Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Prezes T-Mobile dla Interii: Zainwestujemy 5 mld zł

O przyspieszaniu inwestycji, rynkowej konkurencji, nadziejach na uczciwe porozumienie z UKE i o redukcji załogi o 650 osób mówi Adam Sawicki, prezes T-Mobile Polska w rozmowie z Pawłem Czuryło.

Paweł Czuryło, Interia: Przedstawił Pan niedawno nową strategię T-Mobile Polska opartą na kilku filarach: klientach detalicznych, mikrofirmach, mobilnej transmisji danych i optymalizacji wewnętrznej. Czy strategie w dzisiejszych telekomach to raczej rodzaj wizji dla akcjonariuszy i rynku czy też jednak ściśle przestrzegana mapa drogowa? Bo czy dziś da się przewidzieć jak będzie wyglądał za 3-4 lata ten tak szybko rozwijający się rynek?
Adam Sawicki, prezes T-Mobile Polska: - Założyliśmy dynamiczny rozwój w obszarach, w które wierzymy i gdzie chcemy wyróżnić się na tle konkurentów. Wszystko wskazuje na to - i nikt tego nie kwestionuje - że w najbliższych latach kluczowe będą szybkość oraz jakość przesyłu danych. Tym bardziej, że polski rynek rozwija się szybko, a Polacy lubią nowinki technologiczne. Świadczy o tym choćby fakt, że w Polsce jesteśmy liderem w płatnościach zbliżeniowych. To jest niesamowite, że mój warzywniak pod domem przyjmuje karty płatnicze, a w Wielkiej Brytanii w sklepie muszę płacić gotówką. Znaczącą rolę w procesie cyfryzacji odegrały także sieci komórkowe. Przez ostatnie 20 lat przyzwyczailiśmy klientów do mobilności, pomogła nam w tym zła jakość sieci stacjonarnych. Dziś mamy więc wykształconych, świadomych klientów oraz bardzo konkurencyjny rynek czterech równych graczy. Mówi się nawet, że polski rynek telekomunikacyjny jest najbardziej konkurencyjny w Europie. Do tego mamy ceny na poziomie cen w Albanii, co pokazuje skalę konkurencyjności naszego rynku i wydajność operatorów. Mój kolega z zarządu, który jest Słowakiem, zawsze podkreśla, że u niego w kraju ceny np. transmisji danych są o wiele wyższe.

Reklama

Jak w tym świetle należy rozumieć cel Pana firmy, czyli bycie "liderem cyfrowego świata oferującym najlepszą sieć i rozwiązania"?
- Najlepszą sieć już mamy. Włożyliśmy wiele wysiłku w zbudowanie infrastruktury, która jest najlepiej przygotowana do wyzwania jakim jest szybko rosnąca konsumpcja treści online . Dlatego bazując na naszej sieci chcemy, żeby dostępne dla naszych klientów produkty i usługi były łatwe, intuicyjne w użyciu - to jest właśnie nasz priorytet. Wiemy ile zainwestowaliśmy w sieć,  w pozyskanie kolejnych zasobów częstotliwości, robimy testy. Wszystko po to by mieć pewność, że usługi jakie dostarczamy naszym klientom są absolutnie na najwyższym poziomie.
- Wracając do strategii: wiemy że grupy produktów oparte o transmisję danych będą rozwijały się bardzo dynamicznie. Stawiamy też na przejrzystość ofert i partnerskie podejście. Jesteśmy przekonani, że chwyty marketingowe niewiele dadzą, jeżeli ktoś nie będzie miał dobrego streamingu jadąc samochodem, albo gdy w ważnym momencie jakiejś gry transmisja się zawiesi. Uważamy, że lojalność klienta będzie zależała również od wydolności sieci, od rzeczywistej jakości transmisji danych. A oferowane przez nas produkty mają ułatwiać życie klientom, pomagać im oszczędzać czas, który staje się przecież coraz cenniejszy. Już dziś jeżeli wchodzimy na stronę www i nie możemy łatwo, szybko znaleźć interesującej nas informacji, kupić produktu, którego szukamy lub serwis zawiesza się czy powoli ładuje, to idziemy dalej. Nie chcemy czekać, nie mamy na to czasu. W ten sposób powstają realne straty dla gospodarki i społeczeństwa. Według Amazona opóźnienie ładowania strony tylko o jedną sekundę kosztuje ich 1,5 mld dol. Wysoka wydolność sieci to bardzo wymierne korzyści.

Konkurenci T-Mobile podkreślają często, że podbierają Wam klientów. W swojej strategii chcecie ich zatrzymywać. Jak to zrobić?
- Słuchamy, co mówią klienci i analizujemy to bardzo dokładnie. Otóż wskazują oni, że "nowi mają lepiej". Taka opinia panuje wśród klientów wszystkich operatorów. Dlatego my wprowadzamy zasadę, zgodnie z którą stali klienci będą mogli skorzystać z nowych ofert jako pierwsi. Doceniamy tych, którzy są z nami od dawna. Druga rzecz, która wyszła nam z badań jest taka, że klienci czują się oszukiwani przez telekomy i nie rozumieją taryf. To jest kolejny ważny punkt i dlatego upraszczamy nasze oferty i regulaminy. Chcemy, by warunki umowy z klientem zawierały się na jednej kartce papieru - były krótkie i czytelne.
- Klienci, którzy nie mieli jeszcze okazji doświadczyć jakości naszej sieci mogą teraz skorzystać z darmowej transmisji danych w ramach pakietu jednego terabajta. Zobaczymy jaka będzie ich reakcja na szybki internet od T-Mobile.

Na rynku są też tacy konkurenci, z którymi współpracujecie, np. Orange. Współdzielicie wasze sieci, współpracujecie przy częstotliwościach (usługi 3G na współdzielonym paśmie 900 MHz i LTE na 1800 MHz). Pozostanie tak dalej?
- Tam gdzie przynosi to wymierne korzyści finansowe, będziemy korzystali z możliwości jakie daje współpraca. Pozwala nam ona zaoferować klientom lepsze, szybsze usługi, uwolnić środki, zainwestować w aktywną infrastrukturę. To rodzaj taktycznego aliansu. Ale nasza współpraca z konkurentami nie wyczerpuje się na relacji z Orange. Z jednym konkurentem łączy nas część masztów, a innemu konkurentowi dajemy roaming krajowy, więc powiązań mamy sporo w różnych obszarach.

Jak by Pan skomentował takie głosy, że w ramach nowej strategii idziecie drogą Playa sprzed kilku lat?
- A czy Play zbudował mocną sieć infrastrukturalną? Nie idziemy drogą Playa, choćby dlatego, że mocno skupiamy się na istniejącej bazie klientów. Chcemy usunąć rzeczy problematyczne dla całej branży, które mają negatywny wpływ na użytkownika. Play m.in. dzięki regulatorowi oraz niesymetrycznym MTR-om zredukował bazę kosztową, nie inwestował w infrastrukturę, a postawił na bardzo agresywny marketing. Nasza strategia jest zupełnie inna, stawiamy przede wszystkim na jakość. Chcemy dać naszym klientom produkt najwyższej jakości po atrakcyjnej cenie.

Jednak i Wy chcecie obniżać koszty, trwa Program Dobrowolnych Odejść (PDO).
- W ramach nowej strategii chcemy zmienić naszą organizację i sposób zarządzania na bardziej elastyczny. Dlatego likwidujemy część procesów, które są uważane za biurokratyczne, skomplikowane i opóźniające decyzje. Siłą rzeczy oznacza to także zmiany kadrowe. Dlatego zaproponowaliśmy atrakcyjne warunki osobom, które nie widzą się w naszej organizacji i chcą rozwijać się poza nią. A PDO tylko potwierdza, że jesteśmy odpowiedzialną firmą. Działamy na rynku już od 20 lat, w tym roku zainwestujemy prawie 5mld w częstotliwości i budowę sieci. To naturalne, że staramy się być nie tylko dostawcą usług technologicznych, na którym można polegać, ale także odpowiedzialnym pracodawcą.

Skoro wspomniał Pan inwestycje, to jak będzie z tą częstotliwością po NetNet? Przejmiecie ją?
- NetNet się wycofał z całego procesu, Prezes UKE przydziela obecnie wszystkie rezerwacje od nowa, teraz już bez NetNet. Więc sytuacja jest jasna, obawy że jakieś bloki są skażone nigdy nie były uzasadnione i dziś to już historia. Teraz UKE musi się zastanowić jak najlepiej wykorzystać zasób państwa z korzyścią dla jakości usług oraz dla konsumentów. To sytuacja podobna to tej sprzed paru lat, kiedy mieliśmy problemy z opóźnieniami w budowie autostrad, a jednak udało się przyśpieszyć. Też z 800 MHz jesteśmy opóźnieni wobec Europy o dwa lata. Najważniejsze jest danie firmom telekomunikacyjnym szansy na przyśpieszenie inwestycji.

Pani minister Gaj zasugerowała niedawno, że gdyby T-Mobile się wycofał to takie postępowanie miałoby swoje konsekwencje, złe dla T-Mobile oczywiście...
- T-Mobile jest solidną firmą gotową zapłacić za częstotliwości ale musimy wiedzieć że kupujemy pasmo, z którego można w sensowny sposób korzystać. Przyznanie nam drugiego bloku byle gdzie nie wpisuje się w racjonalny schemat. Oczekujemy technicznie i ekonomicznie niedyskryminującej decyzji Urzędu tak jak Urząd oczekuje od nas rozsądnego zachowania. Jesteśmy w stałym kontakcie z UKE. Dlatego myślę, że wkrótce zakończy się ten proces i będziemy mogli przejść do etapu budowy wydajnej sieci i udostępnimy szybki mobilny Internet tam, gdzie postęp technologiczny jeszcze nie zawitał.

Co trzeba zrobić by być liderem na rynku post-paid B2C i SOHO, co zapisaliście Państwo w swojej strategii?
- Wykonać założony plan. Do tego potrzebujemy właśnie zaangażowanych pracowników, którzy mają satysfakcję z tego co robią. Działania każdego z nas powinny sprawić, że klient też będzie miał przyjemność z korzystania z naszych produktów, zarówno jeśli chodzi o zakup oferty, zmianę abonamentu, jak i dostęp do usług. Jeśli użytkownik będzie zadowolony, jego aplikacje będą działały, a transmisje wideo nie będą się zawieszały, to będzie można cieszyć się z realizacji strategii. Tak jak potrzebujemy wody, tak potrzebujemy też dostępu do internetu. Często powtarzam taką historię. Dziadek mówi do wnuka: "Wiesz, jak byłem w twoim wieku to nie było internetu". Na co ten młody człowiek odpowiada pytaniem: "Tak? A przez ile godzin?". Dziś młode pokolenie traktuje technologie i świat wirtualny jako nieodłączny element codzienności, już prawie wszyscy są cały czas w trybie online.

Gdzie jeszcze można szukać szans na crossowanie sprzedaży usług? Razem mamy już bankowość, telekomunikację, coraz częściej też energetykę.
- Pewnie nie każdy się z tym zgodzi, ale moim zdaniem relacje między dostawcą a klientem w telekomach i instytucjach finansowych są zbliżone. Mamy zbliżony sposób obsługi klienta oparty niejednokrotnie na długoterminowych relacjach. To nie przypadek, że instytucje finansowe zaczęły współpracę z telekomami. Projekt realizowany wspólnie z Aliorem to najbardziej zaawansowane rozwiązanie na rynku. Najlepszy dowód na jego powodzenie to wybranie Aliora przez Grupę Deutsche Telekom jako partnera do wprowadzenia bankowości mobilnej w Rumunii. Myślę więc, że będziemy dalej rozwijać się w tym kierunku, wspólnie uczymy się, zdobywamy doświadczenie i dalej będziemy zaskakiwać rynek.

Wspomniał Pan o ważnej roli wideo, to nie mogę nie zapytać o nowego specjalistę w tej dziedzinie, którego Państwo ściągnęli. To, jak podał portal Telko.in Grzegorz Grzegorski, dotąd szef zespołu usług TV Netii.
- Treści wideo cieszą się coraz większą popularnością wśród naszych klientów, coraz chętniej sięgają po mobilne wideo, dostępne non stop. Dziś jakość kontentu i nasze zrozumienie potrzeb klientów są kluczowe dla tego co zrobimy w przyszłości. To obszar, w którym firmy komórkowe nie były dotąd zbyt aktywne, dlatego inwestujemy i budujemy kompetencje w oparciu o ludzi, którzy dostarczali takie usługi w oparciu o sieci stacjonarne. A my możemy dać naszym klientom nawet lepszą jakość . Proszę dać jednak Grzegorzowi popracować, jest u nas dopiero od miesiąca.

To, oprócz wideo, jakie są dziś największe wyzwania w branży?
- Olbrzymim wyzwaniem jest odzyskanie zaufania klientów w sytuacji gdy ceny usług są niższe niż średnia europejska. Do tego dochodzi budowa infrastruktury, dostarczenie usług dobrej jakości. Warto podkreślić, że przez ostatnie lata telekomy wyłożyły na inwestycje olbrzymie pieniądze, a to zwiększa konkurencyjność naszego kraju. W takim stopniu nie zrobiła tego żadna inna branża.
Przyzwyczailiśmy klientów do dobrych usług za bardzo konkurencyjne ceny i cały czas żyjemy w świecie wysoko postawionych oczekiwań. Oczekiwania konsumentów rosną, chcą mieć "więcej i lepiej" za mniejsze pieniądze. A w technologii zasada jest prosta, trzeba stale inwestować bo z dnia na dzień są nowsze i nowocześniejsze rozwiązania. Idziemy tą drogą. Do tego rozwijamy, jak już wspomniałem, infrastrukturę również w mniejszych ośrodkach tak by dostęp do szerokopasmowego Internetu obejmował całą populacje. Nie tylko wielkie miasta.
- Wyzwaniem jest też nieprzewidywalność otoczenia regulacyjnego. Chcielibyśmy wiedzieć jakimi regulacjami czy nowymi obciążeniami zostaniemy objęci. W przypadku graczy takich jak my, którzy inwestują miliardy w infrastrukturę, której przecież nikt nigdy nie wywiezie z kraju, kluczowa jest przejrzystość.

Przy okazji przedstawiania w Sejmie przez ówczesnego posła Wojciecha Jasińskiego pomysłu na podatek bankowy można było odnieść wrażenie, że także i telekomy muszą mieć się na baczności. Poseł przypomniał, że w wielu polskich miastach jest bardzo dużo oddziałów banków i salonów telekomów, a zatem te branże mają się wyjątkowo dobrze. Poza tym, na Węgrzech też wprowadzono podatek i od banków, i od telekomów...
- Należy pamiętać, że naszym głównym aktywem nie są salony sprzedaży, tylko wielomiliardowe inwestycje: w sieci, w infrastrukturę. To właśnie na tym powinniśmy się koncentrować. Poza tym warto wspomnieć, że zapłaciliśmy w 2012 r. 135,3 mln zł z tytułu CIT, a w 2013 r. 254,4 mln zł.
- Jesteśmy na drugim miejscu w płaceniu CIT po Jeronimo Martins Polska, a wyprzedzamy np. Rosmanna czy Orange. Jesteśmy więc mocno i bezpośrednio zaangażowani w rozwój polskiej gospodarki - tu zatrudniamy tysiące ludzi i tu płacimy niemałe podatki.
- W tym roku dodatkowo wesprzemy budżet opłatami za rezerwacje częstotliwości, to może być nawet 5 miliardów złotych dzięki aukcji LTE i wliczając poziom inwestycji. Wszystko zależy od decyzji UKE. To ogromne wsparcie dla budżetu państwa i jakieś 25 proc. wydatków zapisanych w programie 500 plus.

Z drugiej strony część procesów firmy jak T-Mobile wynoszą poza Polskę, często np. w kierunku indyjskim.
- To trend, z którym musimy się liczyć. To m.in. skutek rosnących pensji w Polsce, w sytuacji gdy nasz rozwój opierał się dotąd w dużej mierze na prostym arbitrażu kosztów pracy. Wraz z bogaceniem się społeczeństw w sposób naturalny prace mniej zaawansowane są wynoszone do krajów gdzie koszty są niższe. Nie ma przed tym ucieczki. Dlatego tak ważne są działania wokół innowacyjności, zwiększające efektywność, co zapewni nam rozwój na następne lata. Stąd z ciekawością czekam na konkrety dotyczące planu wicepremiera Mateusza Morawieckiego - kierunkowo to niezwykle interesujący plan, ale pytanie jak osiągnąć założone cele. Dodam jeszcze tylko, że w ramach Grupy DT T-Mobile Polska realizuje też projekty insourcingowe - różne zlecenia na rzecz spółek z innych krajów. Przykładem czego jest nasz krakowski hub:raum. Centrum Innowacyjności dla regionu Europy Środkowo-Wschodniej, stworzone przez Deutsche Telekom Group, które skupia się na wspieraniu innowacyjnych pomysłów umożliwiając im dotarcie do europejskich rynków dzięki zasobom Telekomu.

A czy z technicznego punktu widzenia byłoby możliwe żeby telekomy podobnie jak banki przyjmowały wnioski dotyczące programu 500 plus?
- Koledzy z banków błyskawicznie się porozumieli, my jako branża również zaproponowaliśmy dostarczenie rozwiązania wspierające ten projekt. Technologicznie byłoby to możliwe. Oczywiście pozostaje jeszcze pytanie o koszty takiej operacji, stopień i sposób integracji oraz czy ktoś będzie partycypował w tych kosztach.

Niektórzy obserwatorzy łączą PDO z aukcją LTE i kosztami, które musicie ponieść. Słusznie? To cena aukcji?
- Nie, nie należy tego łączyć. W naszej nowej strategii mocno stawiamy na rozwój w obszarach, które są przyszłościowe i przyniosą wymierne korzyści firmie i jej klientom. Aby tego dokonać musimy przedefiniować dotychczasowy model biznesowy aby pozyskać dodatkowe środki na inwestycje. W ubiegłym roku rozpoczęliśmy program redukcji kosztów jako ostatni z branży, przez wiele lat broniliśmy się przed tym. Ale nadszedł moment zmian także dla nas. Jesteśmy ostatni na rynku, którzy to robią.

Ostatecznie dobrowolnie firmę opuszcza 650 osób.
- Tak. Daliśmy taką możliwość naszym pracownikom. Teraz idziemy dalej. Jesteśmy dziś w bardzo ciekawym momencie, dzieją się w firmie interesujące rzeczy. Nasze nowe otwarcie na Klientów przynosi pierwsze pozytywne efekty i będziemy się tego kierunku konsekwentnie trzymać.

Rozmawiał Paweł Czuryło

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: telekomunikacja

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM