Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Pompy ciepła na każdą kieszeń

Rynek pomp ciepła przyrasta o 30 proc. rocznie. Dzięki masowej sprzedaży spadają ceny, co jeszcze bardziej stymuluje rozwój tej technologii. Na jej korzyść działa też rozpowszechnienie energooszczędnego budownictwa i polityka klimatyczna Unii Europejskiej.

Pompy ciepła zaliczyły spektakularny spadek cen. Wynika to przede wszystkim z ich uproszczonej budowy i masowej produkcji. Najprostsza pompa ciepła to po prostu klimatyzator włączony w trybie rewersyjnym. Urządzenia o mocy 2-3 kW można latem kupić w marketach budowlanych w cenie poniżej 2,5 tys. zł wraz z montażem i uruchomieniem. Za tę cenę mamy ogrzewanie powietrzne do małego pokoju lub naprawdę energooszczędnego domku. Klimatyzatory ogrzewają powietrze, a nie wodę. Podnoszą temperaturę w pomieszczeniu szybko, ale nie dają tak jak grzejniki efektu promieniowania - dlatego ma się poczucie, że w pomieszczeniu jest sucho. Stosuje się je często w małych budynkach użytkowanych okresowo - takich jak domki letniskowe, kioski, lub małe domy drewniane.

Reklama

Niewiele bardziej skomplikowane są pompy powietrze-woda. Czołowi producenci klimatyzatorów zaadaptowali wiele ze swoich flagowych produktów dodając do nich moduły wodne. W ten sposób powstał mały ogrzewacz do wody, często nie różniący się z zewnątrz niczym od klimatyzatora. Pompy ciepła pracują najlepiej, jeśli mogą oddawać ciepło przy niskiej temperaturze, dlatego często łączy się je z ogrzewaniem podłogowym lub z klimakonwektorami (specjalnymi grzejnikami wyposażonymi w wentylator).

Według oceny Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła PORT PC teraz pompy ciepła instalowane są w ok. 15 proc. nowych domów. W 2020 roku ma być to - według optymistycznego scenariusza - jedna czwarta. Instalacjom wykorzystującym powietrze sprzyja coraz cieplejszy klimat naszego kraju. Zimy stają się łagodne, z dominacją temperatur lekko powyżej zera. To idealne warunki pracy dla pomp ciepła, których moc i efektywność są wtedy najwyższe. Coraz więcej ludzi instaluje je jako podstawowe źródło ogrzewania, pozostawiając sobie kominki lub grzejniki elektryczne jako rezerwę na wyjątkowe mrozy.

Kosztowne ciepło z gruntu

Pompy ciepła mogą korzystać również z ciepła pobranego z Ziemi. W tym celu wierci się otwory o głębokości sięgającej 50 metrów w przypadku domowych urządzeń grzewczych lub nawet powyżej 100 metrów dla większych instalacji, takich jak w sklepach IKEA we Wrocławiu, Lublinie i Bydgoszczy. Podstawową zaletą korzystania z gruntu jest stabilna praca przez cały sezon. Już kilkanaście metrów pod ziemią temperatura pozostaje mniej więcej stała przez cały rok, więc urządzenie wytwarza dużo ciepła nawet przy największych mrozach. Przy niskich temperaturach pracują lepiej od powietrznych, a odprowadzając ciepło dodatkowo mogą wspierać działanie klimatyzacji.

Gruntowe pompy ciepła niewiele mają wspólnego z geotermią podhalańską lub islandzką - na niewielkiej głębokości Ziemia ma temperaturę 7-10°C. Pompowanie z niej ciepła ciągle wymaga istotnych ilości prądu. Odwierty są niezwykle kosztowne, przez co koszt inwestycji staje się bardzo wysoki. Z tego powodu gruntowe pompy ciepła mają bardzo długi czas zwrotu względem alternatywnych rozwiązań.

Czy warto zainwestować w pompy ciepła? Jaki jest koszt i kiedy się opłaca? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Bernard Swoczyna, WysokieNapiecie.pl

INTERIA.PL

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM