Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Cena miedzi mocno rośnie, będzie korekta?

Miedź drożeje od drugiej połowy marca. Rynkowy optymizm wynika z uruchomienia produkcji w Chinach po okresie przestoju i ze stopniowego odmrażania pozostałych gospodarek światowych. Popyt na metal wzmagać będzie rozwój OZE i aut elektrycznych. Ale pojawiają się głosy, że rajd cenowy jest zbyt szybki, nie można wykluczyć korekty.

Miedź zaczęła drożeć w drugiej połowie marca. Wówczas kosztowała nieco ponad 4.600 dol. za tonę. Obecnie jest to już ponad 5.850 dol. Wzrosty przybrały ostatnio na sile na skutek pozytywnych szacunków co do cen przedstawianych przez banki inwestycyjne.

Analitycy Goldman Sachs podwyższyli prognozę ceny czerwonego metalu do 6 tys. dol. z 4,4 tys. dol., uzasadniając tak dużą zmianę silnym popytem na metale w Chinach. Wcześniej Bank of America podwyższył prognozę na ten rok o 5,4 proc., do 5.621 dol. za tonę, podtrzymując wcześniejsze szacunki na 2021 rok na poziomie 6.250 dol. Z kolei S&P utrzymał prognozę na poziomie 5700 dol. za tonę.

Reklama

Miedź to specyficzny metal, który może służyć za barometr nastrojów w gospodarce. Jest używana w bardzie wielu sektorach przemysłu, od motoryzacji poprzez budownictwo, energetykę i elektronikę.

Ważnym czynnikiem dla rynku miedzi jest sytuacja w Chinach, które są największym odbiorcą tego surowca. Premier Chin ze względu na pandemię i jej trudne do oszacowania skutki nie podał w swoim majowym wystąpieniu informacji o spodziewanym wzroście PKB w tym roku. Mówił natomiast o pobudzaniu gospodarki, o planach emisji obligacji infrastrukturalnych opiewających na blisko pół biliona dolarów, ulgach podatkowych i odliczeniach VAT oraz o stworzeniu ponad 9 mln nowych miejsc pracy.

W maju import miedzi do Chin spadł o 5,5 proc. w porównaniu z kwietniem ze względu na problemy z podażą metalu, które z kolei były efektem ograniczeń wydobycia przez niektóre kopalnie z powodu epidemii koronawirusa. Jednak rok do roku import wzrósł aż o 20,8 proc.

Dobrze wygląda też indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Chin. Wyniósł on  w maju 50,7 pkt. wobec 49,4 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca. Odczyt jest lepszy od prognoz - analitycy spodziewali się 49,6 pkt. Z kolei liczba nowych zamówień w przemyśle Chin w maju wzrosła do najwyższego poziomu od stycznia.

Przedstawiciele koncernu Alcoa utrzymują, że chińską gospodarkę czeka po kryzysie odbicie w kształcie litery V. Wskazują, że takie sektory jak motoryzacja czy przemysł ciężki notują wyższe wzrosty niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. A to oznacza wzrost zapotrzebowania m.in. na miedź.

Pozytywnym czynnikiem wpływającym na miedź i inne metale jest trwające od kilku tygodni odmrażanie innych gospodarek światowych i zapowiedzi stymulowania wzrostu przez poszczególne rządy.   

Uspokajają również informacje z amerykańskiego rynku pracy, gdzie w maju liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła o 2,5 mln, mimo że rynek oczekiwał spadku o 7,5 mln. W efekcie stopa bezrobocia za maj wyniosła tam 13,3 proc. (oczekiwano 19,1 proc.).

Dużym wsparciem dla rynku miedzi będzie rozwój odnawialnych źródeł energii i coraz większy udział pojazdów elektrycznych (w których potrzeba cztery do pięciu razy więcej miedzi niż w pojazdach o tradycyjnym napędzie). Unia Europejska zapowiada, że zielone inwestycje będą kołem zamachowym gospodarki. Zamierza wykładać na tego typu projekty spore środki. Jednak te czynniki będą oddziaływać w dłuższej perspektywie czasowej, w większym stopniu będą odczuwalne na przełomie roku.

Eksperci zwracają też uwagę, że ożywienie przemysłu w Chinach w połączeniu z utrzymującymi się w części kopalń ograniczeniami w produkcji powoduje, że nie ma obaw o wzrost zapasów, co mogłoby pociągnąć ceny w dół.

Ale pojawiają się też opinie, że rynek zareagował zbyt optymistycznie, biorąc pod uwagę perspektywy ekonomiczne. Nie wiadomo, czy popyt odżyje zgodnie z założeniami. Na świecie nie brakuje też obaw o drugą falę zachorowań. Do tego dochodzi ryzyko związane z napięciami między USA a Chinami, co  wprowadza na rynki sporo nerwowości.

Warto też wspomnieć o spadku eksportu w Chinach (o 3,3 proc. w maju), co wskazywałoby na słaby popyt zewnętrzny. Również Chińskie Stowarzyszenie Metali Nieżelaznych potwierdza, że możliwa jest presja spadkowa, bo popyt poza Chinami nadal jest "letni". Nie można więc wykluczyć korekty. Pytanie tylko, kiedy do niej dojdzie i jak będzie głęboka.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: KGHM Polska Miedź SA | ceny miedzi

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM