Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

​Czego ma się nauczyć lider przyszłości

Gospodarka zmienia się, staje się coraz bardziej cyfrowa i za tym muszą nadążać jej liderzy. Niektóre korporacje rozumieją już, że będą potrzebować ludzi, którzy nauczą się zarządzać - przyszłością. Tak właśnie postąpił KGHM, który założył własną "szkołę liderów". Jakie liderzy przyszłości będą musieli mieć kompetencje?

- W programie "Przewodnicy" uczestniczą studenci bardzo różnych uczelni, mający pasję. Bardzo ważne jest to, że chcą dowiadywać się i uczyć od innych liderów. To ludzie podejmujący działania społeczne, gdyż uważam, że do organizacji społecznych ściągają najmądrzejsi ludzie - mówiła podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy Magdalena Wróbel, dyrektor naczelna ds. zarządzania zasobami ludzkimi w KGHM. 

- Szukam ludzi, którzy są w nich zaangażowani (...) i uczą się przekładać wiedzę na praktyczne działania - dodała.

Reklama

KGHM Polska Miedź wraz z prowadzoną przez koncern fundacją rozpoczął niedawno projekt "Przewodnicy", w którym uczestniczy grupa 30 studentów i absolwentów bardzo różnych kierunków studiów. Biorą oni udział w wykładach i warsztatach przygotowujących ich do przyszłej pracy w biznesie, w administracji i w organizacjach pozarządowych. Zajęcia prowadzą eksperci z KGHM oraz doradcy z Polski i USA. W ten sposób koncern założył własną "szkołę liderów".

Czego nuczą się w tej szkole? Co powinno charakteryzować lidera przyszłości? Magdalena Wróbel mówi, że wykształcenie, wyobraźnia, fantazja, ale uważa też, że wielkie znaczenie ma zaangażowanie społeczne. A poza tym - jej zdaniem - umiejętność współpracy.

Wiceminister edukacji Marzena Machałek twierdzi, że lidera charakteryzują cztery cechy,  4K. Czyli: komunikacja, kooperacja, krytyczne myślenie i komunikatywność.

- Lider to ktoś, kto się nie boi zmiany - mówiła Marzena Machałek.

Skąd gospodarka ma brać liderów? Firmy takie jak KGHM mogą pozwolić sobie na to, żeby założyć własną "szkołę". Ale nie wszyscy. Więc może w tworzeniu przyszłych liderów powinna brać udział zwykła szkoła, którą kończą wszyscy? Zdania na ten temat są podzielone.

- Nie można wywierać presji, żeby wszyscy mieli być liderami. Nie chodzi o to, żeby szkoła z wszystkich robiła liderów, ale żeby była miejscem sprzyjającym kształtowaniu się liderów - powiedziała wiceminister edukacji.

Szkoła nie ma nauczyć bycia liderem, ale może zbudować w uczniu przekonanie o własnych predyspozycjach i talentach.

- Wszystkiego się w szkole nie nauczą, ale warto jest dobrze zacząć. Trzeba zbudować przekonanie o własnych talentach - powiedziała Magdalena Wróbel.

- Szkoła powinna pomóc odnaleźć dziecku swoją drogę - dodała Marzena Machałek.

Tomasz Kierul, wykładowca Boston University, zwraca uwagę na inne cechy liderów. Najważniejsze jest ich wiarygodność. Gdy lider okazuje się być człowiekiem nieetycznym, podważa zaufanie nie tylko do niego ale też instytucji, którymi kieruje lub zarządza. Pokazał to niedawny przypadek Jeffrey’a Epsteina.

Jeffrey Epstein to multimilioner i finansista, który niedawno popełnił samobójstwo w więzieniu po tym jak został oskarżony o przestępstwa seksualne. Nakłaniał do prostytucji 14-letnie dziewczynki, wykorzystywał je i zajmował się stręczycielstwem. Z jego usług korzystali jego przyjaciele, także ze świata polityki. Na razie nie wiadomo kto konkretnie bywał na imprezach organizowanych przez Epsteina.

- Cały czas borykmy się z problemem etyczności liderów (...) USA są dobrym przykładem jak liderzy mogą nisko upaść - mówił Tomasz Kierul.  

- Leadership (umiejętność przywództwa) to spójność między tym, co się mówi i co się robi oraz dzielenie się swoim doświadczeniem - dodała Magdalena Wróbel.  

Paweł Poszytek, dyrektor Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji i współtwórca nowej podstawy programowej w zakresie języków obcych zwrócił uwagę, że system edukacji formalnej ma trudności z rozwijaniem niektórych kompetencji, takich jak na przykład kompetencje językowe oraz z kształtowaniem postaw. Polega to na tym, że dzieci czy młodzież znają np. słownictwo i gramatykę, ale nie potrafią posługiwać się żywym, obcym językiem.

Dlatego jego zdaniem kolosalne znaczenie dla kompetencji, których nie uczy szkoła i kształtowania postaw ma wymiana międzynarodowa uczniów, jak organizowana w ramach Europejskiego Korpusu Solidarności.  

- Młodzi ludzie maja możliwość wymiany doświadczeń. Wierzymy w to, że doświadczenie międzynarodowe pozwala rozszerzyć kompetencje. Młodzi ludzie nie tylko przygotowują się do życia zawodowego, ale też do działania społecznego - powiedział.

Na tren rodzaj kształcenia kompetencji kierowane są unijne fundusze m.in. w ramach programu Erasmus +. Przez minione cztery lata program ten sfinansował ok. 100 tys. staży polskich uczniów techników i szkół zawodowych za granicą.

d.e.

INTERIA.PL

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM