Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Nie ma odwrotu od gospodarki 4.0

Zastosowanie technologii cyfrowych do osiągnięcia celów biznesowych - to podstawowy cel gospodarki 4.0. Jej wprowadzanie już trwa i widać tego pierwsze efekty - zapewniają eksperci - goście Kongresu 590. Ich zdaniem, aby Polska mogła dorównać w cyfryzacji i robotyzacji najbardziej rozwiniętym krajom, przedsiębiorcy muszą pokonać przede wszystkim bariery mentalne.

Wprowadzanie technologii cyfrowych to proces, od którego nie ma odwrotu - uważa Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen. - Ta rewolucja przemysłowa już się dzieje. I jeśli my na nią nie postawimy, zrobią to inni i nas przegonią - zapewniał. Przypomniał, że innowacyjność i cyfryzacja mają dwa cele. Pierwszym jest obniżenie kosztów produkcji. Drugim - podniesienie konkurencyjności przedsiębiorstwa. Jako przykład podał PKN Orlen, który stosuje technologie cyfrowe m.in. do optymalizacji remontów maszyn. - Urządzenia same informują, kiedy należy dokonać ich przeglądu - wyjaśniał główny ekonomista spółki. Jego zdaniem, zastąpienie pracowników robotami nie oznacza utraty miejsc pracy. - Bo dzięki niemu zyskujemy miejsca obsługi robotów - zapewniał Czyżewski.

Reklama

Według ostatniego raportu McKinsey, cyfryzacja jest motorem wzrostu polskiej gospodarki. Z raportu wynika bowiem, że gospodarka cyfrowa stanowi 6 proc. PKB i w ciągu ostatnich 5 lat jej wzrost wynosił 7 procent w skali roku. - Mamy szanse dogonić europejskich liderów gospodarki 4.0, takie jak kraje skandynawskie - zapewniała Monika Morawiecka, dyrektor Departamentu Strategii Polskiej Grupy Energetycznej. Zwróciła też uwagę, że rocznie w Polsce na kierunkach technicznych kształconych jest 110 tysięcy osób. Większe od nas Niemcy szkolą rocznie 200 tysięcy osób. - Mamy potencjał, trzeba go tylko dobrze wykorzystać - zwracała uwagę Morawiecka.

Z rozwiązań gospodarki 4.0 korzysta KGHM. Jak poinformował Radosław Żydok, doradca prezesa zarządu spółki, kopalnie miedzi są wyposażone w 400 km światłowodów, w systemy kamer i czujników, w tzw. one control roomy - pomieszczenia, w których podłączone skanery na żywo informują o awarii czy pożarze. - Takie rozwiązania wynikają z zapotrzebowania biznesowego. Inaczej KGHM nie miałby szans utrzymać rentowności - zapewniał Żydok. Dlatego - podkreślił - koncern miedziowy inwestuje w nanotechnologię, biotechnologię i inżynierię materiałową. Popyt na miedź jest - jak dodaje - związany z rozwojem technologii. Klasyczny samochód zawiera średnio 25 kg miedzianych części, elektryczny - 100 kg.

Podstawowymi barierami na drodze ku wdrażaniu gospodarki 4.0 są bariery mentalne - zapewniał Jan Filip Staniłko dyrektor departamentu innowacji w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii. - Rząd nie zamierza pokonywać tych barier, może zaś dostarczyć przedsiębiorcom darmowej wiedzy, która im pomoże - podkreślał. Już wkrótce będzie nią Fundacja Platforma Przemysłu Przyszłości, której projekt jest już w Sejmie. Autorem ustawy jest resort przedsiębiorczości i technologii. Zgodnie z projektem, fundacja nie będzie prowadzić działalności zarobkowej. Ma jedynie udzielać wsparcia: organizować szkolenia, doradzać, proponować przedsięwzięcia integrujące przedsiębiorców w obszarze transformacji cyfrowej. - Inwestorzy muszą zmienić sposób myślenia - podkreślał Staniłko.

ew

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: cyfryzacja | robotyzacja | Kongres 590

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM