Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

​Ceny gazu niższe za sprawą LNG

Duża dostępność LNG wpływa na spadek rynkowych cen gazu. Są one najniższe od dekady. To trudna sytuacja dla PGNiG, który wydobywa surowiec i handluje nim. Na domiar złego spółka wciąż jeszcze importuje dużą część gazu z Rosji po wyższych cenach, odnoszących się do cen ropy naftowej.

- Nie jest to prosta sytuacja. Kupujemy gaz w dużej ilości z Rosji, przy czym jest on sprzedawany nam po cenie odnoszącej się do rynku ropy, a ten jest dość wysoko. Sprzedajemy natomiast surowiec już po cenach rynkowych, które są niskie. Te nożyce bardzo niekorzystnie się dla nas w tym roku rozwarły. Wyniki na handlu gazem będą w tym roku dużo słabsze - powiedział Interii w kuluarach Forum Ekonomicznego DISE Maciej Woźniak, wiceprezes PGNiG.

Spodziewa się on, że zimą, podczas zwiększonego zapotrzebowania na gaz, surowiec podrożeje. Nie wiadomo jednak, jak będą kształtowały się ceny po sezonie zimowym. - Dwa czynniki odgrywają tu główną rolę: sytuacja na Wschodzie, to co będzie się działo na rynku ukraińskim, a z drugiej strony - wysoka nadpodaż gazu LNG, który trafia w dużej mierze do Europy, a nie do krajów azjatyckich jak parę lat temu. Duża presja podażowa ze strony LNG powoduje presję cenową na rynkach giełdowych - wyjaśnił Maciej Woźniak.

Reklama

Do końca roku wyrok Trybunału

PGNiG chciałby, by ceny importowe gazu z Rosji były ustalane na bazie cen giełdowych, a nie na bazie cen ropy. Spółka czeka na wyrok Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie, którego spodziewa się już wkrótce. - Wyrok zapadnie jeszcze w tym roku, on przywróci nam formułę cenową, która będzie w pełni odnosiła się do rynku gazowego w Europie Zachodniej, co te nożyce cenowe zniweluje - powiedział wiceprezes. Dodał, że będzie obowiązywał wstecz, od roku 2014.

W 2014 r. PGNiG skorzystało z przewidzianej w Kontrakcie Jamalskim możliwości renegocjacji ceny. Po wyczerpaniu okresu negocjacyjnego w maju 2015 r., polska spółka skierowała spór do rozstrzygnięcia przez Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie, a w lutym 2016 r. złożyła pozew przeciwko Gazpromowi. W połowie 2018 Trybunał orzekł na korzyść PGNiG, że spełniona została przesłanka uprawniająca spółkę do żądania obniżenia ceny w kontrakcie długoterminowym.

Podpisany w 1996 r. Kontrakt Jamalski przewiduje dostawy ok. 10 mld m3 gazu rocznie do Polski. Umowa obowiązuje do 2022 r. i zawiera klauzulę take or pay oraz formułę cenową indeksowaną do rynku ropy naftowej.

Rośnie popularność i dostępność LNG

Gaz skroplony stanowi coraz większą część portfela zakupowego PGNiG. W 2018 roku odpowiadał za 20 proc. importu gazu do Polski. PGNiG większość surowca regazyfikuje i wprowadza do sieci. Jednak coraz częściej rozwozi go również cysternami w odległe zakątki Polski, gdzie nie ma jeszcze sieci gazociągowej z prawdziwego zdarzenia, ale jest mały wewnętrzny system gazociągów, który może być zasilony LNG przepuszczonym przez lokalne stacje regazyfikacyjne.

Woźniak poinformował, że gaz skroplony jest też coraz częściej wykorzystywany do bunkrowania statków. - To paliwo, które niedługo będzie właściwie jednym możliwym do tankowania na zamkniętym morzu jakim jest Bałtyk ze względów ekologicznych - powiedział. Ale LNG coraz popularniejszy jest także w transporcie. - Po autobusach w Warszawie na gaz LNG zaczynają jeździć ciężarówki. Podpisaliśmy z firmą Bisek-Asfalt kontrakt na dostawy gazu do ich floty ciężarówek, które napędzane są silnikami LNG. To pierwsza tego typu umowa i pierwsza tego typu flota - 30 ciężarówek. Będzie ona rozbudowywana - poinformował Woźniak. Trwają też rozmowy z innymi firmami transportowymi.

Obecnie grupa PGNiG posiada około 23 wyspowe stacje LNG, zasilające pojedyncze zakłady czy zamknięte miejskie sieci gazowe. Jak zapewnia wiceprezes, w ciągu dwóch-trzech lat ich liczba może wzrosnąć do co najmniej 80, a  perspektywie pięciu lat będzie ich ponad sto.

Będziemy potrzebować coraz więcej gazu

Zapotrzebowanie na gaz w Polsce systematycznie rośnie. Wydaje się, że ten trend będzie kontynuowany, tym bardziej, że błękitne paliwo ma z czasem zastępować węgiel, który ze względów środowiskowych będzie w odwrocie.

Od 2016 zużycie gazu rosło o prawie 1 mld m sześc. rocznie. Wiceprezes PGNiG szacuje, że w bieżącym roku faktyczne zapotrzebowanie na gaz w Polsce wyniesie 19 mld m sześc. Ocenia on, że w przyszłym roku nastąpi delikatne spowolnienie, ponieważ najważniejsze bloki gazowe już powstały.

- Ponowne gwałtowne przyspieszenie - i myślę, że będzie to wzrost o więcej niż 1 mld m sześc. gazu w skali roku - przewidujemy na przełomie 2022 i 2023 roku. Wtedy będą oddawane do użytku kolejne wielkoskalowe elektrociepłownie - powiedział.

Monika Borkowska

INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: gaz LNG

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM