Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Fuzja, która wzmocni bezpieczeństwo paliwowe w Polsce

Wspólne zakupy ropy, innowacyjność, wspólna logistyka a przy okazji poprawa stabilności i odporności koncernu na wahania cen ropy - temu wszystkiemu ma służyć fuzja PKN Orlenu z Grupą Lotos - powiedział Daniel Obajtek. Prezes PKN Orlen był gościem Interii na 28. Forum Ekonomii w Krynicy.

Wniosek do Komisji Europejskiej w sprawie fuzji obu koncernów jest już przygotowywany i powinien wpłynąć do Brukseli pod koniec listopada. Daniel Obajtek wyraził nadzieję, że UE wyrazi zgodę najpóźniej w połowie przyszłego roku i zaraz potem - w trzecim kwartale - zostanie sfinalizowana fuzja. - Jesteśmy w kontakcie z Komisją Europejską, jesteśmy zdeterminowani do przeprowadzenia tego procesu, który jest potrzebny Orlenowi i Lotosowi ale też bardzo potrzebny polskiej gospodarce - mówił prezes PKN Orlen.

Daniel Obajtek przypomniał, że w Europie kilkakrotnie doszło do połączenia firm paliwowych, przykładem są: MOL, Shell i BP. Podobnie w przypadku tych fuzji, jak i w przypadku planowanej fuzji Orlenu z Lotosem, przedsiębiorstwa zyskały odporność na wahania makroekonomiczne. - Chcąc być silnym na te wahania, musimy się wzmacniać w sposób organizacyjno - logistyczny. My mamy bardzo dobrze rozwinięte bazy przeładunkowe, Lotos ma bardzo dobrze rozwiniętą kolej. Potrzebujemy takich synergii - argumentował gość Interii. I podkreślił, że dzięki fuzji koncern zwiększy swoją dywersyfikację. Roczne, wspólne zakupy ropy przekroczyłyby 50 milionów ton. - Zdecydowanie będziemy lepszym partnerem do negocjacji z wydobywcami ropy - mówił Obajtek.

Reklama

Po fuzji doszłoby do pełnej integracji obu firm. - Zgodnie z podpisanym listem, pierwszy etap wyniósłby 32 proc., potem wezwanie do 66 proc. a później wymiana akcji, czyli pełne połączenie i wydzielenie rafinerii w Gdańsku - wyjaśniał prezes PKN Orlen. Poinformował, że połączenie nie doprowadzi do zwolnień pracowników. Zapewnił też, że Orlen jest finansowo przygotowany na tę transakcję. Również na zainwestowanie w przemysł petrochemiczny, w ciągu najbliższych pięciu lat 8,5 miliarda złotych. Zgodnie z analizami, do 2023 roku zapotrzebowanie na branżę petrochemiczną wzrośnie na świecie dwukrotnie, spadnie zaś zapotrzebowanie na benzynę i oleje napędowe. - To wstyd, żebyśmy mając tyle rafinerii, byli importerem a nie eksporterem przemysłu petrochemicznego - twierdził prezes Orlenu.

INTERIA.PL

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM