Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Banki: ta rewolucja podoba się klientom

Aplikacje mobilne wypierają inne formy korzystania z banków. Klienci największego banku w Polsce częściej już logują się w aplikacji niż w "tradycyjnym" internetowym serwisie. PKO Bank Polski pochwalił się przekroczeniem 4 mln aktywnych aplikacji IKO.

-  Do końca roku może to być już 4,25 mln aplikacji, co czyni nas nie tylko największym bankiem mobilnym w Polsce, ale i w Europie Środkowo-Wschodniej - przewiduje Michał Macierzyński, dyrektor Departamentu Usług Cyfrowych w PKO BP. Według najnowszych danych Związku Banków Polskich, na koniec drugiego kwartału z bankowości internetowej korzystało 18 mln Polaków, a już 9,5 mln z aplikacji mobilnej.

W aplikacji nie tylko bilety, ale opłaty za  parkingi i autostrady 

Banki dokładają kolejne funkcje, co powoduje, że w większości przypadków nie ma konieczności logowania się do serwisu internetowego, bo wszystko można załatwić w aplikacji w  smartfonie. Taki cel przyświeca też PKO BP. - Chodzi o to, żeby przez IKO można było  kupić każdy produkt, który jest dostępny w  banku poprzez inne kanały sprzedaży - deklaruje Łukasz Kuc, dyrektor Biura Kanałów Cyfrowych w PKO BP.

Reklama

Dane pokazują, że aplikacja wypiera bankowość internetową. W trzecim kwartale 2019 roku liczba logowań do IKO była większa (stanowi już 60 proc. wejść) niż do serwisu iPKO. Tylko w ciągu tygodnia z aplikacji skorzystało 2,1 mln użytkowników, a w każdym tygodniu klienci tego banku logują się do IKO 18,7 milionów razy.

Codziennie wykonywanych jest 6 mln transakcji mobilnych. Aplikacja jest najczęściej używana do przelewów, płatności w internecie oraz płatności zbliżeniowych. Te ostatnie zyskują coraz bardziej na popularności, bo pozwalają wygodnie płacić telefonem bez konieczności posiadania przy sobie plastikowej karty. 

Codziennie wykonywanych jest 90 tys. takich transakcji (tzw. HCE) Coraz lepiej sprawdzają się też nowe "pozabankowe" funkcje, które rację bytu mają właśnie w aplikacjach. Jedną z nich jest możliwość kupna biletów komunikacji miejskiej - oferuje ją kilka banków, w tym PKO BP, Santander, Millennium i BNP Paribas. Jak przekonują przedstawiciele PKO BP wersja, którą oferują ma dodatkową użyteczność, bo na dwie minuty przed upływem ważności czasu biletu np. 20 czy 40 minutowego,  klient dostaje "pushem" takie powiadomienie.

Są dni, że bank w ten sposób "sprzedaje" 13 tys. biletów dziennie. Tempo w jakim obsługa banku przez "apkę" zyskuje na popularności może być jeszcze większa, bo w aplikacji mają się pojawić kolejne funkcje, między innymi opłaty parkingowe, ale w nieco dalszej perspektywie także płatności automatyczne za autostradę bez konieczności podjeżdżania do bramek (taką funkcję już wprowadził Millennium).

Opłaty parkingowe w IKO będą możliwe tam, gdzie ich operatorem jest firma moBILET, więc niestety z tego udogodnienia nie będą mogli na razie korzystać mieszkańcy Warszawy (ma innego operatora). Bank pracuje także nad uruchomieniem asystenta głosowego dla aplikacji oraz umożliwieniem korzystania z IKO dla posiadaczy zagranicznych numerów telefonu.

Mobilna autoryzacja bezpieczniejsza i tańsza dla banku 

Klientów banku czekają też inne zmiany, choć wprowadzane drogą ewolucyjną. W tym roku PKO BP wprowadził mobilną autoryzację w iPKO, także w oddziałach i zakłada, że w przyszłości będzie przekonywał klientów do wyboru właśnie tej formy. 

Ten sposób jest powszechnie uważany za bezpieczniejszy niż autoryzacja SMS, a przy okazji jest dla banków tańsza, bo za SMS-y autoryzacyjne trzeba płacić operatorom telefonicznym. Bank przyznaje, że zamierza przekonywać klientów do tego sposobu autoryzacji. Na razie jeszcze pracuje nad tym, by proces był optymalny.

- Ze względów bezpieczeństwa jest to lepszy sposób autoryzacji niż SMS, ale jest także motywacja finansowa, zwłaszcza, że po wprowadzeniu wymogów związanych z PSD2 trzeba autoryzować więcej operacji niż wcześniej - mówi Michał Macierzyński. Siła przyzwyczajeń jest jednak duża, bo jak przyznaje wciąż duża grupa klientów - użytkowników IKO -  korzysta przy autoryzacji z tzw. zdrapek. PKO BP potwierdził też, o czym już Interia pisała wcześniej, że planuje na bazie możliwości jakie daje unijna dyrektywa PSD2,  agregację rachunków innych banków. Podobne plany mają też konkurenci, ale nikt na razie nie deklaruje od kiedy to będzie działać.

Agregacja polega w skrócie na tym, że klient będzie widział wszystkie rachunki  w jednym serwisie transakcyjnym i  z tego poziomu będzie można zainicjować płatność z każdego z nich, ale już sama transakcja będzie przeprowadzana w banku tej instytucji, która prowadzi dany rachunek i w oparciu o jej narzędzia autoryzacyjne.

Monika Krześniak-Sajewicz    

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bank

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM