Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Fandrejewska: Szarada emerytalna i 4 bln długu

Rząd chce przekazać pieniądze zainwestowane w Otwartych Funduszach Emerytalnych na Indywidualne Konta Emerytalne. Ale każdy będzie mógł zdecydować, czy nie woli by zostały one zapisane w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Na decyzję ubezpieczeni mają jeszcze czas. Warto jednak popatrzeć jak wygląda dziś system emerytalny i co koncepcja premiera Mateusza Morawieckiego może oznaczać dla ubezpieczonych.

System emerytalny jest skomplikowany. Składka emerytalna w przypadku pracowników wynosi 19,52 proc. wynagrodzenia brutto (inaczej jest w przypadku samozatrudnionych). Odprowadza ją pracodawca. Połowa składki jest pobierana z pensji pracownika, a połowę płaci zatrudniający.  Większość ubezpieczonych, którzy płacą składki od 1999 roku, ma trzy konta emerytalne. Dwa w ZUS i jedno w OFE. I dzieje się tak bez względu na to czy wpłacają składkę emerytalną do OFE czy nie. Ubezpieczeni mają w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych (nadzoruje Fundusz Ubezpieczeń Społecznych do którego płacimy składki na ubezpieczenia społeczne) dwa konta: podstawowe oraz subkonto. Obowiązkowo na pierwszym jest zapisywana informacja o składce w wysokości  12,22 proc., a na drugim - 4,38 proc. Dodatkowo na drugim może być zapisane kolejne 2,92 proc. wynagrodzenia jeśli ubezpieczony nie chce oszczędzać w OFE. Jeśli dobrowolnie oszczędza w OFE to do funduszu przekazywana jest właśnie 2,92 proc. składka.

Reklama

Ale nawet ci ubezpieczeni, którzy całą składkę przekazują do ZUS mają swoje konto w OFE. Znajdują się na nim oszczędności, które wpłacili w postaci składek do 2014 roku. Wtedy to z kont OFE zostało zabranych ponad 51 proc. oszczędności. Pozostałe nadal są inwestowane. Obecnie jest to ponad 162 mld zł i plany rządu dotyczą właśnie tych pieniędzy.

Zagmatwanie podziału składki emerytalnej wzmacnia sposób jej pomnażania. W OFE składki są inwestowane na rynku kapitałowym, od pięciu lat głównie na giełdzie. Na obu kontach w ZUS znajdują się zapisy o wysokości wpłaconych składek, a pieniądze przeznaczane są na wypłatę świadczeń dla obecnych emerytów (na tym polega system repartycyjny). Ale konta różnią się w dwóch istotnych kwestiach. Po pierwsze pieniądze zapisane na subkoncie są dziedziczone w przypadku śmierci ubezpieczonego (jeśli umrze zanim nabędzie prawo do emerytury, czyli wcześniej niż osiągnie wiek emerytalny). Po drugie zaś: choć oba konta należą do tej samej osoby,  to różnie waloryzowane są zapisane na nich składki. Waloryzacja kwot zapisanych na kontach podstawowych zależy od inflacji i wzrostu płac w gospodarce. Składki zapisane na subkoncie są zwiększane o wysokość średniorocznego wzrostu PKB za ostatnich 5 lat. Jak dotąd waloryzacja kwot zapisanych na subkoncie była wyższa niż na koncie podstawowym.

W tej emerytalnej szaradzie brakuje jeszcze jednego elementu do pokazania obecnej sytuacji emerytalnej. To suwak bezpieczeństwa. Mechanizm, wymyślony przez poprzednią koalicję rządową, polegający na systematycznym wycofywaniu pieniędzy z OFE do ZUS przez ostatnich dziesięć lat przed ukończeniem wieku emerytalnego ubezpieczonego. W tym roku w ramach "suwaka" z OFE do ZUS ma być przekazanych ponad 8 mld zł. Przy obecnych rozwiązaniach konto ubezpieczonego gdy osiąga wiek emerytalny wynosi 0 zł. na jego subkoncie zapisana jest wartość inwestycji z OFE, a pieniądze wydawane są w systemie repartycyjnym.

Opis układanki jest przydatny do tego, by zastanowić się, co zmiany zaproponowane przez premiera Mateusza Morawieckiego, mogą oznaczać dla ubezpieczonych.

Rząd proponuje przeniesienie od przyszłego roku przeniesienie 100 proc. aktywów, które pozostały w OFE na prywatne indywidualne konta emerytalne IKE. Ale każdy będzie miał wybór i będzie mógł złożyć deklarację, że chce zostać w ZUS i jego pieniądze wówczas będą przekazane z OFE do FUS i zapisane na podstawowym koncie emerytalnym .

Jeśli ktoś zdecyduje by jego oszczędności z OFE zamienić na IKE, to stanie się członkiem IKE stworzonym przez OFE do którego należał. Jeśli ma już inne IKE - będzie właścicielem obu. Od oszczędności przeniesionych z OFE do IKE zapłaci w ciągu dwóch lat 15 proc. opłatę przekształceniową. Za to gdy osiągnie wiek emerytalny od inwestycji pochodzących z tej kwoty nie zapłaci podatku dochodowego. (ani podatku kapitałowego). Pieniądze w IKE będą dziedziczone. Ale kolejne składki do IKE wpłacać będzie sam, dobrowolnie. Musi zdecydować się na dodatkowe oszczędzanie. Nadal będzie płacił 19,52 proc. składkę na emeryturę do ZUS, ale cała składka będzie zapisywana na koncie podstawowym. Subkonto nie będzie zasilane nowymi składkami.

Podobnie wpływać będą składki emerytalnej osoby, które nie będą chciały,  by inwestycje w OFE przekształcono w IKE. Ich składka także zostanie zapisana na koncie podstawowym w FUS. To oznacza, że dotychczasowe zaoszczędzone pieniądze w OFE nie będą dziedziczone. W przypadku śmierci ubezpieczonego dzieci i małżonkowie (jeśli mają skończone 50 lat) mogą otrzymać rentę rodzinną. W przypadku przedwczesnej śmierci dziedziczone będą najprawdopodobniej tylko składki zapisane na subkoncie. Od momentu zapisu składek z OFE na koncie podstawowym dla wysokości przyszłej emerytury nie będzie ważne jak Fundusz Rezerwy Demograficznej inwestować będzie akcje, których właścicielem był do tej pory OFE. Czy inwestycje przynoszą zysk, czy stratę. Wysokość przyszłej emerytury zależeć będzie od zapisów wpłaconych składek, ich waloryzacji i tego w jakim wieku przejdzie na emeryturę.

W uproszczeniu można napisać, że ci, którzy zdecydują się na przekazanie całej składki do ZUS bardziej ufają decyzjom polityków, którzy decydują o wieku emerytalnym i wysokości waloryzacji niż rynkowi kapitałowemu. Znaczenie mogą mieć również przyzwyczajenia (czy umiemy oszczędzać) oraz sytuacja finansowa: czy będziemy regularnie płacili kolejne dobrowolne już składki do IKE. Bez nich nasze oszczędności przekazane z OFE w przyszłości nie staną się poważną częścią emerytury.

Wraz z likwidacją OFE w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych pozostanie część składki emerytalnej, którą płacą płaci niespełna 2 mln członków do OFE. Przypomnijmy, że jest to 2,92 proc. płacy. W tym roku OFE mają dostać (według planu finansowego FUS) ponad 3,3 mld zł. Od przyszłego roku te pieniądze zasilać będą FUS.

Nie wiadomo ile osób zechce by ich oszczędności z OFE przekształcić w IKE, a ile zdecyduje aby zostały zapisane na koncie w ZUS. Te decyzje wpłyną na sytuację finansów publicznych.  Rząd przewiduje, że od każdego nowego IKE ubezpieczony zapłaci w ciągu dwóch lat 15 proc. opłatę przekształceniową (po 7,5 proc. co roku). W zależności od tego ile osób wybierze IKE tyle pieniędzy uzyska budżet. Maksymalnie mogą być po ponad 24 mld zł.

Ale też ważne jest ile osób zechce by ich oszczędności zostały przeniesione do ZUS. Wysokość ich aktywów zostanie zapisana na podstawowym koncie emerytalnym, a państwo (zapewne Fundusz Rezerwy Emerytalnej) zarządzać będzie akcjami, których do tej pory właścicielami było OFE. Właścicielem akcji stanie się państwo. Ono będzie inwestowało i ewentualnie pobierało dywidendy. To jak spora część z akcji zostanie przekazana do ZUS może tez wpłynąć na strukturę właścicielską spółek giełdowych, których akcje teraz mają OFE.

Wprowadzenie rządowej koncepcji oznacza również, że znika suwak bezpieczeństwa. Dla budżetu FUS oznacza to ok. 8 mld zł przychodu rocznie mniej, ale jest to dobra informacja dla kolejnych pokoleń. Pieniądze zapisane na subkontach dodatkowo powiększały zobowiązania wobec przyszłych emerytów, czyli ukryty dług publiczny. Ten według szacunków GUS sprzed dwóch lat wynosi ponad 4 bln zł. To kwota jaką w przyszłości będą musiały zapłacić kolejne pokolenia by obecni pracujący dostali swoje emerytury.

Aleksandra Fandrejewska


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: OFE | emerytura | składki ZUS | składki emerytalne | IKZE

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM