoju jesteśmy bankiem, a więc dostawcą długu, uzupełniając finansowanie pozyskiwane przez przedsiębiorców we wcześniejszych fazach. To dziś, niezależnie od programu.

- Uruchamiając program zależy nam na stymulowaniu rozwoju popytowej formuły innowacji, czyli odpowiedzi innowatorów na realne potrzeby firm, te obecne i te przyszłe. By innowacje przekładały się na rzeczywiste wdrożenia, a te generowały nowe pieniądze, pozwalające spłacić dług z solidną nadwyżką. No i oczywiście użyć ich do dalszego rozwoju. Wspólnie z bankiem rozwoju.


Broda: Tauron wyznacza kierunki innowacji w energetyce

Tauron, jako jedna z pierwszych firm w Polsce, przystąpił do polsko-izraelskiego programu rozwoju innowacji, który prowadzi Bank Gospodarstwa Krajowego. Jakich efektów oczekujecie w przyszłości z tej współpracy? 

Jarosław Broda, wiceprezes Taurona: - Liczymy, że znajdziemy dzięki temu konkretne rozwiązania, które będą odpowiedzią na wyzwania zdefiniowane w naszej Strategicznej Agendzie Badawczej. Dokładnie wiemy, czego chcemy. Mamy priorytety, które obejmują m.in. digitalizację relacji z klientami, wprowadzanie nowych produktów w zakresie tzw. smart city czy realizację projektu przyszłości, jakim jest inteligentna sieć dystrybucyjna. 

Współpraca z BGK może być pomocna w realizacji zdefiniowanych celów rozwojowych?

- Mamy za sobą duży program akceleracyjny, dzięki któremu wyłoniliśmy 9 start-upów, z którymi komercyjnie kontynuujemy relacje i testujemy ich rozwiązania na dużą skalę. Mamy już doświadczenie nie tylko w selekcji, ale także czymś, co jest znacznie trudniejsze, czyli testowaniu rozwiązań na żyjącej infrastrukturze dużej firmy energetycznej. Program z Izraelem jest uzupełnieniem naszych działań, wstrzyknięciem świeżej krwi do krwioobiegu firmy. Drugim rezultatem, którego oczekujemy, jest transfer najlepszych światowych praktyk do naszego wewnętrznego ekosystemu i procesów związanych z prowadzeniem innowacyjnych rozwiązań, których potrzebujemy.

Na ile takie programy, jak ten polsko-izraelski w obszarze innowacji, może być w przyszłości furtką do tego, by start-upy z Polski miały większe szanse na wyjście na globalne rynki? 

- To jest kolejny ważny element tego programu i ma on dwa poziomy. Po pierwsze - potrzebujemy przetransferować wiedzę i wzmocnić potencjał naszych akceleratorów, w tym start-upów, by mogły skutecznie wybierać rozwiązania i sprzedawać je na świecie. Wszyscy w tym biznesie szukamy "jednorożców", globalnych rozwiązań, a do tego potrzebna jest kompetencja w umiędzynarodowianiu start-upów. To jest transfer wiedzy, który dzięki zacieśnianiu współpracy z Izraelem może nastąpić. Tak do gospodarki, jak i do poszczególnych podmiotów, takich jak Tauron. Po drugie - sam Izrael jest ogromnym międzynarodowym hubem, a więc dostęp do tego rynku oraz umiejętność umieszczania tam naszych rozwiązań, byłyby bezcenne dla naszych akceleratorów, jak również dla funduszu CVC, którego celem jest także sprzedaż rozwiązań poza Polskę.

Czego dzisiaj w Tauronie brakuje, by proces wyboru, rozwoju i sprzedaży innowacji (start-upów) był w pełni efektywny?

- Nasz ekosystem jest kompletny i z każdym miesiącem dojrzewa. Mamy już produkty, które wdrażamy. Testujemy obloty dronami naszych sieci dystrybucyjnych, pomiary zwarć na niskim napięciu, nowe kanały dostępu do klientów. To wszystko już się dzieje i jest konsekwencją pracy i poszukiwań, które prowadziliśmy przez ostatnich kilkanaście miesięcy. Nasze rozwiązania działają, ale moją ambicją jest to, żeby nasz ekosystem był jednym z najlepszych na świecie i jeszcze szybciej dostarczał nam rozwiązania.

Izrael jest dzisiaj kluczowym na świecie graczem w obszarze cyberbezpieczeństwa. Czy Tauron liczy, że wybrane izraelskie doświadczenia w tym obszarze uda się wykorzystać w firmie, a może - dzięki zaangażowaniu w program BGK - planujecie kupić start-up działający w cyberprzestrzeni?

- Cyberbezpieczeństwo jest jednym z naszych priorytetów badawczo-rozwojowych. Cała digitalizacja tego wymaga. Setki tysięcy, a nawet miliony czujników, sensorów, sterowników na stacjach, które są podłączone do wewnętrznej lub zewnętrznej sieci, wymagają rozwiązań w obszarze cyberbezpieczeństwa. Szukamy takich rozwiązań i być może efektem tych poszukiwań będzie konkretna firma oferująca rozwiązania dopasowane do naszych potrzeb. To jest warunek sine qua non głębokiej cyfryzacji energetyki.

Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: innowacje | Start-up | nowe technologie | Polska

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM