Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

JPK: Firmy pod większą kontrolą skarbówki

Wyłudzenia podatków, puste faktury i karuzele VAT - to problemy nie tylko Polski, ale większości krajów w UE. By skutecznie walczyć z mechanizmami przestępczymi organy administracji skarbowej szukają coraz to nowszych sposobów na ograniczenie skali wyłudzeń. Jednym z nich jest uruchomienie systemu Jednolitego Pliku Kontrolnego, czyli nowy sposób komunikacji przedsiębiorcy z urzędem skarbowym.

Rząd próbuje stopniowo eliminować możliwości wyłudzenia podatku, m.in. likwidując luki w prawie i ograniczając przestrzeń dla tego rodzaju działań. To m.in. zakrojona na szeroką skalę reforma administracji i powołanie Krajowej Administracji Skarbowej (połączenie administracji podatkowej, kontroli skarbowej i Służby Celnej), czy wprowadzenie Jednolitego Pliku Kontrolnego, który m.in. ma usprawnić wykrywanie pustych faktur (JPK to ustandaryzowany format danych przekazywanych okresowo przez przedsiębiorstwa do organów podatkowych i postępująca automatyzacja analizy i kontroli).

Reklama

JPK pomoże z karuzelami

- Najprostsze działanie przy analizie JPK to zrobienie prostego porównania, mającego na celu wytypowanie tych faktur, które podatnicy zgłosili do rozliczenia, a które nikt nie wskazał po stronie sprzedażowej. Mogą to być tzw. mechanizmy karuzelowe. Działania prowadzące do wyłudzeń VAT w większości przypadków sprowadzają się do prostego schematu. Ktoś wystawia fakturę, od której nabywca odlicza podatek naliczony. Sprzedawca nie reguluje jednak podatku należnego, tylko zamiast tego - po prostu - znika. Faktury od znikających handlowców, niezależnie od tego czy są puste, czy dokumentują rzeczywiste transakcje, nigdy nie są rozliczane - tłumaczy w rozmowie z Interią Tomasz Pabiański, dyrektor Zespołu Podatków Pośrednich w Dziale Podatkowo-Prawnym PwC.

To zaś skutkuje tym, że państwo traci miliony, a wręcz miliardy złotych. Dlatego JPK może pomóc przynajmniej w pewnym stopniu ograniczyć lukę VAT w Polsce.

- Efekty są trudne dzisiaj do policzenia. Wiemy ile wynosi luka VAT w Polsce. Problemem wydaje się określenie jej struktury, tzn. ile stanowi szara strefa, ile nadużycia, a ile - po prostu - błędy. Trudno powiedzieć o jaką kwotę zwiększą się wpływy do państwowej kasy, ale przy założeniu, że MF i administracja będą efektywnie korzystać z JPK, można oczekiwać że będzie to miało miejsce. Tym samym jest to krok w dobrą stronę - podkreśla Pabiański.

- Zaczynamy jakby od rzeczy najprostszej. Dane z JPK będzie uzyskiwało MF z pewnym poślizgiem czasowym, a cała filozofia walki z karuzelami polega na tym, żeby w sposób maksymalny skrócić okres, przez który przestępcy mogą rozkręcać karuzelę VAT-owską. Stworzenie centralnego rejestru faktur to kolejny krok w przeciwdziałaniu przestępstwom podatkowym - ocenia Pabiański.

Szybsza kontrola faktur

- MF będzie miało do dyspozycji dane, które pozwolą na sprawniejsze, szybsze i trafniejsze typowanie podmiotów do kontroli pod kątem przeciwdziałania nadużyciom. Istotne jest jednak, że same dane, które będą napływać do ministerstwa nie spowodują jeszcze, że ktoś będzie w stanie z nich wyciągnąć wnioski. Potrzebne jest opracowanie odpowiednich rozwiązań, aplikacji czy wręcz całych systemów, które pozwolą na ich analizę - mówi w rozmowie z Interią Pabiański.

- Pracuje nad tym spółka celowa ministerstwa, tj. Aplikacje Krytyczne Sp. z o.o., która ma na celu stworzenie narzędzi pozwalających na analizę danych JPK, a w dalszej kolejności utworzenie centralnego rejestru faktu - dodaje.

Kolejne firmy stopniowo będą dołączone do systemu JPK. Od 1 lipca 2016 r. obowiązek przekazywania organom podatkowym danych w formacie pliku kontrolnego mają duże przedsiębiorstwa, czyli zatrudniające powyżej 250 pracowników, których roczny obrót przekracza 50 mln euro.

Z czasem jednak wszystkie przedsiębiorstwa będą zobowiązane do wysyłania tego typu deklaracji.

Od 1 stycznia 2017 r. obowiązek składania drogą elektroniczną comiesięcznych ewidencji zakupu/sprzedaży VAT rozszerzony został o małe i średnie przedsiębiorstwa. Oznacza to, że firmy zatrudniające średniorocznie od 10 do 50 osób (małe) i od 50 do 250 osób (średnie), bądź generujące obroty do 10 mln euro (małe) lub do 50 mln euro (średnie) są zobowiązane do wysłania rejestrów VAT. Termin dla sektora MŚP mija 27 lutego. Do tego czasu muszą wysłać pierwszą ewidencję w postaci jednolitego pliku. Natomiast od 1 stycznia 2018 r. obowiązek ten będzie dotyczyć także mikro przedsiębiorców.

Firmy bez wiedzy o JPK

Wprowadzenie JPK to nie tylko zmiana dla organów skarbowych, ale również samych przedsiębiorstw. Okazuje się jednak, że niewiele przed terminem złożenia pierwszej ewidencji VAT przedsiębiorcy wciąż nie wiedzą wszystkiego o nowym systemie. W oparciu o "test wiedzy", który wśród 5 tys. przedsiębiorców przeprowadziła firma Sage, wnioski nie są zbyt optymistyczne.

Wyniki testu pokazują, że jedynie 55 proc. jego uczestników wie, jak prawidłowo rozpoznać "małego przedsiębiorcę", który od początku tego roku musi raportować struktury JPK_VAT. 63 proc. uczestników testu zdaje sobie sprawę, że strukturą JPK, której raportowanie jest obowiązkowe w segmencie MŚP jest jedynie JPK_VAT. Niemal jedna trzecia sądzi, niesłusznie, że musi raportować faktury VAT (JPK_FA).

Co piąty uczestnik testu uważa, że może przesłać dowolnie wiele plików JPK_VAT (wersja 2) do Urzędu Skarbowego, a urząd je scali, podczas gdy plik może być tylko jeden.

- Warto zauważyć, że do testu przystąpiło niemal 5 tys. przedsiębiorców, ale jedynie co czwarty zdołał go ukończyć. Termin wysyłki pierwszego pliku JPK_VAT dla małych i średnich przedsiębiorców mija już 27 lutego br., więc jest to ostatni dzwonek, aby wprowadzić w swoich firmach odpowiednie rozwiązania by sprostać wymogom ustawy - mówi Piotr Ciski, dyrektor zarządzający polskim oddziałem Sage.

- Z przeprowadzonego testu wynika, że przedsiębiorcy mają fragmentaryczną wiedzę na temat JPK. Jedynie nieliczni są kompleksowo przygotowani do poradzenia sobie z nowymi obowiązkami prawno-podatkowymi - dodaje.

Surowe kary za błędy

Wnioski z testu nie napawają optymizmem. Niewiedza nie zwalnia jednak z konsekwencji. Te mogą być bardzo dotkliwe dla przedsiębiorców.

Niedopełnienie obowiązku, a więc niewysłanie JPK, spóźnienie czy błędy w pliku, są podstawą do nakładania kar na podatników. Za niewysłanie danych w formacie JPK grozi kara w wysokości 2,8 tys. zł. Osoba, która nie złoży w terminie informacji, podlega karze grzywny do 120 stawek dziennych. Te są ustalane indywidualnie przez sąd - w 2017 roku maksymalnie taka kara może wynieść nawet ponad 3 miliony złotych.

- Trudno sobie wyobrazić tej wysokości kary. Jest to raczej sankcja, która ma działać prewencyjnie i dyscyplinować podatników - konstatuje Pabiański.

Bartosz Bednarz

INTERIA.PL

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM