Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

​Hackathon 590: zwiększyć bezpieczeństwo dzieci w internecie

- Pojawiliśmy się w Jasionce koło Rzeszowa, jeszcze kongres się nie rozpoczął, a my już zaczynamy całonocną akcję z programistami, których zachęciliśmy do tego, aby włączyli się w Ogólnopolską Sieć Edukacyjną. Szukamy pomysłów, które wzmocnią bezpieczeństwo dzieci - tak wyzwanie podczas hackathonu zorganizowanego w ramach Kongresu 590 zdefiniował Bartłomiej Klinger, zastępca dyrektora NASK.

W ramach Kongresu 590: NASK i Agencja Rozwoju Przemysłu w Podkarpackim Parku Naukowo-Technologicznym Aeropolis zorganizowali hackathon "590 GOLD BUG TROPHY". Przed uczestnikami postawili zadanie z obszaru cyberbezpieczeństwa. Uczestnicy mają 24 godziny na stworzenie rozwiązania, które będzie zwiększać bezpieczeństwo młodzieży w sieci, ich prywatność , a także chronić przed cyberatakami.

- OSE w szkole to bezpieczeństwo. Sieć w szkole jest zabezpieczona, jeżeli dzieci logują się do wi-fi w szkole też są bezpieczne. Ale jak wyjdą z budynku - już nie. Dlatego chcemy przenieść to bezpieczeństwo także poza szkołę - wyjaśnia Klinger.

Reklama

Wyzwanie dla programistów dotyczy bezpieczeństwa, ale organizatorzy zostawiają uczestnikom sporo miejsca i nie narzucają twardych reguł: ani po stronie pomysłu, ani ostatecznego efektu. Może to być zatem aplikacja, rozwiązanie techniczne, które będą chronić dzieci przed zagrożeniami w sieci również po wyjściu ze szkoły.

- Hackathony mają to do siebie, że stawiają przed młodzieżą w ograniczonym czasie całkiem spory problem, tym razem: jak zabezpieczyć np. telefony młodych ludzi przed zagrożeniami w cyberprzestrzeni. I tego właściwie oczekujemy od nich, żeby stworzyli różnego rodzaju narzędzia, które pozwolą w taki sposób zabezpieczyć smartfony, aby młodzież mogła się czuć w miarę bezpiecznie. Trzeba o tym pamiętać, że bezpieczeństwo w sieci nigdy nie jest 100-procentowe i zdrowy rozsądek jest najważniejszy - mówi Interii Remigiusz Kopoczek, prezes ARP Games.

Uczestnicy mają na pomysły 24 godziny. - Całe rozwiązanie na pewno nie powstanie, ale jeśli zobaczymy jakiś szkic, prototyp, to już będzie bardzo dużo. To oznacza, że jakaś myśl zakiełkowała i rzeczywiście coś ciekawego może tu powstać. Wydaje nam się, że zachęcenie programistów do tego, żeby zabezpieczali nasze dzieci to już jest duże wyzwanie - konstatuje Klinger.

Ogólnopolska Sieć Edukacyjna to projekt edukacyjny, w ramach którego wszystkie 25 tys. szkół w Polsce będzie podłączonych do szerokopasmowego internetu. - NASK jest operatorem tego projektu. Mamy czas do końca przyszłego roku. I to zrobimy - twierdzi Klinger.

Co zyskują zwycięzcy? Wszystkie zespoły, które biorą udział w tej samej rywalizacji programistycznej, niezależnie od wyzwania, walczą o nagrody pieniężne. - Dodatkowo, jeśli będą chcieli to zapraszamy do tego, by wraz z nami pomysł rozwijali dalej - dodaje Klinger.

Hackathon w ramach Kongresu 590 to dowód na to, że tego typu rywalizacja zyskuje w Polsce coraz większą popularność, nie tylko wśród młodych, ale również starszych. - Hackathony gromadzą też programistów, którzy są dojrzali, którzy mają różne pomysły, i szukają miejsca, gdzie mogą je zrealizować - podkreśla Klinger.

Okres 2-godzinny na pierwszy rzut oka jest szalenie krótki, ale - jak podkreśla prezes ARP Games - nie jest wymagany bardzo rozbudowane czy w zaawansowanym stopniu skończone narzędzia. - Mają one spełniać konkretną rolę. Te 24 godziny, z doświadczenia mogę powiedzieć, są odpowiednim czasem by w kreatyny sposób coś stworzyć - dodaje i nie wyklucza, że po zakończeniu hackathonu z najlepszymi współpraca będzie kontynuowana.

Jak do wyzwania podchodzą uczestnicy, których w pierwszych minutach hackathonu było ponad 90? Dominik Mosoń mówi, że jego zespół chce jednocześnie sprostać obu wyznaniom, tj. zarówno dla ARP, jak i NASK. - Nasz projekt jest innowacyjny. Jesteśmy uczniami technikum nr 2 w Dębicy. Uczymy się. Jeździmy na hackathony, to już nasz 4. w tym roku - mówi. Dodaje także, że pomysł na wyzwanie to platforma, dzięki której nauczyciele, uczniowie będą poszerzać swoją wiedzę na temat zagrożeń w sieci. Twierdzi także, że w ramach 24-godzinnego wyzwania zmęczenie przybywa ok. godz. 4 nad ranem. - To jest ten moment, gdy cały ten wysiłek, zmęczenie potęguje i nikt nie ma siły na dalszą pracę. Pomaga m.in. dopingowanie się w drużynie - ocenia Mosoń.

Kolejny uczestnik - Szymon podkreśla, że tematyka hackathonu, tj. cyberbezpieczeństwo jest wyzwaniem trudnym i mało który zespół zakłada, że w 24 godz. temu podoła. - Ważne, żeby zacząć i mieć nadzieję, że coś z tego będzie. Będziemy tworzyć rozszerzenie do przeglądarki internetowej a nie aplikację na telefon. Rozszerzenie ma przechwytywać dane, które pobierają strony internetowe i informować użytkowników, co i gdzie zostaje przechwycone, i ewentualnie, żebyśmy mogli zmodyfikować te dane wysyłane do stron trzecich, które te dane od nas pobierają - tłumaczy. 

mk

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: internet | cyberbezpieczeństwo

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM