Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Pięć przykazań dla światowego internetu

Jeśli nie wprowadzimy wspólnych na całym świecie zasad dotyczących internetu, będziemy mieli prawdziwe kłopoty, zwłaszcza kiedy podłączymy do niego jeszcze więcej rozmaitych urządzeń. Prezes globalnej organizacji płatniczej Mastercard Ajay Banga ogłosił podczas czerwcowego Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie pięć przykazań dla internetu.

Dlaczego okiełznanie medium, którego istotą jest swoboda wymiany informacji i poglądów, jest tak ważne? Bo nie używamy go tylko do przekazywania informacji, wyrażania poglądów czy też dzielenia się wiedzą. Służy nam także do zawierania transakcji. A im więcej z naszego życia przenosi się do sieci, im więcej zostawiamy w niej śladów, danych, informacji o tożsamości, im w ten sposób mamy dostęp do pieniędzy, tym bardziej narażeni jesteśmy na cyberprzestępczość. Jak bardzo jest groźna?

Nowe okazje dla przestępców

- Cyberprzestępczość to jedyna rzecz, która może zatrzymać postęp technologiczny - mówił podczas Kongresu Ajay Banga podczas debaty "Prezesi o banku przyszłości, czyli cyfrowe finanse jako krwiobieg gospodarki 4.0".

Reklama

Już w tej chwili mamy do czynienia z atakami cyberprzestęców na klientów instytucji finansowych korzystających z bankowości internetowej i mobilnej. Wyłudzenia pieniędzy dzięki pishingowi stały się niemal codziennością. Wciąż obiegają świat informacje o kradzieżach danych klientów różnych firm, coraz częściej zdarzają się kradzieże tożsamości.  

Większość z nas zupełnie nie dba przy tym o własne bezpieczeństwo. Badania w USA pokazały, że 70 proc. Amerykanów, którzy otworzyli rachunek elektroniczny w banku, nigdy nie zmieniło hasła. A najbardziej popularnym hasłem jest "hasło", a następnie - "123456".

To, jak i do czego używamy teraz internetu, to dopiero początek. A przyszłością - wraz z rozwojem transmisji danych 5G - będzie internet rzeczy. Samochody będą same używać internetu do komunikowania się ze sobą, by jechać bezpiecznie bez udziału kierowców. Lodówki będą same zamawiać w sklepie mleko, a ekspresy - kawę. Telewizory - o umówionej porze - będą same ściągać ulubione programy bądź seriale. Wszystko to stworzy zupełnie nowe okazje dla przestępców.

Choć każdy z nas może bardziej dbać o własne bezpieczeństwo w sieci, to jednak walka z cyberprzestępczością nie może się zakończyć na naszych osobistych staraniach. Banki i sektor prywatny zrozumiały, jak bardzo ta przestępczość jest groźna i każdy stara się z nią walczyć na swoim odcinku. Coraz częściej ze znaczenia walki z cyberprzestępczością zdają sobie sprawę rządy. Trzeba te działania skoordynować - twierdzi Ajay Banga.

Nie może być tak, że każdy zajmuje się swoim odcinkiem i reaguje tylko wtedy, gdy na nim pojawia się zagrożenie. Trzeba lepiej zrozumieć naturę ataków i praktyki przestępców - a tu współpraca, wymiana informacji i danych jest najbardziej potrzebna. To pierwsze przykazanie.

Wygoda kosztem bezpieczeństwa

Drugie to propozycja utworzenia międzynarodowego prawa dla internetu, na wzór Konwencji genewskiej. Tam właśnie od XIX wieku kształtowały się zasady dotyczące pomocy rannym w czasie wojen, ochronie ludności cywilnej, a następnie także pomocy humanitarnej. Tego rodzaju prawo międzynarodowe miałoby tworzyć coś w rodzaju "zasad ruchu drogowego" dla internetu.

- Potrzebujemy czegoś w rodzaju Konwencji genewskiej (dla internetu), żeby można było wywierać nacisk na tych, którzy łamią zasady - powiedział Ajay Banga.

- To ważne, żeby zrobić rodzaj Konwencji genewskiej w sprawie technologii cyfrowych, bo one nie mają granic - podzielił ten pogląd prezes PKO Banku Polskiego Zbigniew Jagiełło.

Kolejne przykazanie postuluje oznakowanie urządzeń łączących się z siecią pod względem ich bezpieczeństwa. Ajay Banga uważa, że powinny być tak oznakowane jak skład żywności, lub klasa energetyczna na pralkach i lodówkach. Już teraz mamy problem w przypadku kamer internetowych czy telewizorów, które mogą otwierać cybeprzestępcom drzwi do naszego domu. A kiedy do sieci podłączymy lodówki, ekspresy do kawy czy pralki? 

- Chodzi o to, żeby przeciętny konsument mógł ocenić bezpieczeństwo kupowanego urządzenia - mówił Ajay Banga.

Już teraz miliony podłączonych do sieci urządzeń nie mają żadnych aktualizacji oprogramowania czy łat bezpieczeństwa. Dotyczy to także większości smartfonów, w których nosimy nasz klucz do banku. Złamanie zabezpieczeń jednego przestarzałego smartfona otwiera przestępcom drogę do wszystkich innych analogicznie zaprogramowanych urządzeń. Producenci powinni mieć obowiązek aktualizacji zabezpieczeń.

Ostatnie przykazanie dotyczy haseł domyślnych. To wielki błąd popełniany przez producentów. I przez użytkowników - bo nie zmieniają ich i nie zastępują własnymi. Na przykład producenci samochodów dla połączeń wyposażenia auta przez bluetooth ze smartfonem ustawiają zwykle domyślne hasło "0000". Jeśli go nie zmienimy, każdy w okolicy może ściągnąć to, co chce, z naszego smartfona. Dlatego piąte przykazanie powinno zabraniać ustawiania haseł domyślnych.

- Większość ludzi ceni bardziej wygodę niż bezpieczeństwo. To niedobrze -  mówił Ajay Banga.

- Jeżeli internet rzeczy stanie się rzeczywistością (...) cyberprzestępczość będzie prawdziwym zagrożeniem dla wszystkiego - bezpieczeństwa, prywatności, dla tożsamości - dodał.

Polska technologia, światowa jakość

Sześć lat temu z inicjatywy PKO BP utworzony został polski standard płatności mobilnych BLIK. Czy jest szansa, że BLIK zrobi międzynarodową karierę? Mastercard zamierza wprowadzić akceptację transakcji potwierdzanych kodem BLIK przez zagraniczne banki. Dzięki temu BLIK-iem będzie można płacić wszędzie na świecie.  

- Chodzi o to, żeby polscy konsumenci za granicą mogli potwierdzać płatności w tamtejszych bankach kodem BLIK dzięki temu, że będą akceptowane przez terminale Mastercard. Podobnie też jeśli chodzi o transakcje transgraniczne w internecie - powiedział Ajay Banga.

- Polska technologia w zakresie płatności jest na najwyższym światowym poziomie - dodał.  

Polski rynek płatności bezstykowych należy do najbardziej zaawansowanych na świecie. W USA zaledwie 1 proc. transakcji płatniczych odbywa się bezstykowo, w Polsce jest to 73 proc. Dzięki współpracy z Mastercardem polski standard BLIK być może będzie miał szansę rozwinąć się także na zagranicznych rynkach.

- Przygoda z BLIK-iem trwa dopiero sześć lat. Proces jego rozwoju ciągle trwa. Biorąc pod uwagę bardzo szybkie tempo zmian w bankowości, zakładam, że jeszcze wiele przed nami - powiedział Zbigniew Jagiełło.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM