Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Polskie startupy stratują do globalizacji

Startup to taka firma, która w niedługim czasie dzięki innowacyjnym usługom lub produktom może zaistnieć w wielkiej skali. Nikt jednak nie wie, jak długiego będzie potrzebować czasu, ani jaka będzie ta skala. Dlatego tworzy się dla nich cieplarniane warunki w specjalnych hodowlach, czyli akceleratorach. Jeden z nich, InCredibles, wybierze wkrótce pięć startupów i będzie się nimi dalej zajmował.

Generalnie startupy mogą iść dwoma drogami. Pierwsza to oferowanie usług lokalnym potentatom - przemysłowym lub finansowym. Dzięki takiej współpracy lub przejęciu przez dużą firmę małe startupy mające twórcze i innowacyjne pomysły mogą rosnąć wraz z nimi i wraz z nimi myśleć o międzynarodowej ekspansji. Jest to droga niezwykle ważna, bo prowadzi do modernizacji gospodarki.

Wspiera ją wiele programów unijnych miedzy innymi w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. W ten sposób działa bardzo duża część polskich młodych firm - 76 proc. startupów świadczy usługi dla biznesu, a zatem sprzedaje je innym firmom, także krajowym. Ale już połowa polskich startupów stara się konkurować na globalnym rynku.

Reklama

I na tym polega właśnie druga droga - myśleniu o globalizacji już na samym starcie i sprzedaży usług na światowym rynku międzynarodowym partnerom. Charakterystyczne jest to, że na ogół wybierają ją startupy z mniejszych państw. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, iż od razu widzą, że lokalna skala działania nie będzie dla nich satysfakcjonująca. Tak jest w ośmiomilionowym Izraelu, uważanym za jeden z najbardziej efektywnych startupowych poligonów na świecie.

- Trudno jest być przedsiębiorcą w 38-milionowej populacji. Startup z Izraela już w momencie startu musi myśleć globalnie, od razu włączać międzynarodową działalność - mówiła podczas XVII Forum Ekonomicznego w Krynicy wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

Start-upy, które chcą od razu stanąć do globalnej konkurencji nie mogą poprzestać na związaniu swoich losów z finansowaniem otrzymanym od jednego, krajowego kontrahenta, nawet gdyby ten chciał je dalej sprzedawać i "internacjonalizować". Potrzebne im są usługi, w tym także finansowe, pozwalających szybko zaistnieć na globalnym rynku.

Czego potrzebują startupy myślące globalnie? Wsparcia dobrych mentorów i tego, żeby z ich doświadczeń mogły korzystać. Know-how w różnych dziedzinach, współpracy ze specjalistami z wielu branż oraz dyskusji z nimi, czyli networkingu. Wiedzy, kompetencji i doświadczenia międzynarodowych partnerów. No i oczywiście - kapitału.

Najnowszy raport fundacji Startup Poland mówi, że w stosunku do poprzednich lat w 2017 roku mniej polskich startupów rozwijało się korzystając z kapitału z zewnątrz. Głównym modelem ich finansowania jest bootstrapping, czyli własne oszczędności i reinwestowanie przychodów. Wyłącznie z własnych środków utrzymuje się dziś aż 62 proc. badanych startupów, gdy w zeszłym roku było to 50 proc.

Dlatego dla startupów tak ważne są akceleratory, dzięki którym mogą pozyskać nie tylko niezbędne do stworzenia własnych modeli biznesowych narzędzia, ale także kapitał. W Polsce w tym roku powstało kilka tego rodzaju przedsięwzięć. Powołali je m.in. Sebastian Kulczyk czy Krzysztof Domarecki. Fundusze mające inwestować w startupy założyły Polska Grupa Energetyczna i mBank.

InCredibles został utworzył w tym roku przez Sebastiana Kulczyka ze wsparciem Campus Warsaw, czyli miejsca współpracy dla przedsiębiorców stworzonego przez Google, oraz fundacji Startup Poland. Założenie jest takie, że udział w programie InCredibles ma zapewniać startupom możliwość dotarcia ze swoim produktem czy usługą do firm z całego świata.

Program ten daje startupom wiele. Wsparcie finansowe, naukę u międzynarodowych fachowców z wybranej branży oraz treningi dopasowane do ich potrzeb i oczekiwań. Stawia też warunki - startupy powinny się już wcześniej zetknąć z innym akceleratorem, mieć prototyp produktu, który jest przynajmniej w minimalnym stopniu gotowy do wprowadzenia na rynek i dający perspektywę znalezienia użytkowników oraz osiągania przychodów z jego sprzedaży.

Jak twierdzi raport Startup Poland ze startupów, które pozyskały zewnętrzny kapitał, co piąty korzysta z zagranicznego źródła finansowania: akceleratora, anioła biznesu lub funduszu venture capital. Pośród startupów planujących pozyskać kapitał inwestycyjny aż 44 proc. planuje w ciągu najbliższego półrocza współpracę z inwestorem zagranicznym. Z pozyskiwaniem kapitału dla startupów jest problem, bo większość nie osiąga jednak zakładanej skali działania, a znaczna część upada zanim cokolwiek sprzeda. Dlatego pozyskanie przez nie kapitału inwestycyjnego nie jest łatwe.

Jednym z najważniejszych kroków, kiedy startup znajduje już potencjalnego inwestora, mogącym przesądzać o sukcesie lub klęsce przedsięwzięcia, jest umowa o finansowaniu. Startup Poland założyła Otwarty Bank Umów, dzięki któremu właściciele młodych firm mogą w negocjacjach z inwestorami skorzystać z gotowych wzorów. Pierwsze trzy takie "wzorcowe" umowy do banku dostarczył programu Sebastian Kulczyk. Fundacja liczy, że prócz pierwszych trzech dokumentów Otwarty Bank Umów zasilą kolejni partnerzy pragnący podzielić się dobrymi praktykami.

- Projektowi przyświeca cel stworzenia przejrzystych i spójnych standardów na rynku inwestycyjnym. Startupy, a szczególnie ci przedsiębiorcy, którzy po raz pierwszy uczestniczą w transakcji z inwestorem, często nie mają pełnej świadomości mechaniki prawnej i biznesowej inwestycji. Chcemy dać im narzędzie, które pomoże symetrycznie zabezpieczyć interesy zarówno startupów, jak i inwestorów - mówi Julia Krysztofiak-Szopa, prezes fundacji Startup Poland.

Do hodowli InCredibles ma szansę wejść w tym roku pięć startupów. 22 września wybrane zostaną spośród 426 spółek, które zgłosiły się do programu. Wszystkie, które znajdą się w tym akceleratorze będą mogły skorzystać z przygotowanych wzorców umów.

Z programem InCredibles rozpoczął współpracę IBM, który dla pięciu zwycięzców konkursu przygotował wsparcie polegające na udziale w IBM Global Entrepreneur Program. To program międzynarodowy, umożliwiający młodym firmom bezpłatne korzystanie ze 100 usług w chmurze, obejmujących narzędzia programistyczne, budowanie i zarządzanie aplikacjami, rozbudowę funkcjonalności, korzystanie z analizy danych i sztucznej inteligencji a także technologii blockchain. Zapewnia im też doradztwo biznesowe i udział w międzynarodowych warsztatach.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: startup

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM