Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

​Najmniejsze firmy wciąż mają ostro pod górkę

Polska to nie żadne eldorado dla prowadzenia działalności gospodarczej, a najmniejsze firmy mają bardziej pod górkę niż pozostałe przedsiębiorstwa - wynika z badań. Wyraźna większość mikrofirm uważa, że w Polsce prowadzić biznes jest trudno, a ponad połowa jest zdania, że w ciągu ostatnich trzech lat warunki jeszcze się pogorszyły.

Prowadząca usługi księgowe, głównie dla najmniejszych przedsiębiorstw, firma inFakt wraz z ośrodkiem badań rynkowych ARC przeprowadziły sondaż wśród polskich przedsiębiorstw. Wzięły w nim udział osoby, które prowadzą działalność gospodarczą samodzielnie oraz takie firmy, które zatrudniają nie więcej niż 9 osób. W oficjalnej nomenklaturze i statystykach noszą one wszystkie miano mikroprzedsiębiorstw.

O czym konkretnie mówimy?

Mikroprzedsiębiorstwa w Polsce - według najnowszego raportu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości - to wielki segment gospodarki. Mikro jest aż 96,2 proc. wszystkich przedsiębiorstw i odsetek ten stale rośnie. W ciągu ostatnich lat liczba mikrofirm zwiększała się nawet o ponad 5 proc. rocznie. Obecnie mikroprzedsiębiorstw jest blisko 1,94 mln, czyli o 21 proc. więcej niż w 2009 roku.

Reklama

Ta wielka liczba małych firm wytwarza w sumie 30,5 proc. polskiego PKB. To właśnie w nich - licząc ten sektor jako całość - jest najwięcej miejsc pracy, bo zatrudniają aż 39,8 proc. z 9,7 mln osób pracujących we wszystkich przedsiębiorstwach. Wciąż rośnie nie tylko ich liczba, ale też wartość produkcji, zwiększają się ich przychody oraz wartość dodana, która w 2016 roku wynosiła 291 mld zł.

Dla mikrofirm charakterystyczne jest jeszcze jedno - żyją krótko. Pierwszy rok działalności przeżywa niecałe 70 proc. z nich (w porównaniu do 95 proc. dużych przedsiębiorstw). Z tych, które przetrwały pierwszy rok 89 proc. działa dłużej niż pięć lat, gdy z większych firm aż 97 proc. jest w stanie przez ten czas się utrzymać na rynku. Dlaczego?

Bo pomimo gospodarczego boomu aż 60 proc. z ponad tysiąca pytanych w badaniu mikroprzedsiębiorców uważa, że w Polsce jest trudno prowadzić działalność gospodarczą. A w dodatku ponad połowa (56 proc. sondażowanych) twierdzi, że w ciągu ostatnich trzech lat warunki prowadzenia działalności gospodarczej się pogorszyły. Na co najbardziej skarżą się najmniejsze firmy? Na to, że fiskus za bardzo je dociska. W odczuciu 69 proc. mikrofirm składki na ZUS są za wysokie, a w przekonaniu 60 proc. zbyt wysokie są podatki.

Ale nie tylko daniny są dla najmniejszych przedsiębiorców dotkliwe. Dla 45 proc. wielkim problemem jest galopada zmian prawnych. Dla prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, których z reguły nie stać na wyspecjalizowanych doradców podatkowych czy księgowych, te zmiany są szczególnie kłopotliwe.

- Przedsiębiorcy nie poświęcają tyle, ile chcieliby czasu na realizację zleceń, szukanie zleceniodawców. Stosunkowo dużo czasu zajmuje im śledzenie zmian prawnych czy księgowość. Więcej poświęcają na to, niż na przykład na dokształcanie - mówiła na konferencji prasowej Joanna Swatowska-Rybak, z firmy inFakt.

Czy mikrofirmom dzieje się dobrze od strony finansowej?

Badania PARP pokazują, że w latach 2008-2016 to mikroprzedsiębiorstwa osób fizycznych wykazały się najwyższą rentownością z całej populacji przedsiębiorstw. Przedsiębiorcy mówią natomiast, że teraz już szału nie ma. Niemal równo jedna trzecia najmniejszych przedsiębiorstw uważa, że ich sytuacja się poprawia, a jedna trzecia - że się pogarsza i tyle samo nie widzi żadnych zmian. Co ważne - rok temu nieco więcej firm mówiło, że ich sytuacja staje się coraz lepsza, a nieco mniej niż w tym roku - że gorsza.

- Widzimy tu lekki optymizm, lecz w ubiegłym roku optymistów było więcej - powiedziała Joanna Swatowska-Rybak. 

Dwie trzecie mikrofirm - pomimo świetnej sytuacji gospodarczej - nie jest zadowolonych ze swoich dochodów. Aż 67 proc. uważa, że nie osiąga wynagrodzenia, które byłoby adekwatne do wkładu pracy i satysfakcjonujące. Jakie byłoby przyzwoite? Mikroprzedsiębiorcy chcieliby zarabiać 7-10 tys. zł netto miesięcznie. Nie tylko narzekają na dochody, ale do tego 43 proc. najmniejszych firm działa w ciągłej niepewności finansowej.

- Mimo coraz trudniejszych warunków odnoszą sukcesy - mówi Joanna Swatowska-Rybak. 

Dlatego aż 48 proc. mikroprzedsiębiorstw chce inwestować. Zdecydowana większość w sprzęt do prowadzenie działalności, ale ponad połowa w dokształcanie i szkolenia. Trochę ponad jedna trzecia zamierza zatrudniać nowych pracowników. To znaczy, że bardzo spora grupa bardzo małych firm chce rosnąć. Przypomnijmy, że w 2016 roku, kiedy w Polsce doszło do inwestycyjnej zapaści, tylko najmniejsze firmy zwiększyły inwestycje (według danych PARP o 2 proc.), gdy wszystkie inne przedsiębiorstwa je zmniejszały.

Najmniejsi przedsiębiorcy mówią, że jest im ciężko, ale prawie dwie trzecie z nich (64 proc.) jest zadowolonych ze swojej działalności. Im dłużej ją prowadzą, tym satysfakcja jest większa. Co powoduje największą? Niezależność i samodzielność - robie to, co lubię, realizuję się prowadząc biznes, sam jestem szefem i sam o sobie decyduję - odpowiadają. 

- Aspekty pozafinansowe są dla nich ważniejsze niż finansowe - komentuje Joanna Swatowska-Rybak.

Co czeka w najbliższym czasie najmniejsze firmy? Kolejna lawina zmian prawnych - zapowiadają specjaliści z inFakt. W najbliższych miesiącach będzie ich aż osiem. Niektóre będą dla drobnego biznesu korzystne. Na pewno najmniej zarabiający przedsiębiorcy - do 42.764 zł - i rozliczający się na zasadach ogólnych skorzystają odrobinę na obniżeniu stawki PIT do 17 proc. W kieszeni zostanie im nawet ponad 30 zł miesięcznie. To już coś. Być może obniżka nastąpi od przyszłego roku.

Być może ulga na złe długi nieco poprawi sytuację drobnych przedsiębiorców nacinanych przez nieuczciwych płatników. Dziś w terminie trzeba zapłacić VAT od wystawionej faktury, a jeśli nie dostaniemy zapłaty - VAT przepada. Ulga ma polegać na tym, że jeśli faktura nie zostanie zapłacona w ciągu 90 dni, można będzie odzyskać zapłacony VAT. Ale tylko wtedy, gdy płatnik nie jest np. w upadłości.

Kolejne zmiany

Życie uprości też matryca VAT bo klasyfikacja wyrobów i usług, na podstawie której ustalane są stawki VAT jest po prostu niespójna. Ale uwaga - na niektóre towary VAT wzrośnie. Na przykład na kawior z 5 do 23 proc., podobnie jak na ośmiorniczki.

- Ma być przejrzystość, przyjazność, prostota. To zmiana, której potrzebujemy - powiedział Piotr Juszczyk z inFakt.

Zerowy PIT dla młodych, do 26 roku życia, ma zachęcić ludzi w tym wieku do podejmowania pracy. Ale nie do prowadzenia działalności gospodarczej, gdyż tej zwolnienie nie obejmuje. Czy wpłynie na chęć zatrudniania młodych? Przedsiębiorca będzie sobie kalkulował, że jak młody skończy 26 lat, to albo przyjdzie po podwyżkę, albo trzeba będzie go zwolnić.

Bardzo możliwe, ze w przyszłym roku zostanie zlikwidowana deklaracja VAT. Obecnie oprócz deklaracji trzeba przesyłać JPK (Jednolity Plik Kontrolny) VAT. Nowy pomysł jest taki, żeby JPK VAT podzielić na część ewidencyjną i deklaracyjną. 

Podobnie jak wprowadzone już indywidualne rachunki dla składek ZUS mają być również wprowadzone indywidualne rachunki podatkowe. Będą one zawierały NIP przedsiębiorcy, będzie się na nie wpłacało wszystkie podatki, a więc CIT, PIT i VAT, a także mandaty czy grzywny.

- Mający zaległości wpłacać będą najpierw na poczet tych zaległości, a dopiero potem podatek bieżący - mówiła Aneta Socha-Jaworska z inFakt.

Od 1 września NIP będzie musiał być zaewidencjonowany w kasie fiskalnej i obowiązkowo wydrukowany na paragonie. Ma to pomóc w walce z VAT-owskimi przekrętami zwłaszcza we "wrażliwych branżach", jak budowlana czy paliwowa. Kara będzie dotkliwa i wyniesie dwa razy wartość VAT.

Także od 1 września zacznie obowiązywać wszystkich przedsiębiorców mechanizm płatności podzielonej, czyli split payment, tyle, że dotyczyć będzie transakcji powyżej 15 tys. zł. Dobrą wiadomością jest to, że z VAT-owskiego konta będzie można regulować nie tylko VAT, ale też inne należności publiczno-prawne.

- Dzięki temu będzie zachowana większa płynność finansowa - powiedział Piotr Juszczyk.

Jakie skutki dla łatwości prowadzenia działalności gospodarczej przez małe firmy będą miały te wszystkie zmiany? Nie są one przecież niekorzystne, a "matryca VAT" ma szansę uprościć system prawny, w jakim funkcjonują przedsiębiorstwa. Większość pozostałych go jednak mniej lub bardziej komplikuje.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: małe i średnie firmy

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM