Przejdź na stronę główną Interia.pl
Reklama

Marek Czerski, prezes KUKE: Stajemy się jednym z filarów stymulujących eksport

- Strategia KUKE oraz jej pozycja w strukturze Polskiego Funduszu Rozwoju (dalej: PFR) są już zdefiniowane. Teraz jest czas na akceptacje wewnętrze, dlatego na szczegóły musimy poczekać jeszcze kilka tygodni - mówi w rozmowie z Interią Marek Czerski, prezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. - Jestem przekonany, że nowa strategia będzie miała bardzo pozytywne przełożenie na wszystkie podmioty skupione w PFR, a w konsekwencji na polską gospodarkę – dodaje.

Bartosz Bednarz, Interia: Jest pan prezesem KUKE od lutego br. Przed panem spore zmiany organizacyjne w związku z utworzeniem Polskiego Funduszu Rozwoju?

- Marek Czerski, prezes KUKE: Pierwsze miesiące pracy z zespołem KUKE oceniam bardzo pozytywnie. Zespół zjednoczył się, skonsolidował i działa według zasady "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Pogłoski o skostniałej strukturze dzisiaj włożyć można między bajki. Nasi pracownicy to zgrany kolektyw, dobrze przygotowany do wdrażania nowych rozwiązań. Antycypuje precyzyjnie zdarzenia zachodzące wewnątrz, jak i na zewnątrz, szybko dostosowuje się do otoczenia i jest dzisiaj otwarty na zmiany. Reorganizacja PFR również dla KUKE jest wyzwaniem.

Reklama

Jaka będzie zatem rola KUKE w strategii eksportowej rządu na najbliższe lata?

- KUKE staje się właśnie strategicznym elementem "Programu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju". Ostatnie miesiące to zasadniczo harmonizowanie linii biznesowej KUKE ze strategią polskiego eksportu, dzięki czemu będziemy bardziej dynamiczni i elastyczni dla klientów. Przyspieszamy i ułatwiamy procedury. Tworzymy nowe produkty i rozwiązania dla eksportu, które zwiększą rolę małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP) w rozwoju naszego biznesu. Pamiętajmy, że MŚP ma prawie 50 proc. udział w PKB, dlatego ich rozwój poprzez ekspansję zagraniczną to jeden z priorytetów.

Czy to oznacza, że rola KUKE ulegnie rozszerzeniu?

- KUKE, od ogłoszenia "planu Morawieckiego" stanie się jednym z filarów stymulujących eksport. Dotychczas kompetencje i narzędzia wspierające ekspansję zagraniczną były porozrzucane w różnych ministerstwach i instytucjach. Teraz, w ramach PFR-u nastąpi ich integracja i ewolucja.

Kiedy możemy spodziewać się prezentacji założeń strategii na najbliższe lata?

- Strategia KUKE oraz jej pozycja w strukturze PFR są praktycznie zdefiniowane. Teraz jest czas na akceptacje i wewnętrze procedury, dlatego na szczegóły musimy poczekać jeszcze kilka tygodni, aż wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki da zielone światło. Wtedy też zdradzę więcej szczegółów. Jestem przekonany, że nowa strategia będzie miała bardzo pozytywne przełożenie na wszystkie podmioty skupione w PFR, a w konsekwencji na polską gospodarkę, a szczególnie na eksporterów.

Minister rozwoju stawia na eksport polskich firm, na tym m.in. chce budować siłę i bogactwo kraju. To dobra droga?

- Eksport stanowi dzisiaj ponad 40 proc. PKB Polski. Wydaje się to dużo przy porównaniu z krajami rozwiniętymi. Dla przykładu we Francji jest to około 30 proc., ale nie można zapominać, że Polska jest wciąż rynkiem wschodzącym, dlatego założenie wicepremiera jest słuszne. Polskie firmy muszą zdobyć się na odwagę i zdobywać nowe rynki, bo UE jest już mocno nasycona. Rolą KUKE jest zaś ułatwić i stymulować proces wyjścia przedsiębiorcy poza granice kraju. Żaden eksport nie dojdzie do skutku, jeśli ryzyko będzie w pełni po stronie eksportera.

KUKE zaś to ryzyko przejmuje na siebie. Co rozumiemy przez ryzyko eksportowe?

- Upraszczając, są różne rodzaje ryzyka - transakcyjne, kraju, rynkowe czy towarowe -  dotyczące tego, co może się wydarzyć poza granicami. Jest to np. nacjonalizacja zakładów produkcyjnych, zmiana przepisów prawnych i regulacji, sankcje gospodarcze, tj. różne zdarzenia, które ograniczają dostęp do rynku polskim eksporterom albo prowadzą do zatrzymania przepływów pieniężnych. Powodem braku zapłaty może też być upadłość kontrahenta lub opóźnienie płatności. Ryzyko niepowodzenia było i będzie, i tu jest miejsce dla naszej instytucji, która w obrocie handlowym jest ogniwem zabezpieczającym. Kiedy eksporter nie dostaje pieniędzy od swojego odbiorcy wtedy KUKE zdejmuje z inwestora czy banku ryzyko i wypłaca należności. Wielu eksporterów, którzy skorzystali z naszej ochrony, uratowaliśmy przed bankructwem.

Mówimy o gwarancjach do 100 proc. transakcji?

- To bardziej skomplikowane, zależne od instrumentu finansowego oraz od wysokości stawki ubezpieczeniowej. Na przykład w ramach działalności komercyjnej, ubezpieczenie krótkoterminowe dotyczące odroczonego terminu należności są negocjowane, ale ochrona KUKE nigdy nie obejmie całych 100 proc. Cześć ryzyka musi przejąć eksporter lub finansujący bank.

Rozmawiał Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: eksport | polskie firmy za granicą

Partnerzy serwisu

PKO BP KGHM