Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Coraz więcej gazu z Ameryki

Gigant z USA w Świnoujściu! Podróż z Zatoki Meksykańskiej trwała 14 dni. Do Polski dotarła pierwsza dostawa LNG w ramach długoterminowej umowy z amerykańską firmą Cheniere. Do terminala w Świnoujściu wpłynął metanowiec z ładunkiem o pojemności 165 tys. m sześc. LNG, co po regazyfikacji daje ok. 95 mln m sześc. gazu.

W uroczystości wzięli udział przedstawiciele rządu RP, ambasady USA w Polsce, władz lokalnych i członków zarządów spółek PGNiG i Cheniere. Jarosław Kaczyński w liście odczytanym przez Piotra Naimskiego, pełnomocnika rządu ds. kluczowej infrastruktury energetycznej, poinformował, że realizacja kontraktu to "milowy krok w sferze zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego". Zapewnił jednocześnie, że cena sprowadzanego z USA gazu, po uwzględnieniu wszystkich kosztów związanych z jego przetwarzaniem i transportem, jest prawie o jedną trzecią niższa od ceny importowanego przez Polskę gazu rosyjskiego.

Reklama

- Nie popuszczamy gardy, bo na to nie pora. Okres podwyższonej gotowości będziemy mieli do końca 2022 roku - powiedział prezes PGNiG Piotr Woźniak. - Będziemy importować gaz ze źródeł konkurencyjnych i od dostawców, którzy są wiarygodni - dodał. Prezes poinformował, że znaczenie LNG dynamicznie rośnie. O ile popyt na skroplony gaz ziemny w  Europie w tym roku wyniesie ok. 32 mld m sześc. po regazyfikacji, o tyle już w przyszłym, według prognoz, ma wzrosnąć do 71 mld m sześc.

Jak zapewnia Piotr Woźniak, portfel kontraktów z dostawcami z USA obejmuje rocznie już ponad 9 mld m sześc. gazu po regazyfikacji, co oznacza wolumen większy od sprowadzanego z Rosji w ramach kontraktu jamalskiego.

24-letni kontrakt z Cheniere został podpisany 8 listopada zeszłego roku. Zgodnie z umową, w latach 2019-2022 łączny wolumen dostaw wyniesie ok. 0,52 mln ton LNG, czyli ok. 0,7 mld m sześc. gazu po regazyfikacji, natomiast w latach 2023-2042 będzie to ok. 29 mln ton, co daje 39 mld m sześc. po regazyfikacji. Od 2023 r. PGNiG każdego roku kupować więc będzie ok. 1,45 mln ton LNG (1,95 mld m sześc. gazu).

Dostawy będą realizowane według formuły DES (delivered ex-ship) czyli z dostawą do terminalu LNG w Świnoujściu. Ładunki wypływać będą z terminali skraplających Sabine Pass w Luizjanie i Corpus Christi w Teksasie. Cheniere Energy to czołowy producent i eksporter skroplonego gazu ziemnego w USA. Jest dostawcą LNG, oferuje możliwości w zakresie pozyskiwania i transportu gazu, skraplania, czarterowania statków i dostaw LNG.

Niedawno, podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie, podpisane zostało porozumienie z inną amerykańską firmą, Venture Global LNG, na mocy którego PGNiG zwiększył zakup skroplonego gazu ziemnego o dodatkowe 1,5 mln ton LNG rocznie. W efekcie od 2023 roku polska spółka będzie odbierać od tego dostawcy 3,5 mln ton.

PGNiG zakłada, że zużycie gazu w Polsce może wzrosnąć do ponad 20 mld m sześc. po 2022 roku. W tym roku, według szacunków spółki, zapotrzebowanie na gaz w kraju wyniesie między 18 a 19 mld m sześc. Tymczasem produkcja grupy z własnych złóż w ubiegłym roku wyniosła 4,55 mld m sześc. gazu, z czego w Polsce i Pakistanie 4,01 mld m sześc., a w Norwegii 0,54 mld m sześc.

PGNiG podkreślał wielokrotnie, że kierunek amerykański ma być jednym z istotnych źródeł zakupu gazu po 2022 roku, kiedy to wygasa kontrakt jamalski. PGNiG sprowadza do Polski skroplony gaz ziemny również z Kataru i Norwegii na podstawie umów długoterminowych oraz dostaw spotowych. Dostawy odbywają się poprzez terminal w Świnoujściu, którego moce są rozbudowywane z 5 mld m sześc. do 7,5 mld m sześc.

Przedstawiciele polskich władz zapowiadają, że nie zamierzają podpisywać kolejnego wieloletniego kontraktu na dostawy gazu od Gazpromu, umowa jest bowiem niekorzystna. Kontrakt z Rosjanami oparty jest na formule "take or pay" (bierz lub płać). Strona polska jest zobowiązana do płacenia za ok. 85 proc. ilości kontraktowych gazu niezależnie od tego, czy surowiec został sprowadzony, czy nie. Poza tym warunki cenowe w kontrakcie są dużo gorsze niż oferowane innym krajom europejskim.   

Innym elementem polityki dywersyfikacyjnej, jeśli chodzi o dostawy gazu do Polski,  ma być gazociąg Baltic Pipe, łączący złoża na Norweskim Szelfie Kontynentalnym z polskim systemem gazowym. Będzie nim można sprowadzać z Norwegii, począwszy od października 2022 roku, 10 mld m sześc. gazu rocznie.

Z budową infrastruktury powiązane są inwestycje PGNiG w segment wydobywczy w Norwegii. Spółka zapowiada, że chce zwiększyć produkcję gazu w tamtym regionie z ok. 0,5 mld m sześc. obecnie do 2,5 mld m sześc., by sprowadzać gazociągiem jak najwięcej własnego surowca. Pozostałe wolumeny będzie uzupełniać zakupami.

Monika Borkowska ze Świnoujścia

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gaz LNG | LNG | Świnoujście

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM