Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

​Z inwestycjami wyszliśmy na prostą?

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii uważa, że inwestycje polskich przedsiębiorstw na dobre ruszyły, co daje szansę, że gospodarka będzie rosła stabilnie przez długie lata. Wzrostowi aktywności inwestycyjnej firm pomogło powołanie Polskiej Strefy Inwestycyjnej, która zastąpiła Specjalne Strefy Ekonomiczne.

O tym, że inwestycje ruszyły na dobre ma świadczyć ubiegłoroczny wzrost nakładów na ten cel oraz dane za I kwartał tego roku. MPiT uważa, że w inwestycjach nastąpiła zmiana trendu bo przez ostatnie lata ich wzrost był bardzo mizerny. W 2016 roku inwestycje zmniejszyły się nawet w porównaniu z rokiem poprzednim.

Przypomnijmy - w 2016 roku stopa inwestycji wyniosła zaledwie 18,1 proc. PKB, wobec 20,1 proc. w poprzednim roku i 19,8 proc. średnio w Unii. Rok później inwestycje już nieznacznie wzrosły, ale wyłącznie za sprawą środków unijnych, z których pełnymi garściami czerpały już samorządy. Wciąż z inwestowaniem wstrzymywały się przedsiębiorstwa. W roku ubiegłym natomiast wzrost inwestycji wyniósł już 8,7 proc.

Reklama

- To znaczy, że wreszcie wyszliśmy na prostą - twierdzi minister Jadwiga Emilewicz dodając, że w ten sposób wzrost gospodarczy zyskał silny fundament na długie lata.     

- Te podstawy dobrego, stabilnego wzrostu, powinny utrzymać go w najbliższych latach na bezpiecznym poziomie (...) Utrzymanie wzrostu na poziomie 3 proc. jest bezpieczne dla Polski - powiedziała Jadwiga Emilewicz na konferencji prasowej.

- Mamy długoterminowe, stabilne podstawy - dodała.

Wyczekiwany długo wzrost inwestycji

Ministerstwo podsumowało, jak wyglądały inwestycje w ubiegłym roku. Największe były wydatki sektora przedsiębiorstw oraz samorządów. Sektor prywatny doścignął  publiczny. Ten drugi wydawał wciąż coraz więcej w związku z rozkręcaniem się programów finansowanych z unijnych pieniędzy.

W sumie nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw stanowiły w zeszłym roku 55,3 proc. wszystkich inwestycji i było to w sumie 212 mld zł. Na sektor publiczny przypadło 25,7 proc. zeszłorocznych wydatków inwestycyjnych.

Najwięcej pieniędzy poszło na budynki i budowle - prawie połowa wszystkich wydanych na inwestycje w ubiegłym roku. Na drugim miejscu znalazły się maszyny - z wynikiem blisko 42 proc. Pozostałe ponad 8 proc. to zakup własności intelektualnej.

- Ubiegły rok i pierwszy kwartał tego roku to okres wyraźnego przyspieszenia w inwestycjach, w tym dynamicznego wzrostu nakładów przedsiębiorstw na ten cel. Mamy też podstawy do optymizmu jeśli chodzi o inwestycje w kolejnych kwartałach. Skłaniają nas do tego bardzo dobre wyniki gospodarcze notowane w II kwartale tego roku i oczekiwany dalszy napływ środków unijnych - powiedziała Jadwiga Emilewicz.

Według minister, najważniejsze jest to, że po raz pierwszy od 2015 roku nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw wzrosły bardziej niż średnia dla gospodarki. W II półroczu zeszłego roku rosły one już o ponad 12 proc., a w pierwszym kwartale tego roku wzrost wyniósł 21,7 proc., gdy wzrost inwestycji ogółem - 12,6 proc. To może świadczyć, że przedsiębiorstwa, które wykorzystują już od lat moce produkcyjne na najwyższych obrotach zaczęły je w końcu rozbudowywać.

W I kwartale tego roku największy wzrost inwestycji - o 45,8 proc. - nastąpił w energetyce, która - jak wiadomo - musi sprostać wyzwaniom modernizacji. Nie jest jednak pewne, czy chodzi tu i inwestycje firm w odnawialne źródła energii, czy też o rozkręcająca się budowę kolejnej elektrowni na węgiel Ostrołęka C. Firmy transportowe zwiększyły w I kwartale inwestycje o 30 proc., a przemysł przetwórczy o prawie 18 proc.

Analitycy nie są wcale pewni, że nastąpił przełom polegający na tym, iż przedsiębiorstwa zwiększyły inwestycje i dalej będą je zwiększać. Uważają raczej, że na dane za I kwartał złożyło się wiele zdarzeń jednorazowych i nie ma co liczyć, że boom inwestycyjny potrwa dłużej. Innego zdania jest ministerstwo.

- Wszystkie te przesłanki sugerują wzrost nakładów inwestycyjnych w skali całej gospodarki w kolejnych kwartałach zbliżony do 10 proc. rok do roku. To z kolei wraz ze stymulacją konsumpcji - wsparcia rodzin, osób starszych - może podtrzymać szybsze tempo wzrostu gospodarczego - powiedziała Jadwiga Emilewicz.

- Dziś już nikt nie wątpi, ze zakończymy rok z czwórką z przodu i to będzie bardzo silna czwórka - dodała minister.

Polska Strefa Inwestycji działa

Ministerstwo twierdzi, że wzrostowi inwestycji sprzyja utworzenie Polskiej Strefy Inwestycji w miejsce Specjalnych Stref Ekonomicznych. Zmiany te nastąpiły jesienią zeszłego roku i jeszcze nie wszystkie ich skutki są widoczne.

Zmiana polega na tym, że np. zachęty podatkowe stały się dostępne dla inwestorów w całej Polsce, a nie tylko na terenach wyznaczonych SSE. Zależą one od wielkości inwestującej firmy i stopy bezrobocia w danym powiecie. W związku z tym firmy nie muszą już przenosić działalności do stref.

Wymagane nakłady inwestycyjne dostosowane do wielkości firmy, co premiuje mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa, a ponad to premiowane są przedsięwzięcia, które mają wpływ na konkurencyjność i innowacyjność regionalnych gospodarek.

MPiT podaje, że w ciągu ostatnich miesięcy zeszłego roku liczba inwestycji polskich firm w PSI wzrosła o 66 proc., a w ciągu pierwszego półrocza tego roku - o 67 proc. Łącznie w tym okresie na tych warunkach dokonano 241 inwestycji.

- Dane na temat pierwszych efektów Polskiej Strefy Inwestycji to dla nas powód do satysfakcji. Nie dość, że otworzyliśmy system na małe i średnie przedsiębiorstwa, to zwiększyliśmy udział w nim polskiego kapitału. Dodatkowo inwestycje zagraniczne charakteryzuje wysoka jakość - powiedział współautor projektu PSI Tadeusz Kościński, do niedawna wiceszef MPiT, a obecnie wiceminister finansów.

Licząc od września zeszłego roku do końca I półrocza 2019 łączna wartość inwestycji zadeklarowanych w PSI wyniosła 13,6 mld zł.

Jacek Ramotowski

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

INTERIA.PL

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM