Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

System podatkowy w Polsce wymaga naprawy

Konfucjusz mawiał: "Naprawę państwa trzeba zacząć od naprawy pojęć". Przytaczam myśl tego chińskiego filozofa w celu zwrócenia uwagi na mylne utożsamianie terminu rozwoju gospodarczego ze wzrostem gospodarczym. Fakt, że oba mogą być mierzone dzięki wskaźnikowi PKB, nie czyni ich terminami tożsamymi, które możemy stosować zamiennie - pisze Hubert Wejman w wyróżnionej pracy przygotowanej na konkursu esejów dla licealistów, który odbył się podczas IV Kongresu Makroekonomicznego, organizowanego przez SKN Finansów i Makroekonomii SGH. Interia miała patronat nad tym wydarzeniem.

Wzrost gospodarczy jest kategorią ilościową, która polega na zmianie ilości produkcji i konsumpcji dóbr w gospodarce wyrażanej we wcześniej wspomnianym wskaźniku makroekonomicznym. Natomiast rozwój gospodarczy jest terminem szerszym, gdyż jest to kategoria ilościowo - jakościowa. To z kolei oznacza, że oprócz zmiany ilościowej, tak jak w przypadku wzrostu, występują zmiany jakości: naszego życia, struktury gospodarki i samego sposobu produkcji. Skutkiem tego jest stosowanie przez ekonomistów dodatkowych wskaźników gospodarczych, demograficznych, społecznych. Wyróżnić można też pojęcie rozwoju społeczno-gospodarczego, ponieważ gospodarka ma duży wpływ na nasze życie i to dzięki jej stałemu rozwojowi ono się zmienia. Gdyby nie jej dynamiczny rozwój gospodarki podczas rewolucji przemysłowej i zmiana jej struktury oraz wprowadzenie nowych technologii, emancypacja kobiet w XIX wieku nie byłaby możliwa. Na ogół, rozwój gospodarczy występuje razem ze wzrostem. Nie oznacza to jednak, że wzrost gospodarczy jest terminem synonimicznym do rozwoju, ponieważ gospodarka może generować duże PKB, lecz nie rozwijać się i tworzyć dobrobytu. Zgodnie z jedną z zasad obliczania PKB uwzględnia się między innymi wydatki rządowe w kategoriach ilościowych. Nie są one jednak oceniane pod względem efektywności.

Reklama

Podczas drugiej wojny światowej państwa zwiększyły liczbę środków przeznaczanych na sprzęt wojskowy. Jeżeli spojrzymy na wykres przedstawiający PKB w USA, zauważymy ogromny wzrost po 1940 roku. Większość polityków i ekonomistów powinna być zadowolona. W końcu gospodarka osiągnęła dobre wyniki w PKB, a dodatkowo miało miejsce pełne zatrudnienie. Jednak czy ten wzrost przyczynił się do jakiegokolwiek rozwoju gospodarczego? Oczywiście, że nie, wręcz przeciwnie doprowadził do recesji. Poziom życia obywateli USA w latach wojny zdecydowanie spadł, przez co nie można mówić o rozwoju gospodarczym. Spowodowane to było nastawieniem sektora prywatnego na produkcję militariów, a nie na tworzeniu dóbr w celu zaspokojenia potrzeb ludzi.

W końcu nie nakarmimy społeczeństwa czołgami i amunicją. Po wojnie nastąpiły cięcia wydatków na wojsko, co poskutkowało spadkiem PKB, jednak nie doprowadziło to do kryzysu. Wręcz przeciwnie, przedsiębiorcy znowu rozpoczęli produkcję dóbr konsumpcyjnych i zaspokajali potrzeby ludzi.

Przyczyniło się to do zwiększenia dobrobytu, dlatego można mówić o rozwoju gospodarczym. Z przytoczonego przykładu wynika, że rozwój występuje, kiedy zaspokajane są potrzeby konsumentów. W miarę ich zaspokajania, pojawiają się kolejne. Zgodnie z piramidą potrzeb Maslowa, człowiek, który nie będzie miał wystarczająco pieniędzy, aby zapewnić sobie podstawowe potrzeby, nie będzie myślał o zakupie smartfona.

Jednak, jeśli jego potrzeby bytowe zostaną zaspokojone, będzie mógł myśleć o innych. Można stwierdzić, że  właśnie co raz to nowe potrzeby i próby zaspokajania ich przez przedsiębiorców prowadzą do rozwoju gospodarczego. Przedsiębiorca dokonuje tego, gdyż jego celem jest zysk. Jednak, dlatego, że nie jest on sam na rynku, musi konkurować z innymi przedsiębiorcami o to kto lepiej zaspokoi potrzeby konsumenta. W tym celu rozwija swoje przedsiębiorstwo, dzięki inwestycjom w dobra produkcyjne takie jak: nowe maszyny, narzędzia, przestrzeń produkcyjna i nowe technologie. Pozwala mu to na obniżenie kosztów produkcji, zwiększenie ilości produkowanych dóbr i ich jakości (sytuacja zobrazowana w ramce  nr.1.). Wynika z tego, że do rozwoju potrzebne są inwestycje w zwiększanie kapitału rzeczowego.

Są one możliwe dzięki oszczędnościom czy to zgromadzonym przez przedsiębiorcę, czy też tych odłożonych przez innych ludzi do banku, które następnie są mu pożyczane w formie kredytu. Oszczędności powstają się dzięki wyrzeczeniom. Osoba, która postanowi oszczędzać,  musi zrezygnować z części konsumpcji. Jednak nie robi tego za darmo, gdyż w zamian oferuje się jej odsetki od zdeponowanej kwoty. Stąd wniosek, że rozwój jest możliwy dzięki owym oszczędnościom.

Główną barierą w rozwoju gospodarczym Polski jest nieracjonalna polityka fiskalno-budżetowa rządu, która często uniemożliwia i zniechęca do oszczędzania. Mała liczba oszczędności Polaków znajduje potwierdzenie w danych Eurostatu. Według nich w roku 2014 stopa oszczędności wyniosła 1,94 proc. W porównaniu z innymi krajami UE jest to niewiele.

Pierwszym przykładem  nieracjonalnej polityki jest brak ograniczania wydatków w celu zmniejszenia deficytu, bądź doprowadzenia do równowagi. Rząd jest zmuszony emitować obligacje w celu zmniejszenia zadłużenia. Tym samym pozbawia części środków sektor prywatny, gdyż wielu ludzi kupując obligacje dzięki swoim oszczędnościom nie jest w stanie odłożyć ich do banku. W efekcie czego instytucja ta jest zmuszona podnieść stopy procentowe, aby zachować równowagę.

Wyższa cena kredytu uniemożliwia dostęp do środków części przedsiębiorcom(sytuacja przedstawiona w ramce nr. 2). Tym samym nie pozwalając im na powiększenie kapitału rzeczowego. Stan ten jest określany efektem wypierania. Jednakże niskie stopy procentowe nie gwarantują rozwoju. Dowodem tego jest sytuacja w Japonii przedstawiona na wykresie.

Drugim przykładem nieracjonalności rządu jest stan polskiego systemu podatkowego. Pod względem skomplikowania systemu według rankingu "Paying Taxes" nastąpiła poprawa. W 2014 roku Polska znajdowała się na 113 w 2015 roku już na 87 natomiast w 2016 na 58 miejscu. Daje to skok o 55 pozycji w ciągu 3 lat. Wiąże się to z obecnością Polski w UE i z koniecznością przystosowania systemu do europejskich norm. Mowa tu między innymi o informatyzacji systemu podatkowego. Pomimo tego wielu polskich przedsiębiorców nadal negatywnie ocenia system podatkowy. Nie tylko ze względu na samą wysokość podatków (chociaż także boją się ich podwyżek), lecz z powodu nieprzejrzystości i braku stabilności systemu. Niestabilność jest wynikiem inflacji prawa i tworzenia masy przepisów niskiej jakości. Według danych dostępnych na stronie barometrprawa.pl w roku 2015 w Polsce ponad 29 tysięcy stron aktów prawnych. Taki stan rzeczy tworzy dodatkowe koszty po stronie przedsiębiorcy, jak i po stronie państwa. Pomijając brak przejrzystości naszego systemu skupmy, się na samych podatkach - ich stawkach i formie.

Można wyróżnić kilka rodzajów podatków w Polsce. Pierwszy rodzaj to podatki obciążające pracę. W Polsce jest to podatek PIT. Zdarza się także, że do tej grupy zalicza się składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Opodatkowanie pracy niesie ze sobą wiele negatywnych efektów takich jak: podwyższenie kosztów pracy, zwiększanie się bezrobocia, hamowanie przedsiębiorczości i utrudnianie dalszego formowania się klasy średniej. Wysokie koszty pracy prowadzą również do powiększania się szarej strefy. Zmniejszają one też dochody zarówno po stronie pracownika, jak i pracodawcy, co wpływa z kolei na zdolność do oszczędzania. Sytuacja, w której podatnik mógłby zatrzymać większą część owoców swojej pracy, tym sam zwiększając dochód, pozwoliłaby na zwiększenie liczby oszczędzonych środków zgodnie z funkcją oszczędności przedstawioną w ramce nr. 3. Drugi typ podatku w Polsce to podatek dochodowy płacony przez osoby prawne - CIT. Danina ta ogranicza fundusze, które mogłyby zostać zainwestowane w rozwój przedsiębiorstwa. Trzeci rodzaj podatków to podatki obciążające konsumpcję czyli podatek VAT. Podnosi on koszty utrzymania, ograniczając, bądź pozbawiając zdolności do oszczędzania. W porównaniu do wspomnianych wcześniej podatków jest on jednak najmniej szkodliwy. Dodatkowo Polaków do oszczędzania może zniechęcać podatek od dochodów kapitałowych, popularnie nazywany od ówczesnego ministra finansów "podatkiem Belki". Większość ludzi kojarzy go jako podatek dziewiętnastoprocentowy, który płaci się od odsetek z pieniędzy trzymanych na koncie. Oprócz tego utrudnia on firmom pozyskiwanie kapitału dzięki wypuszczeniu akcji. Gdyż podatek ten zabiera 19% zysku z tytułu dywidendy.

W takim razie co zrobić, aby gospodarka w Polsce się rozwijała? Przede wszystkim zwiększyć ilość inwestycji. Jak? Poprzez umożliwienie obywatelom oszczędzania większej części swoich pieniędzy. W tym celu rząd powinien dążyć do równowagi budżetowej. Jest to do osiągnięcia nie poprzez zwiększanie dochodów, lecz poprzez zmniejszanie wydatków.
Te według "Mapy wydatków państwa" przygotowanej przez "Fundacje Republikańską" w roku 2015 w porównaniu z rokiem ubiegłym wzrosły o 10 857 mln złotych.

Natomiast w poprzednim roku deficyt wyniósł 52 500 mln złotych, negatywnie wpływając na wysokość stóp procentowych, o czym była już mowa. Wszystkie budżety polskiego rządu w ostatnich latach cechowały się niedoborem środków finansowych. Projekt budżetu na rok 2017 przedstawiony niedawno przez ministra Morawieckiego nie ustępuje miejsca ustawom budżetowym z lat poprzednich. Wyróżnia się on deficytem określany mianem rekordowego w wysokości 59,3 mln złotych. W roku 2015 głównymi dziedzinami, które spowodowały wzrost kosztów były wydatki związane z świadczeniami emerytalnymi, pomocą socjalną, edukacją i służbą zdrowia. W celu ograniczenia kosztów związanych z emeryturami postuluje się podwyższanie wieku emerytalnego i likwidację przywilejów. Jednak nie jest to uczciwe względem ludzi, którym podczas rozpoczynania pracy około 40 lat temu obiecano emeryturę na innych warunkach. Najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji wydaje się stopniowe wygaszanie systemu ubezpieczeń społecznych i nie wciąganie kolejnych młodych wchodzących na rynek pracy w ten patologiczny system. Alternatywą dla ZUS-u są na przykład prywatne towarzystwa ubezpieczeniowe. W efekcie rezygnacji z ubezpieczeń społecznych nastąpi obniżenie kosztów pracy, co może pozytywnie wpłynąć na poziom zatrudnienia, tym samym zwiększając liczbę podatników.

W dziedzinie edukacji i służbie zdrowia również można poczynić kroki w stronę prywatyzacji. W obu przypadkach należy jednak czynić to stopniowo. W przypadku edukacji dobrą formą przejściową może być bon oświatowy proponowany przez noblistę w dziedzinie ekonomii Miltona Friedmana. Zaś patrząc na kryzys służby zdrowia dość sensowne wydaje się przejście na prywatne ubezpieczenia zdrowotne. Nieefektywność i przynoszenie strat przez wyżej wymienione państwowe organy wynikają z braku gospodarności państwa, które nie dysponuje swoimi środkami. Różnica pomiędzy państwem, a prywatnym przedsiębiorcą jest taka, że ten drugi nie może pozwolić sobie na straty. W przeciwnym razie może zniknąć z rynku. Oprócz doprowadzenia do zrównoważonego budżetu. Pozostaje jeszcze kwestia systemu podatkowego. Główną jego bolączką jest stopień skomplikowania, który jest główną barierą dla rozwoju wskazywaną przez małych i średnich przedsiębiorców. Ich sytuacja w Polsce nie należy do najlepszych i kwestia ta jest często pomijana przez polityków. Choć to właśnie ta grupa odpowiada za znaczną część Polskiego PKB i tworzy wiele miejsc pracy Jak już wspomniałem, aktualnie Polska zajmuje 58 miejsce w rankingu "Paying Taxes". Jednak nadal pozostaje dużo do zrobienia. Po pierwsze powinno się zmniejszyć ilość nowych przepisów i przede wszystkim popracować nad ich jakością i spójnością. Dodatkowo powinno się obserwować jakie efekty przynosi dany przepis. Takie ciągłe zmiany prawa podatkowego, zdecydowanie nie są korzystne dla obywateli w szczególności przedsiębiorców.

Ustawę o podatku zmieniano ponad 150 razy, natomiast ustawę o VAT ponad 40 razy i to tylko do końca roku 2015. Brak stabilności prawa utrudnia podejmowanie przez nich długoterminowych inwestycji. Jest to powodem wielu błędnych interpretacji i problemów z jego rozliczaniem. W ramach VAT-u funkcjonuje kilka stawek podatkowych, co dodatkowo go komplikuje. Warto się zastanowić nad ujednoliceniem tego podatku, poprzez określenie jednej stawki pomiędzy 15 proc. a 20 proc. Obecnie Polska posiada jedną z najwyższych stawek spośród krajów Unii Europejskiej. Warto też wspomnieć o potrzebie uszczelnienia tego podatku. Mogłoby to przynieść dodatkowego wpływy do budżetu państwa. Skutkiem problemów z  nieuporządkowanym systemem VAT są tak zwane "karuzele vatowskie", na których budżet państwa polskiego traci rocznie miliardy złotych. Pozwoliłby one na obniżenie, bądź likwidację pozostałych podatków. Dobrym pomysłem jest zniesienie, bądź ograniczenie podatku dochodowego PIT, który obciąża prace i podnosi jej koszty. Tym samym szkodząc pracownikowi jak i pracodawcy. Argumentami wysuwanymi przeciwko tej daninie są jej niewielkie udziały w budżecie, które w 2015 roku łącznie z podatkiem CIT wyniosły 17,69 proc. Natomiast sam podatek VAT stanowił 18,77 proc. budżetu w tym samym roku. Dodatkowo po likwidacji podatku dochodowego obok oszczędności przyniesie to również wzrost konsumpcji tym samym zwiększając dochody z VAT-u. Dodatkową korzyścią po uproszczeniu podatków jest zmniejszenie kosztów administracji, która odpowiada za ściąganie tych danin. Pomoże to w dążeniu rządu do zrównoważenia wydatków.

Podsumowując, główną barierą dla rozwoju Polski jest zła polityka fiskalna rządu, który ogranicza ilość oszczędności gromadzonych przez Polaków. Konsekwencją tego jest ograniczona liczba inwestycji nie pozwalając na szybkie zwiększanie kapitału rzeczowego, co w efekcie nie pozwala to na sprawny rozwój gospodarczy. W celu przezwyciężenia owej bariery rząd powinien ograniczyć swoje wydatki i dążyć do równowagi budżetowej. Jest to możliwe do osiągnięcia poprzez stopniowe wygaszanie niektórych funkcji państwa i przerzucaniu ich na sektor prywatny oraz zmniejszanie swojego rozmiaru i kierowaniu się ku państwu minimum. Kolejnym elementem polityki fiskalnej, który wymaga naprawy jest system podatkowy. Koniecznym jest jego uproszczenie, a nade wszystko doprowadzenie do obniżenia, a w niektórych wypadkach także do likwidacji poszczególnych podatków. Ciężko niestety zaobserwować proponowane przeze mnie zmiany w życiu politycznym naszego kraju.

Bibliografia
Książki

H. Hazlitt, Ekonomia w jednej lekcji, Warszawa 2012 str. 159-171

N. Gregory Mankiw, Mark P. Taylor, Makroekonomia, Warszawa 2009 rozdział 1,3 i 4

Dokumenty, raporty i analizy

A. Łaszek, Raport Następne 25 lat. Jakie reformy musimy przeprowadzić, by dogonić Zachód? http://www.for.org.pl/pl/a/3559,Raport-Nastepne-25-lat-Jakie-reformy-musimy-przeprowadzic-by-dogonic-Zachod
J. Mordasewicz, Finanse publiczne, a wzrost gospodarczy https://www.for.org.pl/upload/File/WSLB_2011/JMordasewiczFinansepubliczneawzrostgospodarczyWSLB2011.pdf
Raport, Bariery rozwoju przedsiębiorstw, czyli co najbardziej hamuje wzrost polskich firm http://grantthornton.pl/sites/default/files/raporty/Raport_bariery_rozwoju_przedsiebiorstw_czyli_co_najbardziej_hamuje_wzrost_polskich_firm.pdf
Dr. A Horzyk, Wykład Makroekonomia nauka o gospodarce jako całości http://home.agh.edu.pl/~horzyk/wyklady/ek/makroekonomia1-6.pdf
Raport, Paying Taxes 2016, http://www.pwc.pl/pl/pdf/paying-taxes-2016-pwc-report.pdf
Raport, Paying Taxes 2015, https://www.pwc.com/gx/en/paying-taxes/pdf/pwc-paying-taxes-2015-low-resolution.pdf
Raport, Paying Taxes 2014, https://www.pwc.com/gx/en/paying-taxes/assets/pwc-paying-taxes-2014.pdf
Dr B. Rokicki Model Keynesa http://coin.wne.uw.edu.pl/brokicki/makro1%20-%20model%20keynesa.pdf

Dane statystyczne

Eurostat, Household saving rate http://ec.europa.eu/eurostat/web/products-datasets/-/tsdec240

Artykuły M. Benedyk, Strachy na lachy http://mises.pl/blog/2014/01/08/benedyk-strachy-na-lachy/

P. Huczko, Na czym polega karuzela podatkowa? http://ksiegowosc.infor.pl/podatki/vat/transakcje-zagraniczne/289470,Na-czym-polega-karuzela-podatkowa.html
K. Kolany, Dlaczego polacy nie oszczędzają? http://www.bankier.pl/wiadomosc/Dlaczego-Polacy-nie-oszczedzaja-7481848.html
Prawo podatkowe w Polsce. Zmiany średnio raz na dwa miesiące http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/prawo-podatkowe-w-polsce-zmiany-srednio-raz,21,0,1863189.html

Linki

http://barometrprawa.pl
http://www.mapawydatkow.pl/wp-content/uploads/2016/10/mapawydatkow2015.png
http://www.mapawydatkow.pl/mapa-wydatkow-panstwa-2014/
http://mises.pl/blog/2015/06/17/machaj-rozdzial-12-podrecznika-wolna-przedsiebiorczosc-wzrost-i-rozwoj-gospodarczy/
https://www.nbportal.pl/slownik/pozycje-slownika/wzrost-gospodarczy
https://www.nbportal.pl/slownik/pozycje-slownika/rozwoj-gospodarczy
https://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek_od_dochodów_kapitałowych
http://sciaga.pl/tekst/60484-61-stopa_procentowa_w_teorii_i_praktyce_gospodarczej/zalacznik/14002
http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1660033,Wicepremier-Mateusz-Morawiecki-planowany-deficyt-na-2017-r-jest-bezpieczny

Ramki i wykresy

Wykres 1, PKB per capita w USA w latach 1870-2011, https://aneconomicsense.files.wordpress.com/2012/07/long-run-us-gdp-per-capita-growth-1870-2011-levels.png
Ramka 1, Zależność pomiędzy dobrami produkcyjnymi, a konsumpcyjnymi Dr. A Horzyk wykład Makroekonomia nauka o gospodarce jako całości str. 7 http://home.agh.edu.pl/~horzyk/wyklady/ek/makroekonomia1-6.pdf
Ramka 2, Skutki deficytu budżetowego, N. Gregory Mankiw, Mark P. Taylor Makroekonomia str.123
Wykres 2, Zależność pomiędzy wysokością podstawowej stopy procentowej, a dynamiką PKB Japoni w latach 1990-2002, Stopa procentowa w teorii i praktyce gospodarczej str. 8 http://sciaga.pl/tekst/60484-61-stopa_procentowa_w_teorii_i_praktyce_gospodarczej/zalacznik/14002
Ramka 3, Funkcja oszczędności https://en.wikipedia.org/wiki/File:The_savings_function.png

Hubert Wejman

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rozwój gospodarczy w Polsce | wzrost gospodarczy | rząd | podatki | PKB

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM