Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Miedź mocno drożeje

Miedź szybko podniosła się po kryzysie koronawirusowym, czemu sprzyjał wzrost popytu w Chinach. Obecnie ceny metalu zmierzają w kierunku najwyższych poziomów od ponad dwóch lat. Tona czerwonego metalu kosztuje w środę już ok. 6970 dol. za tonę. To efekt kilku czynników - dobrych danych z chińskiej gospodarki, problemów z podażą na skutek strajków w dwóch kopalniach chilijskich i nadziei na porozumienie o stymulacji gospodarki USA.

Miedź już od pewnego czasu utrzymywała się w okolicach poziomów 6,8 tys. dol. za tonę. Od kwietnia, kiedy to za metal płacono ok. 5 tys. dol. za tonę, podrożała o 37 proc. Niewątpliwie istotnym czynnikiem wspierającym wzrost jest odbicie w Chinach i utrzymujący się popyt z tego kierunku.

Chiński PKB wzrósł w trzecim kwartale o 4,9 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Dla porównania kwartał wcześniej wzrost był niższy, wyniósł 3,2 proc. Bardzo dobrze wyglądają też dane dotyczące wrześniowej produkcji przemysłowej. Wzrosła ona o 6,9 proc., dużo silniej, niż prognozowali analitycy, którzy oczekiwali wzrostu o 5,8 proc. Również sprzedaż detaliczna przewyższyła oczekiwania, wyniosła 3,3 proc. 

Reklama

Julian Evans-Pritchard, starszy ekonomista Chin, ocenia, że gospodarka staje się coraz mniej zależna od bodźców stymulacyjnych i że wzrost gospodarczy będzie nadal przyspieszał w najbliższym czasie. - Polityka fiskalna pozostanie sprzyjająca przynajmniej do początku przyszłego roku, co powinno przełożyć się na silną aktywność w przemyśle i budownictwie - mówił. Wskazuje też na utrzymujące się ożywienie konsumpcji.

Na rynek napłynęły także dobre dane dotyczące importu miedzi do Chin. Według oficjalnych danych wyniósł on 722,5 tys. ton. To poziom wyższy niż w sierpniu o ponad 8 proc. Wolumen był zbliżony do rekordowego, z lipca, kiedy to import wyniósł nieco ponad 760 tys. ton. Dla porównania, we wrześniu zeszłego roku Chiny sprowadziły 445 tys. ton miedzi.

Wszystko to świadczy o wzroście aktywności chińskiego przemysłu. To o tyle ważne, że Państwo Środka generuje około połowę globalnego popytu na miedź. Co ciekawe, niedawno Chiny zapowiedziały duże inwestycje w sieć energetyczną. A przy tego typu projektach zapotrzebowanie na czerwony metal gwałtownie rośnie. 

Ceny surowca wspierają też kolejne zakłócenia w jego produkcji. W Chile dochodzi do zakłóceń w dostawach metalu z kopalń Escondida i Candelaria, gdzie doszło do protestów pracowników. Czekają oni na przedstawienie przez pracodawców nowych ofert płacowych. Escondida, największa kopalnia miedzi na świecie, należy do koncernu BHP, a Candelaria do Lundin Mining Corp.

Nie można jednak pomijać czynników ryzyka, których na rynkach również nie brakuje. Głównym jest Covid-19, który gwałtownie się rozprzestrzenia w różnych regionach świata. Wątpliwe jest szybkie wypuszczenie szczepionki, zwłaszcza że badanie preparatu koncernu Johnson & Johnson zostało tymczasowo wstrzymane z powodu wystąpienia niewyjaśnionej choroby uczestnika biorącego udział w badaniu klinicznym.

Nie wiadomo też, czy w USA uda się przyjąć pakiet stymulacyjny w jeszcze przed listopadowymi wyborami prezydenckimi. A to oznacza niepewność co do prognoz popytu m.in. na metale przemysłowe. Choć po wtorkowych rozmowach wydaje się, że Demokraci i Republikanie są bliżej osiągnięcia porozumienia w tej sprawie.

Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi oświadczyła po spotkaniu z sekretarzem skarbu USA Stevenem Mnuchinem, że ma nadzieję na zawarcie porozumienia jeszcze w tym tygodniu, co byłoby kluczowe dla przyjęcia projektu ustawy przed dniem wyborów, 3 listopada.

W dłuższym terminie popyt na miedź powinien dalej rosnąć ze względu na wysokie zużycie metalu w odnawialnych źródłach energii, zarówno tych opartych na wietrze, jak i słońcu. Bardzo wysokie jest też zużycie miedzi w samochodach elektrycznych, które będą stopniowo wypierać auta o napędzie tradycyjnym. Transformacja energetyki, jaką zapowiedziała Europa, z pewnością wesprze popyt na czerwony metal. W ostatnim czasie również Chiny wyszły z deklaracją, że chcą być "neutralne węglowo" do 2060 roku.

To dobrze wróży producentom miedzi, w tym również polskiemu koncernowi KGHM. Wprawdzie i one będą musiały stawić czoła wyzwaniom związanym z ograniczaniem emisji. Z drugiej jednak strony mogą liczyć na wysokie zapotrzebowanie na metal.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: miedź | ceny miedzi

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM